Politycy o nowym dyrektorze RDLP w Szczecinku
- Aktualności

Poseł Radosław Lubczyk zwrócił się z wnioskiem do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych o ustalenie i sprawdzenie poprawności powołania Łukasza Maciejunasa na stanowisko dyrektora RDLP w Szczecinku. W tej sprawie, w poniedziałek przed siedzibę naszych leśników odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła Radosława Lubczyka oraz senatora Stanisława Gawłowskiego.
- Mieszkańców oraz moją wątpliwość, budzi zgodność tej nominacji z obowiązującym prawem dotyczącym wymagań od kandydatów na stanowisko dyrektora regionalnego –mówił poseł Lubczyk.
Podczas konferencji zwrócono uwagę między innymi na zapis w ustawie o lasach, gdzie można przeczytać, że kandydat do pracy w Służbie Leśnej musi posiadać nienaganną opinię.
- Obecny dyrektor aktywnie uczestniczył w pacyfikacji ekologów w Puszczy Białowieskiej w 2017 roku. Ostatecznie wycinka decyzją sądu została uznana za niezgodną z prawem i musiała zostać przerwana. Osoby protestujące w puszczy działały według polskich sądów, w stanie wyższej konieczności, co znaczy, że broniły ważnych dla Polski wartości. W świetle tych wydarzeń trudno o jednoznaczny wniosek, czy nowy dyrektor RDLP w Szczecinku posiada nienaganną opinię –wskazywał poseł.
- Ten człowiek, za to co robił w Puszczy Białowieskiej, nigdy nie powinien być awansowany na żadne kierownicze stanowisko w Lasach Państwowych. To jest trochę taki przykład: służyłeś dobrze PiS-owi, to w nagrodę dostaniesz synekurę, i ta synekura to stanowisko dyrektorskie w Szczecinku –mówił senator Gawłowski.
Rzecznik RDLP Marek Stasiuk wyjaśnia:
- Nowy dyrektor ze Szczecinka spełnia wymagania formalne określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 14 stycznia 2003r. w sprawie stanowisk, stopni służbowych oraz zasad wynagradzania w Służbie Leśnej. Pan Łukasz Maciejunas ma dziewięcioletni staż pracy w Lasach Państwowych (na stanowisku dyrektora RDLP wymagane jest osiem lat stażu w LP) i ukończone studia wyższe z zakresu leśnictwa.
Gdy chodzi o protesty. Pan Łukasz Maciejunas był jednym z wielu strażników leśnych, którzy brali udział w zabezpieczaniu prac związanych z bezpieczeństwem publicznym i zabezpieczeniem mienia. Miało to miejsce w nadleśnictwach gospodarczych, które sąsiadują bezpośrednio z Białowieskim Parkiem Narodowym. Wykonywał działania w ramach obowiązków służbowych. W chwili obecnej nie ciąży na nim żaden wyrok.
Tekst i foto: Marcin Szydlik - Portal iszczecinek.pl
Dziękujemy