Grażyna Zielińska odwiedziła Szczecinek

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 04.10.2016 / Komentarze
Aktorka podczas spotkania obsypała fanów licznymi anegdotami zza kulis

We wtorek, 4 października mieszkańców Szczecinka odwiedziła znana i przez wielu widzów wyjątkowo lubiana aktorka Grażyna Zielińska. Przez przeszło trzydzieści lat mogliśmy ją oglądać w licznych produkcjach - filmach oraz serialach, takich jak m.in. „Pieniądze to nie wszystko”, „Na dobre i na złe”, „Samo życie”, „Dublerzy” czy „Pierwsza miłość”. Sporą rzeszę nowych fanów przysporzyła jej również rola w kultowym już serialu telewizyjnym „Ranczo”. Na swoim koncie ma także wiele ról teatralnych. W naszym mieście mogliśmy spotkać ją również w 2009 roku, kiedy na scenie szczecineckiego kina wystawiany był spektakl „Klimakterium… i już”. Spotkanie z aktorką odbyło się późnym wieczorem w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. B. Horodyskiego, natomiast w rolę prowadzącego wcielił się Dariusz Rekosz.

- Dzisiejszy dzień rozpoczęłam bardzo aktywnie, bo rano byłam jeszcze w Płocku, gdzie o 7.30 poszłam do szpitala na rehabilitację, ponieważ w lipcu złamałam rękę. Potem pojechałam do teatru, gdzie o godz. 11.00 miałam dziś przedstawienie. Z przedstawienia pan Darek zabrał mnie prosto do państwa. Od razu się przyznam, że były dwa przystanki na moja uczciwą prośbę, żeby zapalić papierosa – przywitała mieszkańców Grażyna Zielińska, w zamian publiczność odwdzięczyła się jej brawami.

Aktorka od pierwszych chwil nawiązała doskonały kontakt ze zgromadzoną w bibliotecznej sali publicznością, a samo spotkanie już po kilku chwilach przerodziło się w – wydawać by się mogło - swobodną rozmowę starych znajomych. Grażyna Zielińska raz po raz raczyła słuchaczy kolejnymi anegdotami zarówno z życia prywatnego aktorki, jak i tych opowiadających o tym, co interesuje widzów najbardziej, czyli „smaczków” zza kulis. Panującą na Sali cisze raz po raz przerywały salwy śmiechu, wywołane kolejnymi historiami.

- Kiedy byłam małą dziewczynką, chciałam – pewnie podobnie jak większość dziewczynek również teraz - zostać aktorką albo piosenkarką. Ale mi to nie minęło. To mi zostało w sercu i gdy już byłam starsza i bardziej rozumna, to wiedziałam, że chciałabym się nauczyć tego zawodu i właśnie to robić w życiu. Tak mi podpowiadała intuicja. Oczywiście mogłam się mylić, mogłam nie mieć talentu, ale akurat w moim przypadku jakoś się udało i to serce dobrze mi podpowiedziało. Kiedy skończyłam liceum, zaczęłam myśleć o tym poważnie.

- Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co trzeba robić, żeby zostać aktorką. Nie było internetu, nie było komórek, więc skupiałam się na szkolnym życiu. Czasami w szkole odbywały się różne akademie. Moi poloniści uznawali, że nadawałam się do mówienia wierszy. Podczas tych akademii stawiałam moje pierwsze kroki, kiedy zaczynałam „robić karierę” na scenie przed publicznością. I od tego wszystko się zaczęło. Potem zapisałam się na prawdziwe kółko teatralne w młodzieżowym domu kultury. Mieliśmy świetnego instruktora, spod którego ręki wyszło wielu młodych ludzi, którzy zostali prawdziwymi aktorami – wspominała początki swojej kariery Grażyna Zielińska.

Słuchacze zadawali aktorce również mnóstwo pytań. Wśród nich pojawiały się przede wszystkim te dotyczące poszczególnych ról czy produkcji, a także aktorów, z którymi pracowała na planie Grażyna Zielińska. Z kolei po spotkaniu każdy miał okazję zamienić kilka słów z aktorką. Nie obyło się także oczywiście bez próśb o autograf i wspólnych, pamiątkowych zdjęć.

Tekst, foto: Marzena Góra