Eko – terror rodem ze Szczecinka

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 07.10.2016 / Komentarze
Rozmowa z Krzysztofem Aleksandrowiczem, Członkiem Zarządu Kronospan na temat sytuacji, związanej ze złożeniem przez SIS Terra wniosku o wstrzymanie dofinansowania UTWS – instalacji ochrony powietrza w zakładzie Kronospan.

Na ostatniej konferencji prasowej prezes TERRY przedstawiła zupełnie inną wersję sytuacji, dotyczącej wstrzymania dofinansowania proekologicznej inwestycji, jaką Kronospan zamierza zrealizować, by poprawić stan powietrza. Jak ustosunkuje się Pan do jej wypowiedzi?

Krzysztof Aleksandrowicz: Konferencja prasowa SIS TERRA to faktycznie mistrzostwo manipulacji, której słucha się jak audycji Radia Erewań, które na pytanie: czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym kradną rowery? Odpowiada: Tak, to prawda, tylko, że nie w Moskwie, lecz w Warszawie i nie na Placu Czerwonym, a na Placu Rewolucji i nie rowery, a samochody i nie kradną, a rozdają.

Już na wstępie konferencji prasowej Pani Pawłowicz oświadczyła, że wniosek Terry dotyczył dostarczenia przez Kronospan dokumentacji dla Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak powiedziała, cytuję: Staliśmy na stanowisku, że firma zapewne zreflektuje się i stosowne dokumenty przedstawi funduszowi w związku z tym, że chce uzyskać dofinansowanie.

W ten sposób dowiadujemy się, że Pani Pawłowicz chciała pomóc w przygotowaniu dokumentów.

NFOŚiGW widocznie nie zrozumiał, co w oryginalnym piśmie SIS TERRA z dnia 25.07.2016 r. autor miał na myśli, pisząc: „Działając w imieniu SIS TERRA w Szczecinku, wnosimy o wstrzymanie decyzji o ewentualne dofinansowaniu planowanej inwestycji UTWS firmy Kronospan ze Szczecinka” i w reakcji na ww. wniosek poinformował, że „podjęcie decyzji zostaje wstrzymane”. Nieporozumienie?

Chyba nie, bo w dalszej części wypowiedzi Pani Pawłowicz przeszła do meritum przyszłych planów naszej firmy, dotyczących projektu „Ograniczenie emisji w zakładzie Kronospan Polska sp. z o.o. w Szczecinku” i poinformowała media, że „generator gorącego powietrza działa bez decyzji środowiskowej”. Czy to możliwe, że tak duża inwestycja funkcjonuje bez takiego pozwolenia? Abstrahując od tego, co ma piernik do wiatraka, frak do kamizelki, Jaś bez spodni zgubił szelki, a że bluzka była mała, więc koszulka wypadała [K.I.Gałczyński], to i tak wierutne kłamstwo. Na budowę Generatora Gorącego Powietrza posiadamy ważną decyzję środowiskową Nr 15/2012 z dnia 07.03.2013 r. funkcjonującą w obrocie prawnym (kopia przekazana redakcji). To kolejny przykład manipulacyjnej retoryki nie na temat, stosowanej przez przedstawicieli TERRY. Warto zaznaczyć, że była to inwestycja z wysokosprawnym elektrofiltrem, a więc urządzeniem ochrony powietrza, przeciwko któremu nadal występują, przekręcając kota ogonem, mieszając przeszłość ze spekulatywną przyszłością. To niepojęte.

Z tego, co mówią lokalni ekolodzy obawiają się, że realizowane przez Państwa inwestycje nie przynoszą zakładanych efektów dla środowiska?

W kontekście ich komentarza, dotyczącego UTWS, słyszymy: „W ocenie naszych ekspertów, bo z takimi współpracujemy, będzie jasny i wyraźny przekaz... tak, ta inwestycja, proszę Państwa, przyczyni się do poprawy życia ludzi takie inwestycje będziemy firmować.”

Tutaj eksperci SIS TERRY niestety czynami zaprzeczyli samym sobie. Faktem jest, że znowu nie pokusili się o przejrzenie jakichkolwiek dokumentów w zakresie zaproponowanej przez zakład technologii, pomimo dostępności. Dla przykładu, analizując ogólnie dostępny dokument BAT (najlepsze dostępne techniki) dla przemysłu płytowego, znaleźć można informacje, że jedyną techniką, jaka umożliwia osiągnięcie emisji poniżej wymaganego progu 30mg/m3 z instalacji suszarni płyty wiórowej jest właśnie UTWS. Jeśli więc „eksperci” SIS TERRA nie dostrzegają takich oczywistych zalet tej technologii, to niestety, ale określenie „eksperci” w ich wypadku jest nadużyciem.

Może nie czytają całej dokumentacji, związanej z nowymi przepisami Unii Europejskiej? Może za to lepiej znają się dobrze na funkcjonowaniu polskich procedur administracyjnych i polskiego prawa?

O procedurach polskich też opowiadają banialuki, wprowadzając opinię publiczną w błąd. Przykładem jest wypowiedź „eksperta” TERRY z Bornego Sulinowa, Teodora Werbowskiego, który w kontekście decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla UTWS zabłysnął, ogłaszając: ...ta decyzja, która została, moim zdaniem, wydana z naruszeniem prawa... Ona przede wszystkim oparta została o stwierdzenie Burmistrza...  Burmistrz orzekł, że nie jest potrzebna ocena oddziaływania na środowisko, powołując się na opinie współpracujących organów administracji samorządowej, mianowicie Urzędu Marszałkowskiego.

(K.A.: to kolejna nowomowa - nic takiego nie miało miejsca, bo Urząd Marszałkowski nie jest zobligowany ani nie wydawał żadnej opinii w tym zakresie)... i Sanepidu... Dyrektor RDOŚ to podpisał. ..RDOŚ to przecież Urząd Marszałkowski... Moim zdaniem o tym, czy potrzebna jest decyzja środowiskowa, czy nie, powinien wypowiadać się rzeczoznawca, który jest uprawniony do wystawiania takiej decyzji...  

Po Pana minie widzę, że nie zgadza się Pan z pomysłem, żeby decyzje, dotyczące poważnych inwestycji, podejmowali rzeczoznawcy?

To jest pseudo rewelacja. I agitacja, abyśmy wyrzucili do kosza ustawy i wnikliwie słuchali opinii różnego rodzaju „ekspertów” i „naukowców”, a brak podstawowej wiedzy w zakresie procedur i obowiązującego prawa ignorowali. Prawo wyraźnie określa, że organem wydającym decyzję jest Burmistrz, który dodatkowo zasięgnął  opinii SANEPID-u oraz Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Oba te organy pełnią rolę rzeczoznawców. Nie są też pod żadnym pozorem (jak twierdzi TERRA) organami administracji samorządowej. Powoływanie rzekomych rzeczoznawców TERRY jest zbędne – szczególnie, gdy organ na podstawie zaprezentowanej dokumentacji nie ma wątpliwości, co do własnej decyzji. A to, że planowane przedsięwzięcie wynika z decyzji wykonawczej Komisji Europejskiej, ustanawiającej konkluzje, dotyczące najlepszych dostępnych technik (BAT) w odniesieniu do produkcji płyt wiórowych zgodnie z dyrektywą PE i Rady, która została notyfikowana przez rząd RP, w oczach TERRY i ich „ekspertów” nie ma widocznie żadnego znaczenia, a ważne są tylko szczere chęci i żarliwość „eksperta”! „Ekspert” TERRY mówiąc, że „RDOŚ to Urząd Marszałkowski” uwzględnił być może zbożne życzenie stowarzyszenia, aby po dojściu do władzy połączyć obie niezależne instytucje w jeden organ! I cóż z tego, że bez trudu można doczytać się na stronach internetowych RDOŚ, że jest to instytucja, która odpowiada za realizację polityki ochrony środowiska w zakresie: zarządzania ochroną przyrody, w tym m.in. obszarami Natura 2000, kontroli procesu inwestycyjnego. Realizuje także zadania, dotyczące zapobiegania i naprawy szkód w środowisku. Odpowiada za zarządzanie informacją o środowisku. Urząd powstał na mocy ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Pracą RDOŚ w Szczecinie kieruje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Szczecinie – organ administracji rządowej niezespolonej, który jest podległy Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska. I hm, nic tu nie ma o funkcji nadzorczej Urzędu Marszałkowskiego, ale pewnie „ekspert” SIS TERRA wie lepiej, chociaż kuriozalnym byłoby opieranie decyzji administracyjnych na prywatnych opiniach (rzekomych) biegłych, związanych z którąkolwiek ze stron.

Na konferencji Terry mówiono też o obawach, związanych z zagrożeniami...

Nie wiem, które to już ewidentne kłamstwo na temat naszej firmy. Pan Dudź stwierdził, że firma ta należy do 149 zakładów o największym zagrożeniu.  To nic, że Kronospan Polska faktycznie nie należy do zakładów zwiększonego, czy dużego ryzyka. Kto to sprawdzi? „Ekspert” SIS Terra, z wykształcenia historyk, jest innego zdania i niezależnie od faktów wie lepiej.

Przykłady rodem z Radia Erewań można mnożyć. Tłumaczenie się ekologów było długie i żarliwe. Można odnieść wrażenie, że to firma zwróciła się do SIS Terry o zaprojektowanie instalacji, ale nie przekazała do skopiowania żadnych planów.

Ani słowa przepraszam do Mieszkańców miasta, że torpeduje plan projektu „Ograniczenie emisji w zakładzie Kronospan Polska sp. z o.o. w Szczecinku”, jakim jest planowana budowa UTWS, która zgodnie z informacją zamieszczoną w Dzienniku Urzędowym ma znacznie zmniejszyć emisję pyłu i lotnych związków organicznych. Ewentualne finansowanie przez NFOŚ poddałoby efekt ekologiczny inwestycji przecież obowiązkowej weryfikacji. W innym przypadku nie ma potrzeby urzędowej weryfikacji.

Pana, więc zdaniem ekolodzy działają nie dla dobra powietrza, ale na szkodę mieszkańców?

Agresywna opozycja SIS TERRA to niestety ewidentne działanie nie tylko na szkodę firmy, ale też i społeczeństwa ziemi szczecineckiej. Frantowski wniosek to, w mojej opinii, ewidentna próba realizacji własnych niejasnych celów politycznych. Tym bardziej, że inicjatywa działań Kronospan na rzecz ochrony środowiska spotkała się wszak z wyraźnym poparciem posłów partii rządzącej.

Ekolodzy powinni chyba walczyć o środowisko? Czyż nie taka jest ich rola?

Fakt wystosowania takiego wniosku przez stowarzyszenie o wstrzymanie decyzji udzielenia dofinansowania dla projektu instalacji urządzeń ochrony środowiska, jednoznacznie stoi w sprzeczności z działalnością statutową stowarzyszenia, które pod płaszczem ekologii, obrało sobie zakład Kronospan w Szczecinku za cel swoich bezustannych ataków. Poza tym utrudnianie i odwlekanie inwestycji, w tym proekologicznych, to niszczenie miejsc pracy i rujnowanie finansów i przychodów z tytułu PIT, CIT i VAT. Naszym zdaniem, tego typu działanie powinno spotkać się ze zdecydowaną reakcją organu nadzoru nad Stowarzyszeniem!

Wygląda na to, że lokalni ekolodzy nie zajmują się tym, co deklarują w swoim statucie. Co więc robią?

Należy zwrócić uwagę na lobbing i naciski SIS TERRA na nowelizację prawa, zmierzającego do istotnego ograniczenia konkurencyjności całego przemysłu meblarskiego w Polsce poprzez wprowadzenie - na rzecz lukratywnego przemysłu gazowego - zakazu spalania biomasy w istniejących i przeznaczonych do tego celu instalacjach, które to paliwo wykorzystuje się zgodnie z obowiązującym prawem w całej Europie (co potwierdził jednoznacznie Komunikat Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego z dnia 30 kwietnia 2014 r. uzyskany z inicjatywy Europosłów Prawa i Sprawiedliwości).

W tle nasuwa się uzasadnione, szersze podejrzenie chęci realizacji własnych celów politycznych lub być może manipulacji i działalności nieuczciwej konkurencji na szkodę zakładów Kronospan i tym samym rozwoju przemysłu szczecineckiego. To tylko hipotezy, ale być może lokalni „ekolodzy” są manipulowani czy też nieświadomie działają na korzyść niektórych państw ościennych? Jak wiadomo z mediów, mamy obecnie do czynienia nie tylko z nasiloną inwigilacją środowisk biznesowych w krajach Unii Europejskiej i na świecie, ale też z aktywnie finansowaną tzw. „wojną hybrydową”, działającą na szkodę całego rodzimego przemysłu. Ale stwierdzenie tego jest zadaniem innych organów.

Czy w związku ze wstrzymaniem z powodu wniosku SIS TERRA dofinansowania, instalacja tak ważnego dla miasta systemu urządzeń ochrony powietrza dojdzie do skutku? Czy mieszkańcy będą mogli cieszyć się czystym powietrzem?

Kronospan poradzi sobie z finansowaniem przedsięwzięcia budowy UTWS, jednakże na pewno opóźniona będzie nie tylko ta inwestycja. Z uwagi na przesunięcie środków ucierpi na tym realizacja budowy kolejnych hal meblowych, centrum szkoleniowego na jeziorem, prac badawczo-rozwojowych, budowa przedszkola i wielu innych, ważnych dla społeczeństwa przedsięwzięć. W takich warunkach, wykorzystanie środków pomocowych i unijnych, jak też zaproszenie kolejnych inwestorów do Szczecinka, aby tworzyli nowe miejsca pracy, będzie niezmiernie trudne. Z całym szacunkiem dla trudnego zadania prawdziwego ekologa lub strażaka: ludzi, którzy podpalają mając na celu wykazanie się w akcji gaśniczej - w Szczecinku nie chcemy.

Materiał sponsorowany

Foto: Sławomir Włodarczyk