Ewa Bińczyk powraca do Szczecinka
- Aktualności

W tym tygodniu szczecineckich miłośników sztuki czeka nie lada gratka. Nad Trzesieckiem swoje rysunki i kolaże wystawi pochodząca ze Szczecinka, obecnie torunianka Ewa Bińczyk. Ekspozycja nosi tytuł "Po drugiej stronie".
Wernisaż wystawy z udziałem autorki będzie miał miejsce w czwartek 7 listopada w Galerii Sztuki "Zamek". Początek o godz. 18. Wystawa będzie czynna do 8 grudnia br.
Ewa Bińczyk mieszka Toruniu, pochodzi ze Szczecinka. Jest absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu; w 2014 roku obroniła pracę doktorską z zakresu sztuk plastycznych na UMK. Pracuje na macierzystej uczelni, gdzie prowadzi zajęcia z rysunku i anatomii plastycznej. Ulubionym medium, w którym najczęściej się wypowiada jest rysunek, kolaż, grafika i malarstwo. Ewa Bińczyk brała udział w wielu konkursach i wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą (Belgia, Chiny, Czechy, Holandia, Niemcy, Słowacja, Szkocja).
Po drugiej stronie.
Rysunki i kolaże, które prezentuję na wystawie zatytułowanej „Po drugiej stronie” łączy motyw figury człowieka albo zwierzęcia, występujących jako bohaterowie oddzielnych lub wspólnych obrazów. Nazywam je rebusami, albo portretami nieoczywistymi, gdyż odwzorowanie sylwety czy twarzy jest dla mnie punktem wyjścia do snucia własnej opowieści, do „inscenizacji” obrazu. Inscenizacji w formie analogii biograficznych, metafor, czy fantazji, które dopełniają figurę centralną i w których kryje się jakiś mit osobisty. Przekraczając granicę podobieństwa fizjonomicznego - tego, co rozpoznawalne - przechodzę na drugą stronę, która niczym lustro symbolizuje wyobraźnię, jest narzędziem autokontemplacji i odbijania świata. Po drugiej stronie znajduję nagromadzone w pamięci wydarzenia i przedmioty, odwieczne fantomy strachu i euforii będące "składnikami" ludzkiego życia wewnętrznego.
Zwierzęta, a szczególnie koty obecne w moich pracach nie są personifikacją człowieka, ale istnieją na prawach odrębnego bytu lub bóstwa. Ich dumna obecność jest grą znaczeń, pozwala mi zakwestionować wagę tego co ludzkie i co nie - ludzkie. Lokując wdzięk i siłę w figurze zwierząt snuję surrealistyczną baśń, w której piękna należy szukać na granicy światła i mroku. Ta graniczna sytuacja jest bardzo inspirująca i odnosi się to do kondycji każdego „istnienia” na styku świata kultury i świata natury, życia i śmierci czy duszy i ciała.
Ewa Bińczyk
Tekst: SAPiK
Opracowanie: Sławomir Włodarczyk
Foto: SAPiK/kolaż zdjęć: S. Włodarczyk