Kononowicz w praktyce
- Blogi
- Felietony
Dobrych parę lat temu kandydat na prezydenta Białegostoku, który zwie się Kononowicz wieszczył w swoim programie wyborczym, że „nie będzie niczego”. I oto jego słowa sprawdziły się jeżeli chodzi o porządek prawny w Polsce. Zaznaczam, że mam na myśli nie prawo jako takie a porządek prawny.
Prawo jest jak organizm ludzki. Wszystkie poszczególne gałęzie prawa tworzą logiczny powiązany ze sobą system prawa. Zakłócenie jednego z elementów tego systemu burzy cały układ.
Tymczasem nomen omen PiS całkowicie zaburzyło ten system co w rezultacie powoduje, że prawo przestało skutecznie działać. Odnoszę wrażenie że postępowanie PiS było celowe, że w tym szaleństwie jest metoda bo działanie takie doprowadziło do sytuacji, że każdy powołując się na „swoje prawo” uznaje „za swoje” rozstrzygnięcie takie, które jest dla niego korzystne.
Sąd Najwyższy, który dotychczas był niekwestionowanym autorytetem prawnym, gdzie tworzone były zasady prawa i gdzie wytyczano linię orzecznictw, stał się grupą ludzi którzy podbierają sobie akta, orzekają bez dokumentów, wydają orzeczenia bez podstawy prawnej lub należytego umocowania.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika obnażyła pisowskie antysystemowe działania przy wsparciu PAD. Cały ten galimatias prawny spowodowany został zresztą przez PAD, który wbrew swojemu stwierdzeniu, że poprzez ułaskawienie chciał uwolnić wymiar sprawiedliwości od sprawy Kamińskiego i Wąsika doprowadził do takiego zapętlenia prawa, że pozornie trudno teraz ten stan prawny rozwiązać.
Pisze pozornie trudno, bo w rezultacie sprawa jest banalnie prosta. Panowie Kamiński i Wąsik zostali skazani przez sąd I instancji. Wtedy PAD ich ułaskawił. Ułaskawienie to uwolnienie od kary a nie od winy. Dlatego też przy domniemaniu niewinności powstało zagadnienie prawne, czy PAD mógł ułaskawić niewinną osobę. Sąd II instancji umorzył postępowanie w sprawie p. Kamińskiego i Wąsika. Od tego umorzenia kasację do Sądu Najwyższego złożył pełnomocnik pokrzywdzonych. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację i uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania co spowodowało, że złożona apelacja musiała zostać rozpoznana przez sąd II instancji. Sąd II instancji zmienił jedynie wyrok co do wysokości kary. Wyrok uprawomocnił się z chwila jego wydania.
Stanowisko Sądu Najwyższego uchylające postanowienie o umorzeniu postępowania wskazało jednocześnie na bezskuteczność zastosowanego przez PAD ułaskawienia.
Jeżeli w Polsce ma obowiązywać prawo, to to rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego jest wiążące dla wszystkich. Na tym właśnie polega trójpodział władzy, że władza sądownicza jest niezależna i niezawisła, a jej rozstrzygnięcia gdy są prawomocne, są wiążące dla wszystkich, w tym dla PAD.
Opowiadanie przez Prezydenta o jego wyłącznej prerogatywie co do stosowania ułaskawienia jest dotknięte tą wadą, że prerogatywa ta jest ograniczona przepisami prawa inaczej PAD mógłby na przykład ułaskawić konia, którego wcześniej Kaligula ustanowił senatorem. Ani koń nie został senatorem ani nie został ułaskawiony.
Jeżeli Sąd Najwyższy jako trzecia władza uznał, że ułaskawienie jest w świetle prawa nieważne, to należy jedynie przyjąć to do wiadomości. Nawet gdy ktokolwiek w tym PAD nie zgadza się z tym stanowiskiem to ono jest, jest ważne i wywołuje skutki prawne.
W momencie gdy zapadł wyrok sądu II instancji, to wszystkie dalsze działania czy też skutki prawne są wynikiem tego prawomocnego orzeczenia. To ten wyrok wygasił mandaty poselskie p. Kamińskiego i Wąsika.
Marszałek Sz. Hołownia nie wygasił mandatów poselskich tych panów, a jedynie stwierdził ich wygaśnięcie na skutek zapadłego wyroku.
Odwołanie do Sądu Najwyższego od postanowienia Marszałka dotyczy jedynie zbadania pod względem formalnym, czy jest prawidłowe. Tak więc przedmiotem badania jest ustalenie, czy stwierdzenie wygaśnięcia mandatów poselskich zostało dokonane w oparciu o istniejącą podstawę prawną. Ponieważ tą podstawa jest prawomocny wyrok sądu II instancji, Sz. Hołownia postąpił prawidłowo.
Sąd Najwyższy badając odwołanie p. Kamińskiego i Wąsika od postanowienia Sz. Hołowni, nie mógł je uwzględnić, gdyż w tym momencie zakwestionował prawomocność wyroku sądu II instancji, które było prawidłowe i wydane w oparciu o wcześniejsze orzeczenia Sądu Najwyższego rozpoznającego kasację.
To uwzględnienie odwołania wskazuje, że rozpoznające je Izba działała bez podstawy prawnej, gdyż skasować prawomocny wyrok karny może jedynie Izba Karna Sądu Najwyższego po rozpoznaniu kasacji,
Jakiekolwiek dalsze dywagacje na ten temat nie mają najmniejszego sensu. Tak PAD jak i członkowie czy też zwolennicy PiS muszą przyjąć do wiadomości, że w sprawie p. Kamińskiego i Wąsika są prawomocne rozstrzygnięcia najpierw Sądu Najwyższego uznającego umorzenie postępowania za nieważne, a następnie wyrok Sądu II instancji. Jeżeli mamy być praworządni i uznać obowiązujące w Polsce prawo, a jednocześnie traktować sądownictwo jako trzecią władzę w kraju, jakiekolwiek inne tłumaczenie istniejącego stanu prawnego prowadzi do anarchii.
Nie można uznawać, że bezprawne rozstrzygnięcia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych istnieją w obrocie prawnym i wywołują skutki, jeżeli dotknięte są pierwotną wadą w postaci bezprawności samego rozstrzygnięcia i pozostają w sprzeczności z prawomocnym wcześniejszym rozstrzygnięciem Izby Karnej Sądu Najwyższego. W tej samej sprawie tj. zbadania legalności udzielonego ułaskawienia, nie mogą zapaść dwa rozstrzygnięcia zgodnie z zasadą powagi rzeczy osądzonej.
I na koniec warto pamiętać, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie mogą dotyczyć konkretnych orzeczeń w sprawach karnych.
Mirosław Wacławski