Miasto nawiązało współpracę z wolontariuszkami szyjącymi maseczki

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 24.04.2020 / Komentarze
Burmistrz Daniel Rak: Będziemy mogli stworzyć taką quasi lokalną tarczę, chociażby dla tej grupy pań, które szyją maski

W połowie marca grupa wolontariuszek – mieszkanek naszego miasta – postanowiła poświęcić swój wolny czas i energię, aby zadbać o tych, którzy na co dzień ratują nasze życie. Panie od tego czasu spędziły niezliczoną ilość godzin w swoich domowych pracowniach krawieckich szyjąc maseczki. Początkowo cała akcja miała na celu zabezpieczenie zwłaszcza pracowników medycznych. Jednak z tygodnia na tydzień cała akcja nabierała coraz szybszego tempa, a z prośbą po maseczki zaczęli zgłaszać się także przedsiębiorcy, instytucje i osoby prywatne. Dzięki zaangażowaniu wielu wolontariuszy udało się w tym czasie zabezpieczyć sporą część mieszkańców w uszyte przez nasze mieszkanki maseczki. Akcja szycia maseczek jednak jeszcze się nie zakończyła. Wręcz przeciwnie.  

- Po raz kolejny pani Lidia Pieńkos włączyła się charytatywnie w następną akcję – mówi burmistrz Daniel Rak. - Obserwowaliśmy poczynania wolontariuszy, którzy już z początkiem marca rozpoczęli swoje działania, kiedy to grupa kobiet, które potrafią szyć, przy pomocy własnych maszyn w domach zaczęły szyć maseczki. W wyniku tych wszystkich poczynań można było zabezpieczyć w pierwszych potrzebach m.in. szpital, straż miejską czy MOPS. Zorganizowana została cała siatka dystrybucji wykonanych przez nich różnego rodzaju maseczek. Trwało to przez kilka tygodni. Za ich pośrednictwem m.in. 80 kombinezonów i kilkaset przyłbic trafiło do firm, które funkcjonują w naszym mieście.

- Byłem pełen podziwu dla tych wolontariuszy, którzy włączyli się w tą bardzo szlachetną akcję. Stąd też tydzień temu podjąłem decyzję, że chcielibyśmy jako miasto współuczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Poprosiłem panią Lidię Pieńkos o to, żeby współpracowała bardziej wiążąco z miastem i była moim przedstawicielem, żebyśmy mogli stworzyć taką quasi lokalną tarczę, chociażby dla tej grupy pań, które szyją maski. W tej chwili możemy zabezpieczyć ich bieżące funkcjonowanie, bo często są to osoby, które potraciły w ostatnim czasie pracę. Ja jestem bardzo zadowolony z nawiązania tej współpracy i myślę, że mieszkańcy też widzą aktywność tej grupy osób, które chcą pomóc innym i to jest nie do przecenienia. Oczywiście dzisiaj to jest bardziej sformalizowane. Chcielibyśmy, żeby przy współpracy pani Pieńkos z SAPiKiem taka współpraca była jeszcze bardziej efektywna i owocna. I żebyśmy mogli jeszcze bezpieczniej czuć się w naszym mieście – dodaje Daniel Rak.

Tekst: Marzena Góra