Nowe siłownie „pod chmurką”

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 28.01.2016 / Komentarze
Wkrótce w mieście pojawią się kolejne zestawy przyrządów do ćwiczeń za 50 tys. zł

Od kilku lat wszyscy miłośnicy aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu chętnie korzystają – nie tylko w okresie letnim, ale także w miesiącach zimowych - z ogólnodostępnych siłowni „pod chmurką”, które sukcesywnie pojawiają się w kolejnych lokalizacjach na terenie miasta. Już za kilka miesięcy szczecineccy amatorzy ćwiczeń fizycznych będą mieli jeszcze większe powody do zadowolenia. Wkrótce w mieście pojawią się kolejne zestawy przyrządów.

- W tym roku w budżecie miasta mamy przewidziane 50 tys. zł, które zamierzamy przeznaczyć na tego typu inwestycje – mówi Anna Mista, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta. – W ubiegłym roku na siłownie na świeżym powietrzu przeznaczyliśmy ok. 72 tys. zł. Powstały wówczas siłownie m.in. na Raciborkach, Świątkach oraz Marcelinie. Doposażyliśmy także te znajdujące się przy ul. Kopernika czy przy ul. Klasztornej. W tym roku przyrządy do ćwiczeń pojawią się w kolejnych miejscach.

W Szczecinku obecnie funkcjonuje siedemnaście siłowni „pod chmurką”, które rozsiane są po całym mieście. Od momentu ich pojawienia, cieszą się niesłabnącą popularnością wśród mieszkańców, którzy chętnie korzystają z takiej formy aktywności. Jednak niektórzy, chcąc poćwiczyć, muszą najpierw wybrać się na dłuższy spacer. Teraz się to zmieni, a kolejne siłownie pojawią się w nowych lokalizacjach.

- Obecnie rozważamy kilka lokalizacji. Również jedna ze spółdzielni jest zainteresowania posadowieniem na swoim terenie takiej siłowni i chce podzielić się z nami kosztami tej inwestycji. Być może odezwą się do nas także rady osiedli z jakąś propozycją. Mamy jeszcze trochę czasu na wybór miejsca i możemy na spokojnie rozważyć wszystkie opcje – dodaje nasza rozmówczyni.

Nowe urządzenia do ćwiczeń pojawią się najpewniej w pierwszej połowie tego roku, jeszcze przed wakacjami. Z kolei ich lokalizację poznamy w najbliższych tygodniach.

Tekst i foto: Marzena Góra