Parlamentarzyści z gościną na Zamku Książąt Pomorskich

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 02.02.2017 / Komentarze
Dyskutowali o sytuacji w kraju i usłyszeli wiele cierpkich słów. Również z ust Burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa

W środowy (1.02) wieczór do Szczecinka przyjechała grupa parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Na Zamku Książąt Pomorskich posłowie spotkali się z mieszkańcami Szczecinka. Frekwencja byłą przednia, na sali zasiedli nie tylko członkowie i sympatycy PO, ale również samorządowcy, członkowie i zwolennicy innych partii opozycyjnych oraz pokaźna grupa młodych ludzi.

Jeżeli posłowie: Szymon Ziółkowski (Mistrz Olimpijski i Mistrz Świata w rzucie młotem), Kazimierz Plocke (sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w latach 2007-2015), Ewa Drozd i Stanisław Lamczyk sądzili, że podróż do bastionu Platformy Obywatelskiej na Pomorzu Zachodnim będzie wyprawą lekką, łatwą i przyjemną, to się rozczarowali. Nie tyle pod swoim adresem, ale przede wszystkim kierownictwa PO, usłyszeli wiele cierpkich słów. Wszystkie sprowadzały się do jednego - dlaczego tak łatwo Platforma oddała władzę i dlaczego robi niewiele, by wygrać kolejne wybory.

W porównaniu do poprzednich spotkań Klubu Obywatelskiego, tym razem w zamkowej komnacie było bardzo ciekawie. Uczestnicy spotkania chętnie dyskutowali z posłami. Poruszono wiele wątków. Niemal wszystkie sprowadzały się do obecnej sytuacji w kraju.

Głos (kilkukrotnie) zabierał też Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie dość skutecznie trafialiśmy do ludzi - zaznaczył na wstępie Szymon Ziółkowski. - Stąd decyzja kierownictwa PO, by pójść w dół. Kluby Obywatelskie odbywają spotkania we wszystkich powiatach kraju. Chcemy rozmawiać. Nie wszystko przez osiem lat się państwu podobało, nam również.

Poseł poruszył też kwestię ataku rządzącej partii na samorządy. - To bardzo niepokoi - zaznaczył.

Jeden z uczestników spotkania zadał posłom pytanie, dlaczego opozycja jest rozwarstwiona, nie zwiera szeregów, każdy działa samodzielnie i stąd - jego zdaniem - nie stanowi zagrożenia dla PiS.

- Zorganizowanie opozycji wcale nie jest łatwe - podkreślił poseł Plocke. - Będziemy proponować naszym kolegom z opozycji wytyczenie jednej, wspólnej drogi. Wszystko po to, by w 2019 roku wrócić do władzy i zacząć naprawiać kraj.

Nie mogło się obyć bez pytań dotyczących szefa PO Grzegorza Schetyny.

- Schetyna został wybrany przez wszystkich członków Platformy w demokratyczny sposób - odpowiedział poseł Plocke. - Co robiło PiS przed wyborami z Kaczyńskim i Macierewiczem? Schowało ich, oni wyszli z ukrycia, gdy już zdobyli władzę. (…) Nie ma naszej zgody i nie będzie na zamach na samorządy i zamianę własności prywatnej na państwową - dodał..

Poseł Lamczyk: - Grzegorz jest człowiekiem bardzo pracowitym, długodystansowcem. Jestem przekonany, że on z tej sytuacji wyjdzie z tarczą.

Poseł Ziółkowski: - Z pewnością ideałem byłoby, gdyby opozycja była zjednoczona. Tak na razie nie jest. Petru po każdym spotkaniu z Kaczyńskim mówi, że widać światełko w tunelu. Niestety, my nie widzimy żadnego światełka w tunelu, bo go po prostu nie ma.

Rozmawiano też o obecnej sytuacji w oświacie. Nie mogło też zabraknąć pytań o najbardziej palący problem, czyli o reformę oświatową.

- Jesteśmy wkurzeni, że Platforma tak łatwo oddała władzę - mówił m.in. Jerzy Hardie-Douglas. - Chciałbym wrócić do tych byłych ośmiu lat. Tak, mam do państwa pretensje tym bardziej, że oprócz pana posła Ziółkowskiego nie jesteście młodymi parlamentarzystami. Ja niejednokrotnie na posiedzeniach zachodniopomorskiego zarządu PO prosiłem, żeby ministrowie zapoznali się z pewnymi rozwiązaniami funkcjonującymi w Szczecinku. Uważam, że można je było bardzo dobrze i skutecznie powielać na całą Polskę. Niestety, to było "wołanie na puszczy", nic z tego nie wyszło. A my mamy przynajmniej dwa takie systemowe rozwiązania, które powinny zainteresować parlamentarzystów, tym bardziej, że byli z tej samej opcji politycznej. To się nie udało i ja nad tym bardzo ubolewam. Jedna rzecz, to pewne niespotykane raczej w Polsce rozwiązanie w opiece zdrowotnej. Prosiłem zarówno panią minister, później panią premier Ewę Kopacz, prosiłem Bartka Arłukowicza - przyjedźcie do nas i zobaczcie jak to mamy rozwiązane. Będziecie mieli idealny model, który można prezentować atakującym nas posłom z PiS-u. Niestety, nie udało się. Drugi model dotyczy sportu, przede wszystkim dzieci i młodzieży. Ponad 11 lat temu kiedy zostałem burmistrzem Szczecinka, jedną z moich pierwszych decyzji było to, byśmy otworzyli wszystkie obiekty sportowe dla dzieci i młodzieży, za darmo. Postanowiliśmy opłacać też wszystkich instruktorów i trenerów, którzy prowadzą zajęcia z dziećmi. To spowodowało, że w ciągu roku podwoiliśmy ilość dzieci, które zaczęły uprawiać jakiś sport. To aż się wierzyć nie chce. Postawiliśmy też na turystykę sportową. To wszystko znakomicie się sprawdziło. Nasze dzieci mają do swojej dyspozycji w Szczecinku kilkadziesiąt dyscyplin sportu. Można? Można.

