O kresach i historii na wesoło
- Aktualności
Dziś (27 kwietnia) zdecydowanie warto było wybrać się do szczecineckiego muzeum. Tu późnym rankiem rozpoczął się kolejny Jarmark Kresowy, w trakcie którego wszyscy goście mieli okazję dowiedzieć się wielu ciekawostek dotyczących pochodzenia ówczesnych szczecinecczan, a także odwiedzić liczne stoiska i kramy. Była to już czwarta odsłona tego wydarzenia w naszym mieście. Tematem przewodnim spotkania były właśnie kresy, ponieważ – jak niejednokrotnie podkreślał dyrektor placówki Ireneusz Markanicz - misją muzeum jest przede wszystkim edukowanie, zwłaszcza młodszych mieszkańców i zachęcanie ich do poznawania historii miejsca, w którym żyją i ludzi, którzy ich otaczają. Historii zdecydowanie różnej od tej, którą poznają w szkole.
- Już po raz czwarty zorganizowaliśmy Jarmark Kresowy, czyli spotkanie z kulturą Kresów. Zawsze do wspólnej zabawy zapraszamy przedszkolaków. Tym razem cztery szczecineckie przedszkola zgłosiły chęć udziału i przygotowały program artystyczny właśnie z okazji naszego jarmarku, za co jesteśmy bardzo wdzięczni przedszkolakom i ich wychowawcom oraz dyrekcji – mówi Ireneusz Markanicz, dyrektor Muzeum Regionalnego w Szczecinku. - Są z nami również zespoły ludowe. W ich występach już może trochę mniej jest tej kultury kresowej, ale bardziej kultura ludowa z różnych rejonów Polski. Wiemy, że dotarcie do takiego oryginalnego repertuaru kresowego to nie jest prosta sprawa, ponieważ jest to kultura, o której trochę zapominamy. Dlatego, żeby do końca o niej nie zapomnieć, organizujemy te spotkania.
- Jest to również kolejna okazja do tego, aby poprzez zabawę przemycić trochę tej historii. I uważam, że czasami inaczej się tego nie da zrobić. Nie chcemy robić tego w formie jakichś sztywnych lekcji czy wykładów. Chcemy, aby ludzie zrozumieli, że bardzo duża dawka kultury i historii to różnego rodzaju święta, obrządki oraz tradycje, często przekazywane przez kolejne pokolenia. To są rzeczy, których się nie da do końca wytłumaczyć, dopóki się tego nie zobaczy. A że w pewien sposób nawiązujemy do jarmarku św. Kazimierza, czyli do Kaziuków, dlatego też jest handel. I to też nie jest nic złego, że łączymy występy artystyczne z kramami jarmarcznymi. Bo tak kiedyś było po prostu – dodaje nasz rozmówca.
Podczas jarmarku na scenie zaprezentowali się artyści, którzy swoimi występami nawiązywali właśnie do tradycji ludowych i kresowej historii. Mieszkańcy mogli także odwiedzić rozmaite kramy, na których pojawiły się wykonane przeróżnymi technikami rękodzieła oraz produkty regionalne. Była to doskonała okazja, aby spróbować słodkich miodów czy prawdziwych wiejskich wyrobów.
Tekst: Marzena Góra
Zdjęcia: Marzena Góra/Sławomir Włodarczyk