Maja ucieka przed śmiercią

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 22.07.2020 / Komentarze
Na leczenie dziewczynki potrzeba aż milion złotych. Każdy może pomóc

Rodzice, którzy posiadają chore dziecko, codziennie na nowo muszą toczyć nierówną walkę z czasem i własną niemocą. Kosztuje ich to nie tylko wiele wysiłku fizycznego, ale też psychicznego. Oprócz tego dochodzą jeszcze inne koszty… te przyziemne, finansowe, które mogą dać szansę na polepszenie stanu zdrowia dziecka, pozwalają na intensywniejszą rehabilitację i leczenie, a w efekcie dają realną możliwość na szczęśliwe i samodzielne życie w przyszłości. O tym, jak trudna jest codzienna walka o zdrowie swojej pociechy wiedzą także rodzice małej Mai.

- Jeśli jeszcze miesiąc temu ktoś by mi powiedział, jaki horror nas czeka, chyba bym nie uwierzyła. Tymczasem rzeczywistość okazała się najstraszniejsza. Majunia ma złośliwy nowotwór, od 19 czerwca trwa walka o jej życie. Z całego serca prosimy o pomoc, bo ostatni etap leczenia jest nierefundowany. Życie Mai będzie kosztować ok. miliona złotych – zwracają się z prośbą o pomoc rodzice dziewczynki. - Strach o życie własnego dziecka to najgorszy strach. W połowie czerwca usłyszeliśmy wyrok - neuroblastoma najwyższego, IV stopnia z przerzutami do szpiku kostnego. Guz został zlokalizowany w nadbrzuszu i śródbrzuszu. Jest gigantyczny - ma wymiary 14 cm x 5,8 cm x 7,7 cm. 

- Nowotwór zajął kręgosłup od odcinka piersiowego do krzyżowego, miednicę, lewą kość biodrową, prawą kość udową oraz kości czaszki. Zaburza też funkcjonowanie układu pokarmowego. To jeden z najbardziej złośliwych nowotworów, który zabija dzieci. Ten potwór jest bardzo groźny, podstępny, agresywny i nieobliczalny. Słowa lekarzy wbiły nam nóż prosto w serce. Rozsypało się ono na milion kawałków. Trzymaliśmy w ręku rozpoznanie, ale nie docierało jeszcze do nas, że od tej chwili stajemy twarzą w twarz ze śmiercią i rozpoczynamy walkę o to, co najcenniejsze - o życie z naszej córki Mai. Teraz jej bezpieczny, dziecinny świat zmienił się w szpitalny koszmar.

- Neuroblastoma ma tylko jeden cel - zabić dziecko. Żyjemy teraz życiem onkologicznym. Dni będą upływać od chemii do chemii, szpital staje się naszym domem. Żadne z tych dzieci nie powinno wiedzieć co to strach, ból i cierpienie. Każde z nich chce uciec od śmierci, która niestety przychodzi tutaj po nie. Lekarze sporządzili plan leczenia dla naszej Mai. Na początek chemia - ma zmniejszyć guza, by można było go usunąć. Potem czeka nas przeszczep komórek macierzystych, megachemia, radioterapia i immunoterapia, która ma zapobiec wznowieniu choroby i raz na zawsze zniszczyć tego potwora. Immunoterapia to koszt około 1 miliona złotych… NFZ nadal jej nie refunduje, musimy zapłacić sami. Milion… Na tyle zostało wycenione życie naszej córeczki, dlatego błagamy o pomoc - pomóż nam zapłacić tę cenę…

Każdy, kto chciałby pomóc Mai i ułatwić jej ten trudny i bolesny start w życiu, a także wesprzeć jej rodziców w nierównej walce o zdrowie córki może to zrobić przekazując darowiznę na rzecz dziewczynki. Aby to zrobić należy odwiedzić stronę, gdzie prowadzona jest internetowa zbiórka funduszy na jej leczenie (klik). Wszystkie zebrane środki zostaną przeznaczone na dalsze leczenie Mai.

Ponadto w najbliższy czwartek, 23 lipca o godz. 17.30 na Placu Wolności w Barwicach zorganizowany zostanie #gaszynchallenge dla Mai. Z inicjatywy Urzędu Miejskiego w Barwicach oraz organizatorów zbiórki środków na leczenie Mai, mieszkańcy Barwic wezmą udział w popularnej zabawie polegającej na wykonaniu pompek i przysiadów. Każdy z uczestników następnie wpłaci datek na leczenie dziewczynki.

Tekst: Marzena Góra