Karpie czekają na klientów i… Wigilię

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 17.12.2017 / Komentarze
Ceny podobne jak w ubiegłym roku

Karpie - ryby, bez której trudno sobie wyobrazić tradycyjny polski wigilijny stół, opuściły już stawy hodowlane. Teraz pływają, w tzw. "zimochowach. Wszystko po to, by pozbyć się mało przyjemnego zapachu mułu. Krótko przed wigilią zabiorą je hurtownicy i sprzedawcy. Chociaż tak po prawdzie, to już zabierają.

Karpia w Szczecinku można kupić nie tylko w "rybnych", ale też w sklepach wielkopowierzchniowych. Możemy też nabyć płaty, tusze czy dzwonki karpiowe. Ceny takich produktów są znacznie wyższe od żywej ryby i oscylują w granicach około 25 zł. Z pewnością jednak przed Wigilia będzie taniej.

Hodowcy przekonują, że ryby w tym roku będzie pod dostatkiem, a jej cena nie powinna zbytnio odbiegać od tej z ubiegłego roku - może być, co najwyżej wyższa o 1-2 zł. To z uwagi na droższą karmę i wzrost innych kosztów produkcji najpopularniejszej wigilijnej ryby. Wychodzi, więc na to, że przed samą Wigilią za karpia zapłacimy 10-13 zł za kilogram.  

W wigilijny wieczór i święta zjadamy ok. 25 tys. ton karpia. Ciekawostką jest fakt, że tylko w Polsce, na Ukrainie, Łotwie, Litwie, w Estonii i we wschodnich Niemczech spożywa się karpie. Np. w Australii ta ryba jest traktowana jak chwast i przeznaczana na paszę. Statystyczny Polak je około 12-13 kg ryb rocznie. W diecie prym wiodą dorsze, łososie, śledzie, makrele i pstrągi.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk