Matka noworodka z zarzutami prokuratorskimi

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 10.10.2017 / Komentarze
Podejrzanej został postawiony zarzut usiłowania zabójstwa jej nowo narodzonego dziecka - mówi prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Jak podaje Onet.pl w prokuraturze wciąż trwa przesłuchanie 24-letniej matki noworodka, którego znaleziono wczoraj rano na śmietniku przy ul. Armii Krajowej. Wiadomo już jednak, że kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swojego nowo narodzonego dziecka. Wszystko wskazuje na to, że zaraz po porodzie wyrzuciła chłopca przez okno.

Kobieta została dziś (środa 11.10) wypisana ze szpitala. Tuż pod budynkiem placówki została od razu zatrzymana przez policję.

Paulina S. i jej konkubent do Prokuratury Rejonowej w Szczecinku zostali doprowadzeni w kajdankach. Kobieta ukrywała twarz. Dzień wcześniej tuż po tym, jak trafiła do szpitala, miała powiedzieć lekarzom jedynie, że "zrobiła straszną rzecz". Jej partner po kilkudziesięciu minutach został wyprowadzony z prokuratury. Usłyszał zarzuty dotyczące posiadania znacznej ilości narkotyków, które wczoraj znaleziono w mieszkaniu rodziny. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

Wszystko wskazuje więc na to, że Paweł K. nie miał nic wspólnego z porodem i wyrzuceniem noworodka. Zarzuty w tej sprawie usłyszała na razie jedynie matka chłopca, Paulina S.

- Podejrzanej został postawiony zarzut usiłowania zabójstwa jej nowo narodzonego dziecka - mówi Onetowi prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Według nieoficjalnych informacji, do porodu miało dojść w łazience w mieszkaniu rodziny. Paulina S. zamknęła się w niej, kiedy zaczęła się akcja porodowa. Najprawdopodobniej Paweł K. - partner kobiety, który zajmował się ich starszą córką - po pewnym czasie próbował dostać się do środka, jednak 24-latka nie otwierała. Chwilę po urodzeniu dziecka kobieta prawdopodobnie wyrzuciła je przez okno. Świadczą o tym zarówno obrażenia u chłopca, jak i ślady krwi zabezpieczone na parapecie i ścianie budynku.

– Niestety lekarze potwierdzili fakt wielonarządowych obrażeń u dziecka – mówi prok. Ryszard Gąsiorowski. – Widoczne są też stłuczenia w obrębie pleców dziecka – dodaje.

Stan dziecka wciąż jest określany jako ciężki, a o jego życie walczą lekarze ze szpitala w Koszalinie. Przypomnijmy, że chłopca uratowała przypadkowa kobieta, mieszkanka Szczecinka, która jest pielęgniarką i po nocnym dyżurze wracała z pracy do domu. Paulinie S. za usiłowanie zabójstwa dziecka grozi nawet dożywocie.

Źródło Onet.pl

Alicja Wyrwicka

Foto: Sławomir Włodarczyk - Miasto z Wizją