Burmistrz zaznaczył również, że Szczecinek na sport dzieci i młodzieży przeznacza bardzo duże pieniądze.

- Dlaczego ten nasz model, funkcjonujący tu w Szczecinku nie można było propagować w Polsce? - dopytywał burmistrz. - Mam nadzieję, że jeszcze okazja ku temu będzie, aczkolwiek na dziś to wygląda dość mizernie. Naprawdę proponuje wam bardziej korzystać z tego, co samorządowcy zdziałali u siebie.

Poseł Plocke podkreślił, że absolutnie zgadza się z burmistrzem Szczecinka.

- Całkowicie popieram to, co pan burmistrz powiedział - zaznaczył i dodał: - Było samozadowolenie, była pycha i wybory zostały przegrane. Obecna władza robi ten sam błąd, już jest "pyszna", już jest pychą dotknięta. Zobaczycie czym to się skończy.

W podobnym tonie wypowiedział się poseł Ziółkowski. Zaznaczył jednocześnie, że całkowicie zgadza się z burmistrzem Szczecinka.

Jeden z uczestników spotkania zarzucił posłom, że PO nie potrafi dotrzeć do ludzi na dołach.

- My nic nie wiemy co się dzieje w kraju. Praktycznie wszystkie media, no może poza TVN są zawłaszczone przez PiS. Platformy w nich nie ma - mówił.

Dyskutowano też o innych problemach, m.in. o programie 500 plus. Pani poseł Ewa Drozd zaznaczyła, że nie jest przeciwniczką tego programu, ale jest zarazem zwolenniczką zmian, wprowadzenia w nim innych rozwiązań. To była odpowiedź na stwierdzenie jednego z uczestników spotkania, że ludzie obawiają się, że gdy PO dojdzie do władzy to ten dodatek na dzieci zlikwiduje.

- Tak dla 500 plus, ale tylko dla pracujących - mówiła E. Drozd. - Jestem zwolenniczką wprowadzenia takich ulg podatkowych, by dodatek przysługiwał na każde dziecko, nie tylko na drugie, trzecie, itd. Inaczej w wielu wypadkach tzw. darmowe pieniądze utrwalają tylko patologię. Matka nie pracuje - dostanie 1000 zł zasiłku, ojciec nie pracuje - dostanie 1000 zasiłku, no i na każde dziecko po 500 zł. Dołoży również MOPS. No o po co pracować?

Na ten temat wypowiedział się również burmistrz Hardie-Douglas.

- Generalnie program 500 plus jest dobrym programem. - Mi jest przykro, że myśmy tego nie wymyślili wcześniej. (…) Oczywiście jak pani poseł tu mówiła, ten program utrwala jednocześnie pewne patologie i mamy tego świadomość. Dlatego on powinien ulec zmianom i być bardziej czytelny. Ludzie absolutnie nie powinni sądzić, że gdy PO dojdzie do władzy to ten dodatek im odbierze. Ja pamiętam drugie expose premiera Donalda Tuska. Mówił właśnie o tym co później nie zostało zrealizowane. Mówił m.in. o tym, że w Polsce nastąpiło duże rozwarstwienie społeczne, że nie całe społeczeństwo jest beneficjentem wzrostu gospodarczego i należy teraz zadbać o tych słabszych. Niestety, to były tylko deklaracje. Za nimi nie poszedł choćby właśnie taki program jak 500 plus. Zgoda, on powinien być inaczej skonfigurowany, ale ja przestrzegam przed tym, byśmy tego programu w czambuł nie krytykowali, bo sobie strzelimy w stopę. (…) Trzeba ludziom tłumaczyć, że owszem jesteśmy przeciwko złu, które tworzy PiS, ale nie przeciw wszystkiemu. O ile w Warszawie dla ludzi jest ważny Trybunał Konstytucyjny, o tyle mieszkańcy Polski powiatowej mają to w nosie. Ich w ogóle to nie interesuje, ich bardziej interesuje 500 plus. Oczywiście, musi być krytyka tego co PiS robi z parlamentem, z sądami, z mediami, z trybunałem, ale też powinno się mówić o tym co ludzie akceptują w działaniach naszych przeciwników politycznych.

Oczywiście, największe zainteresowanie młodych ludzi wzbudzała osoba posła Szymona Ziółkowskiego. Mistrz Olimpijski w otoczeniu młodzieży pozował nam do rodzinnego zdjęcia, a później rozdawał autografy.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk