Douglas planuje zaciągnąć 10 mln kredytu przez miasto. Czy radni pozwolą zadłużyć samorząd?
- Aktualności

Na 2025 rok zaplanowano deficyt budżetowy w wysokości 12 945 113,28 zł. Brakujące środki mają zostać sfinansowane m.in. z:
- niewykorzystanych pieniędzy z poprzednich lat – 410 tys. zł,
- środków wynikających z rozliczeń dotacji – 1,13 mln zł,
- tzw. wolnych środków – 11,4 mln zł.
Mimo tego burmistrz Jerzy Hardie-Douglas chce sięgnąć głębiej do kieszeni i prosi radę miasta o zgodę na 10 mln zł kredytu. Oficjalny powód? Pokrycie „nieprzewidzianych wydatków”.
Straty spółki AQUA-TURJednym z takich wydatków jest strata miejskiej spółki AQUA-TUR. To właśnie ten punkt szczególnie budzi emocje. Dlaczego?
W lipcu burmistrz twierdził, że sytuacja finansowa spółki poprawia się w porównaniu z poprzednimi latami. Fakty pokazują jednak coś zupełnie innego:
- 2023 rok – strata: 2 305 240 zł,
- 2024 rok – strata: 2 766 397,22 zł.
Oznacza to wzrost o 461 157,22 zł. Co ciekawe, dokładnie tyle ma zostać pokryte z kredytu. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy zapłacą za nieudolne zarządzanie, które miały naprawić wcześniejsze zmiany kadrowe.
Planetarium – stary pomysł w nowym wydaniuTo nie koniec planów inwestycyjnych. Ratusz przeznacza prawie milion złotych na projekt planetarium. Pomysł ten wraca jak bumerang – już w 2014 roku burmistrz marzył o takiej inwestycji, ale wycofał się ze względu na koszty. Teraz, mimo że w Koszalinie właśnie podpisano umowę na budowę większego planetarium, Douglas wraca do swojej wizji.
Burmistrz liczy, że do miasta będą przyjeżdżać osoby z całego regionu, nawet z odległości 100 km. Pytanie tylko, czy wobec konkurencji w Koszalinie nie skończy się to kolejnym kosztownym obiektem, wymagającym utrzymania i zapewnienia nowych etatów – zapewne dla „sprawdzonych ludzi”.
Dynastia Douglasów i pytania do radnychCoraz częściej pojawia się zarzut, że w lokalnej polityce nie chodzi o rozwój miasta, a raczej o tworzenie kolejnych stanowisk dla przyjaciół króliczka. Gdy ci się nie sprawdzają – kredyt ma przykryć niekompetencję.
Teraz oczy wszystkich zwrócone są w stronę radnych. Jak zachowają się osoby, które startowały z jasnym programem wyborczym – Jacek Lesiuk i Szymon Kiedel? Czy pozostaną wierni obietnicom, które składali mieszkańcom, czy też poprą burmistrza, który – jak zarzucają mu krytycy – już raz minął się z prawdą?