Fotoradary zarobiły ponad 661 tys. zł

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 29.01.2016 / Komentarze
Pieniądze trafiły do kasy miasta

Jak już kilkakrotnie informowaliśmy, z końcem 2015 roku szczecinecka Straż Miejska, podobnie jak inne tego typu formacje w kraju, decyzją ustawy sejmowej, została pozbawiona fotoradarów. Przyjrzyjmy się, zatem, jak w ubiegłym (ostatnim) roku pracowały nasze fotoradary.

Jak powiedział "Miastu z Wizją" komendant SM Grzegorz Grondys, w 2015 roku nasze dwa fotoradary „pstryknęły” ponad 15 tys. zdjęć (rok wcześniej blisko 20 tys.), rejestrując 8114 (rok wcześniej – 12 612) wykroczeń popełnionych przez kierowców na szczecineckich ulicach.

- Blisko 7,1 tys. zdjęć zostało odrzuconych z uwagi na ich nieczytelność, brak tablic rejestracyjnych na pojeździe lub błąd pomiaru - ujawnia komendant. - Wystawiliśmy 5110 mandatów na kwotę 661 300 zł oraz pouczyliśmy 536 sprawców. Z uwagi na braki kadrowe oraz zaprzestanie współpracy z Policją w zakresie wystawiania wspólnych patroli od września zaprzestaliśmy wystawiania fotoradaru mobilnego a strażnicy byli wykorzystywani do pełnienia służb patrolowych.

Warto dodać, że próg prędkości, na jaki ustawiane były szczecineckie fotoradary to 12 km/h więcej niż obowiązująca w danym miejscu prędkość.

- Biorąc pod uwagę coroczny spadek ilości osób przekraczających prędkość na terenie objętym kontrolami można śmiało stwierdzić, iż stosowanie tych narzędzi przynosiło pozytywne efekty. Zmniejszająca się liczba ujawnianych wykroczeń świadczyła też o systematycznej poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zobaczymy, co będzie dalej – mówi G. Grondys.

Komendant SM podkreśla też, że nie same fotoradary są przyczyną tego pozytywnego zjawiska.

- Są też elementem utworzonego w Szczecinku pewnego systemu, składającego się z wielu przedsięwzięć, min. modernizacji ulic, doświetlenia przejść dla pieszych, elementów inżynierii ruchu spowalniających prędkość czy nowych rozwiązań komunikacyjnych. Same fotoradary zawsze były na końcu tego systemu. Nikt też nie chce płacić mandatów, dlatego jeździ po prostu ostrożniej. I o to nam chodziło.

Nasz rozmówca zaznaczył również, że pieniądze uzyskane z fotoradarowych mandatów nie zasilają bezpośrednio kasy Straży Miejskiej, tylko trafiają do kasy ratusza.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk