Jak obiecał, tak uczynił

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 05.07.2018 / Komentarze
Burmistrz obniżył swoje wynagrodzenie

Na ostatniej sesji Rady Miasta (25 czerwca) radni nie wyrazili zgody na obniżenie pensji burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa.

Jednak taką decyzję administracyjną, mimo wielu wątpliwości prawnych, trzeba było podjąć. W czasie sesji burmistrz poinformował radnych, że podpisze zarządzenie w sprawie obniżki swojego uposażenia. Tak też uczynił, co potwierdził w rozmowie z nami. Po tej operacji finansowej pensja burmistrza Szczecinka wynosi obecnie (od 1 lipca br.) 10 620 zł, czyli o 1680 zł mniej niż poprzednio.   

Jerzy Hardie-Douglas w rozmowie z "Miastem z Wizją" skomentował rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.

- Gołym okiem widać, że to rozporządzenie jest niezgodne z prawem. Jest posunięciem politycznym i nie ma jakiegokolwiek rozsądnego wytłumaczenia poza wielokrotnie stosowaną przez PiS retoryką, że takie są oczekiwania „suwerena”, czyli społeczeństwa - zaznaczył burmistrz.

- Jestem burmistrzem trzynasty rok. Moje uposażenie nie zmieniło się chyba od 12 lat. Pobory są rodzajem umowy między radnymi, a burmistrzem. Nigdy nie oczekiwałem, ani nie domagałem się podwyżki. W zamian  miałem prawo się spodziewać, że ta zawarta 12 lat temu umowa będzie dotrzymana. Tymczasem próbuje mi się obniżyć wynagrodzenie na kilka miesięcy przed moim odejściem, co wiąże się z bardzo wysokim uszczupleniem należącej się mi po zakończeniu pracy odprawy.

- Burmistrz Szczecinka jest odpowiedzialny jednoosobowo za budżet wynoszący ponad 170 mln zł. Jest pracodawcą ponad 1000 osób, ponieważ poza urzędnikami ratusza podlegają mu bezpośrednio pracownicy spółek, jednostek budżetowych, szkół itd., itd. W świetle prawa, jego odpowiedzialność karna i finansowa jest bezprecedensowa. I proponuje się mu wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 4800 zł (!). Oczywiście po dodaniu dodatków funkcyjnych, wysługi lat i dodatku specjalnego to wynagrodzenie wzrasta do ok 10 tys. brutto. Oznacza to, że „na rękę” otrzymam ok 6,8 tys. zł. To jest chore.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk