Okonki z Wielimia chcą do Trzesiecka. Bezskutecznie
- Tv
- Aktualności
O konieczności budowy przepławki dla ryb w konstrukcji jazu spiętrzającego wodę jeziora Trzesiecko - przy wypływie rzeki Niezdobnej - mówi się już od kilkunastu lat. Niestety, jak na razie nikt nie jest władny podjąć stosownej decyzji i przeznaczyć niewielką przecież kwotę pieniędzy na budowę "rybnej autostrady". Jaz jest obecnie własnością Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie".
W czym problem? Otóż rokrocznie, późną wiosną, setki tysięcy sztuk narybku płynie Niezdobną z Wielimia do Trzesiecka i chce się dostać do naszego jeziora. Niestety, bezskutecznie - przeszkadza im w drodze rwący nurt. Chyba, ze pomoże człowiek.
- Podobnie jak w poprzednich latach, również w tym roku wędruje do nas narybek okonia - mówi "Miastu z Wizją" wędkarz Koła PZW "Jesiotr" Wiesław Warejko, który swój wolny czas - dzień w dzień - przeznacza na pomoc małym rybkom.
- Ławice kilkucentymetrowych rybek, co kilka dni w olbrzymich ilościach zmierzają do Trzesiecka. Pomagamy rybkom. Trzeba je podjąć na specjalną siatkę i przerzucić przez jaz do Trzesiecka.
Towarzyszyliśmy pan Wiesławowi w tym specyficznym odłowie. Za jednym zaciągnięciem do siatki trafia nawet kilka tysięcy sztuk narybku. Nie tylko okonia. Zdarza się też lin.
- Do udziału w akcji zachęcamy naszych wędkarzy - apeluje W. Warejko. - Przyda się każda para rąk. Nagroda będzie zacna - za kilka lat będziemy mogli poławiać w Trzesiecku piękne okazy okonia.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk