Politycy w audycji „Po Słowie” rozmawiali m.in. o protestach wyborczych

  • Tv
  • Aktualności
Miasto z Wizją / 27.10.2019 / Komentarze
Jerzy Hardie-Douglas: Przekupstwami nie udało się nikogo wyciągnąć z opozycji, spośród tych którzy zostali senatorami, no to trzeba użyć innych metod. To jest tak proste jak budowa cepa

Politycy z naszego regionu w audycji „Po Słowie” w Radiu Koszalin rozmawiali m.in. o protestach wyborczych. Goście audycji dyskutowali również o tzw. aferze Banasia - szefa Najwyższej Izby Kontroli oraz „Tęczowym piątku”.

Zaproszenie red. Anny Popławskiej przyjęli: Poseł elekt Jerzy Hardie-Douglas, Marcin Bedka - Konfederacja, Czesław Hoc - poseł elekt Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Wezgraj - Lewica oraz Jan Głodny - Polskie Stronnictwo Ludowe.

Pierwszym problemem w dyskusji były protesty wyborcze. Głos zabrał Czesław Hoc:

- Są protesty PiS, ale też KO. Jeżeli wnosi je PiS to jest to jakieś bardzo dziwne, wręcz niedemokratyczne. Protesty to jest argument za demokracją. Totalna opozycja mówi, że to dyktatura, że to totalitarne państwo i w tej dyktaturze władza rządząca prosi niezależne sądy o możliwość kontroli sprawdzenia, wcześniej nie przesądzając o niczym. Tak przyzwala konstytucja, tak pozwala kodeks wyborczy. Gdyby było to państwo niedemokratyczne, PiS miałoby co najmniej 98 senatorów i ponad 240 posłów, jak w czasach PZPR i PRL. Proszę też zwrócić uwagę, że kandydat w naszym okręgu wygrał wybory 320 głosami. Głosów nieważnych było 3344, w tym kart z dwoma krzyżykami było 67 a kart pustych ponad 2 tys. W tym wypadku wszystko jest możliwe. Oczywiście nikt nikogo nie posądza, nie osądza, natomiast co podkreślam wnosząc protest wyborczy korzystamy z praw demokracji.

Ripostował Jerzy Hardie-Douglas:

- Może dojść do takiego paradoksu, że za każdym razem przegrany żądałby powtórnego przeliczenia głosów. Musi być przecież jakiś konkretny powód ku temu, żeby te głosy ponownie liczyć. Ja wiedząc od pani redaktor o czym będziemy rozmawiać przeczytałem treść protestu PiS, którego chyba poseł Hoc nie czytał. Cytuje jego uzasadnienie: "Z powyższego wynika, że ustalenie iż 10 procent głosów zostało nieprawidłowo uznane za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być uznane jako głosy poparcia dla kandydata komitetu PiS, decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat… komitetu wyborczego PiS". No ja podobnej bzdury już dawno nie słyszałem. Głosy nieważne powinny trafić do kandydata PiS!? Taka jest retoryka tego protestu. To kompletny idiotyzm. (…) Te głosy zostały przez komisję wyborczą w danym okręgu uznane jako głosy nieważne. Nie było żadnych protestów ani od obserwatorów PiS, ani od członków komisji i nie wiem skąd domniemanie, że tu doszło do jakiś nadużyć. Gdyby taka przesłanka była to oczywiście trzeba byłoby jeszcze raz te głosy przeliczać. Natomiast tu mamy szczyty absurdu. Przekupstwami nie udało się nikogo wyciągnąć z opozycji, spośród tych którzy zostali senatorami, no to trzeba użyć innych metod. To jest tak proste jak budowa cepa.

Pełny zapis wideo audycji:

https://www.youtube.com/watch?v=LPfqCtOLd5A

Tekst: Sławomir Włodarczyk

Foto: Polskie Radio Koszalin