Gdzie ludzie chcą mieszkać, a skąd uciekają?

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 09.01.2017 / Komentarze
Szczecinek na niewielkim minusie

Serwis Samorządowy PAP pokusił się o zaprezentowanie niezwykle ciekawego zestawienia. Otóż opierając się na na danych JST Zrównoważonego Rozwoju, sporządził ranking wszystkich polskich gmin pod względem migracji ludności. Okazuje się, że jedynie 867 z nich - na 2478 osiągnęło dodatnie saldo migracji.

Nie ma wśród nich Szczecinka. Lecz po przeanalizowaniu danych okazuje się, że nie mamy, co się wstydzić. Na minusie jest wiele większych od Szczecinka miast, jak choćby Toruń czy Łódź.

Co ciekawe, w województwie zachodniopomorskim korzystniejszym od Szczecinka wskaźnikiem migracji ludności (liczby nie rzucają przy tym na kolana) mogą się pochwalić tylko cztery gminy miejskie: Koszalin - ze wskaźnikiem 2.00, Świnoujście - 1.92, Kołobrzeg - 1.41 i Szczecin - 1.33. Za nami, m.in.: Darłowo, Stargard, Sławno, Wałcz czy Świdwin.

Twórcy rankingu, badając napływ ludności na 1000 mieszkańców, za każdą osobę przyznawali gminie po jednym punkcie. Szczecinek ze wskaźnikiem (napływ - 7.99, ubytek - 9.59, saldo - minus 1.61) uplasował się wśród wszystkich polskich gmin (miejskich, miejsko -wiejskich i wiejskich) na 1249 miejscu w Polsce. Z kolei w klasyfikacji "gminy miejskie" na 84 miejscu w kraju i 5 w województwie zachodniopomorskim.

Na plusie w naszym regionie są gminy miejsko - wiejskie, m.in. Borne Sulinowo (163 miejsce w kraju) z saldem plus 7.85 oraz Biały Bór z saldem plus 0.93. Najwyższe miejsce z zachodniopomorskich gmin - jedenaste zajęła Dobra Szczecińska z saldem plus 29.95.

Jak podkreślili twórcy tego swoistego rankingu, wysokie dodatnie saldo migracji, określające przyrost ludności na pewnym terytorium, występuje głównie w gminach znajdujących się w zasięgu oddziaływania aglomeracyjnego dużych miast. Dla przykładu, największe dodatnie wartości wskaźnika migracji odnotowały gminy wiejskie. Na czele rankingu znalazły się Komorniki z woj. wielkopolskiego - 36.52. Zaraz za nimi uplasowało się wielkopolskie Dopiewo - 36.03, dolnośląska Czernica - 35.29 oraz warmińsko - mazurska Stawiguda - 34.61. 

Biorąc pod uwagę gminy miejsko - wiejskie, największy dodatni współczynnik migracji wystąpił w dolnośląskich Siechnicach - 33.40, wielkopolskim Kórniku - 29.91, pomorskim Żukowie - 21.46 oraz małopolskich Niepołomicach - 16,26.
Spośród gmin miejskich odznaczających się największym dodatnim saldem migracji na prowadzeniu znalazły się mazowieckie Marki - 24,15, Ząbki - 18,75, Kobyłka -18,14, śląski Imielin - 13,79 oraz pomorska Reda - 13,07.

Tymczasem ujemne saldo migracji, a więc ubytek ludności, dotyczy 1582 gmin. Największy spadek mieszkańców odnotowały gminy położone w województwach: mazowieckim, lubuskim, pomorskim i lubelskim.
„Mamy obecnie do czynienia z typowym dla krajów rozwiniętych procesem rozlewania się miast, które zmieniają swój zasięg terytorialny i funkcję. W tym samym czasie, w którym część ludzi, zwłaszcza tych lepiej sytuowanych, poszukuje dla siebie miejsca poza centrum miast, te centra wydają się bardzo zachęcające dla innych osób” – wyjaśnił dla PAP dr hab. Paweł Kaczmarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Według niego miejsca z największą skalą odpływu ludności to przede wszystkim te, które oferują najmniej możliwości pracy i edukacji. „To także regiony z dużym udziałem rolnictwa, które ulega przemianom i siłą rzeczy potrzebuje coraz mniej pracowników, więc ludzie szukają dla siebie miejsca w innych częściach kraju”

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk