Materiafest 2017. Czas na pierwsze rozliczenia

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.09.2017 / Komentarze
Burmistrz: SAPiK na organizację festiwalu wydał mniej, niż miał przewidziane w swoim budżecie

Ostatnie dźwięki płynące ze sceny podczas tegorocznej edycji festiwalu Materiafest rozbrzmiały w sobotni (2.08) wieczór. Jednak do tej pory nie cichną komentarze dotyczące wspomnianej imprezy oraz występu zespołu Behemoth. Mieszkańcy, którzy od początku pozytywnie, a niekiedy z nieskrywaną radością, przyjęli wiadomość o przyjeździe do Szczecinka Adama Darskiego, z zadowoleniem przyznają, że wydarzenie to okazało się niezwykle udane. Z kolei przeciwnicy – choć cały festiwal przebiegł wyjątkowo spokojnie -wciąż nie mogą pogodzić się z tym, że w naszym mieście wystąpił Behemoth.

- Ten budzący tyle kontrowersji festiwal muzyki metalowej mamy już za sobą. Przebiegł on bardzo spokojnie, wbrew wieszczeniom różnych przeciwników, którzy obawiali się, że zjedzie się tutaj jakaś „hołota”, że będą awantury, demolowanie, że uczestnicy festiwalu przejdą przez osiedle Zachód i zostawią za sobą zgliszcza. Nic takiego się nie działo. Nie było żadnych incydentów – mówi nam burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.-  Pomimo tego, że twierdziłem, że nie pójdę na Materiafest, to jednak poszedłem. Pomyślałem, że na pewno będą potem toczyły się jakieś dyskusje na ten temat, a trudno mieć swoje zdanie, jeżeli samemu się w czymś nie uczestniczyło. Poszedłem i nie żałuję.

- Jeżeli chodzi o występ Behemotha, to było to bardzo ciekawe widowisko, pełne dymu, świateł i buchającego ognia. Odnośnie tych, którzy się oburzają na jakieś treści, które przekazywał Behemoth, to naprawdę idę o każdy zakład, że nikt nie zrozumiał żadnych treści, dlatego że śpiewali po angielsku, było to bardzo mało wyraźne i naprawdę trudno, żeby ktoś w ogóle jakiś obraźliwy przekaz mógł odebrać. Natomiast jak ktoś chce zostać obrażony i zaczyna drążyć, tłumaczyć i doszukiwać się, to może rzeczywiście tak będzie. Miałem okazję wcześniej spotkać się na konferencji w warszawie z liderami zespołu Behemoth i Riverside. To bardzo inteligentni ludzie, odbyliśmy bardzo sympatyczne rozmowy i m.in. to też mnie przekonało do tego, żeby na ten koncert pójść.

Wciąż także padają pytania o liczby. Zarówno jeśli chodzi o ilość uczestników, jak i koszt całej imprezy. Te nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że festiwal nie kosztował nas tyle, ile wieszczyli przeciwnicy jego organizacji. - Było parę tysięcy ludzi. Dokładnie nie potrafię jeszcze powiedzieć ile, ale między 5 a 6 tys. – kontynuuje Jerzy Hardie-Douglas. – Jeżeli chodzi o kwestię rozliczenia, to jeszcze jest na to za wcześnie, dlatego że nie spłynęły wciąż wszystkie informacje, ponieważ bilety były sprzedawane przez kilka portali. SAPiK w swoim budżecie miał zabukowane 100 tys. zł na organizację Materiafest. Nie na Behemotha, ale na organizację festiwalu. Tyle mógł wydać, a wydał w sumie mniej jeżeli chodzi o zaproszonych gości. Występy zespołów kosztowały łącznie ok. 75 tys. zł. Taka jest sumaryczna zapłata za wszystkich wykonawców. Oczywiście budżet festiwalu przekroczył wspomniane 100 tys. zł, ale z biletów bardzo dużo się zwróciło. Wstępnie licząc wydaje mi się, że być może w ogóle nie wydaliśmy żadnych pieniędzy ze swojego budżetu, czyli że dochód z biletów pokrył dodatkowe koszty całego festiwalu. Ale jeżeli tak nie jest, to w każdym razie daleko jesteśmy od wydania 100 tys. zł na Materiafest.

Organizatorzy powoli już myślą o przyszłorocznej, jak i kolejnych edycjach. – Myślę, że to, że udało nam się sprowadzić absolutnie topowe zespoły metalowe, też bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Materiafest może stać się jednym z wiodących festiwali tego typu muzyki w Polsce. Ponieważ już sięgnęliśmy do najlepszych zespołów polskich, to w przyszłym roku chyba będziemy zmuszeni sprowadzić jakiś zespół zagraniczny. Mam nadzieję, że podejmiemy decyzję na tyle wcześnie, żeby to rozreklamować, a tym samym znowu znaczna część wydatków się zwróci. A wszyscy, którzy krytykowali tę imprezę, po prostu powinni byli przyjść na plac i zobaczyć, jak się ludzie bawią – dodaje burmistrz.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: Andrzej Remus