Kolejne kamienice znikną z krajobrazu Szczecinka
- Aktualności
Zaniedbane, popadające w coraz większą ruinę kamienice sukcesywnie znikają z miejskiej przestrzeni. Od kilku lat straszące swym wyglądem budynki są kolejno wyburzane. Jednak spacerując uliczkami w centrum miasta wciąż możemy natrafić na opuszczone zabudowania gospodarcze i mieszkalne. Wkrótce również i one zostaną zrównane z ziemią. Tego typu obiekt – piętrowa oficyna, która lata swojej świetności ma już dawno za sobą - znajduje się przy ul. Junackiej 5.
- Oficyna ta rzeczywiście czeka na wyburzenie. Obecnie budynek stoi nieużywany, zostały w nim zamurowane okna oraz zabezpieczone wejścia – mówi Tomasz Wełk, prezes spółki ZGM-TBS. – Planujemy rozebrać ten budynek, jednak prace prawdopodobnie będziemy musieli połączyć z częściową rozbiórką kamienicy przylegającej do oficyny. W tym miejscu, pomiędzy budynkami znajduje się brama, dlatego najpewniej będziemy zmuszeni rozebrać również to, co znajduje się nad nią.
To nie jedyny obiekt, który straszy przechodniów w tej części miasta. Tuż za rogiem, przy skrzyżowaniu ul. Drzymały i ul. Ordona, znajduje się dwukondygnacyjna niszczejąca kamienica. Budynek ten od kilku lat jest niezamieszkały, o czym świadczą chociażby zamurowane wszystkie okna i wejścia. Taki widok zdecydowanie nie przypadł do gustu mieszkańcom okolicznych bloków.
- Jestem mieszkańcem bloku przy ul. Junackiej 2, idąc w stronę parku, przy rogu ulicy znajduje się niezamieszkała kamienica pełna kotów, smrodu i śmieci. Razi ona swoim wyglądem. Przypomina porzucony dom socjalny lat 80-tych. Ta straszna infrastruktura aż prosi się o wyburzenie w tak pięknym miejscu, czyli krok od parku i centrum miasta – pisze jeden z naszych Czytelników.
Budynek został wykwaterowany kilka lat temu ze względu na zły stan techniczny i oznaczony jako niezdatny do zamieszkania. Cały teren od strony ul. Ordona został dodatkowo ogrodzony. Wszystko wskazuje na to, że i ta kamienica może podzielić losy pozostałych tego typu obiektów i zwyczajnie zniknie z miejskiego krajobrazu.
Tekst, foto: Marzena Góra