Małgorzata Ostrowska może śpiewać przeboje "Lombardu"
- Tv
- Aktualności
Urodziła się w Szczecinku. Nad Trzesieckiem kończyła szkołę średnią. Później wyjechała i zrobiła bogatą karierę jako wokalistka zespołu "Lombard". Mowa o Małgorzacie Ostrowskiej.
We wrześniu br. przyjechała do Szczecinka by wspomóc w kampanii wyborczej do Sejmu RP Jerzego Hardie-Douglasa. Swoim świetnym mini koncertem ukoronowała konwencję programową byłego burmistrza Szczecinka. Wydarzenie miało miejsce 27 września w kinie Wolność.
Od lat było wiadomo, że ze względów prawnych artystka nie może na oficjalnych koncertach śpiewać przebojów "Lombardu". To efekt sporu z jej byłym kolegą z zespołu Grzegorzem Stróżniakiem.
To jednak koniec problemów znanej szczecinecczanki. Jak donosi wyborcza.pl Poznań: "Poznański sąd pozwolił piosenkarce Małgorzacie Ostrowskiej korzystać bez ograniczeń z dawnych przebojów zespołu Lombard, do których pisała teksty. Przez ostatnie lata blokował to Grzegorz Stróżniak, kompozytor i lider zespołu.
Zarówno Stróżniak, jak i Ostrowska mają prawa autorskie do piosenek, które wspólnie stworzyli. Zarządza nimi ZAiKS, autorzy dostają tantiemy. Siedem lat temu Stróżniak dokonał jednak ważnego zastrzeżenia w bazie ZAiKS: jeśli ktoś chce zarejestrować koncert lub wydać płytę z tymi kompozycjami, musi dostać jego zgodę.
Ostrowska mogła zatem śpiewać dawne przeboje Lombardu, ale tylko na tych koncertach, których nie rejestrowała i nie pokazywała telewizja. Gdy koncert miał być transmitowany, musiała pytać o zgodę. Tak samo było z wydawaniem dawnych przebojów na płytach.
Grzegorz Stróżniak nie pozwalał Ostrowskiej na śpiewanie i nagrywanie dawnych przebojów. Piosenkarka poszła więc do sądu.
We wtorek poznański sąd zdjął tę blokadę. Sędzia Agnieszka Wodzyńska-Radomska mówiła w uzasadnieniu wyroku, że każdy z autorów powinien mieć równe możliwości korzystania ze wspólnych piosenek. Zauważyła, że Małgorzata Ostrowska nie blokowała Stróżniakowi wykonywania dawnych przebojów, choć teoretycznie mogłaby też to zrobić.
Jeśli wyrok się uprawomocni, Ostrowska będzie mogła bez pytania o zgodę wydawać płyty z dawnymi utworami i śpiewać je na koncertach transmitowanych przez telewizję.
Grzegorz Stróżniak przekonywał wcześniej, że czuje się strażnikiem dorobku Lombardu. Wypominał Ostrowskiej, że sama odeszła z zespołu, bo nie chciała być z nim kojarzona, więc teraz nie powinna wykorzystywać dawnych przebojów.
– Nie pozwolę wymazać się z historii polskiej muzyki – odpowiadała mu Ostrowska".
Więcej na ten temat:
https://poznan.wyborcza.pl/…/7,36001,25450992,malgorzata-os…
Tekst i foto (koncert w kinie Wolność): Sławomir Włodarczyk
Wideo: Marzena Góra