Prezes szpitala zdegradowała i obniżyła pensję radnej Barbary Nadolskiej
- Aktualności
Dziś (czwartek, 30 kwietnia) odbyła się kolejna sesja Rady Powiatu. Tym razem jednak obrady wyglądały zdecydowanie inaczej, niż dotychczas bowiem radni nie spotkali się w sali obrad w budynku starostwa. Z uwagi na trwający stan epidemiologiczny w Polsce radni połączyli się ze sobą on-line.
Porządek obrad liczył zaledwie kilka punktów. Jednak tym, który wzbudził najwięcej kontrowersji, była kwestia wyrażenia zgody na dokonanie wypowiedzenia wynikających z umowy o pracę warunków pracy i płacy radnej Barbary Nadolskiej. Wniosek taki złożyła prezes szpitala Anna Złotowska. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule „Prezes szpitala prowadzi "czystki"? Na celownik wzięła radną Barbarę Nadolską”.
Do sprawy tej w dość dosadnych słowach odniósł się radny Grzegorz Grondys, wnioskując jednocześnie o wykreślenie tego punktu z porządku obrad (zarząd powiatu wniosek odrzucił):
- Po pierwsze uważamy, że wniosek pani prezes szpitala jest źle uzasadniony. Ochronie prawnej podlega nie tylko sam radny w związku z wykonywaniem mandatu radnego. Ochronie prawnej podlega również jego stanowisko pracy i płacy. Wniosek w swoim uzasadnieniu powinien zawierać szczegółowo rozpisane warunku pracy i płacy dotychczasowe, jak i proponowane. Dlaczego to nie zostało właściwie uzasadnione? Ponieważ zaproponowane warunki płacy pani Nadolskiej są uwłaczające (stawka zasadnicza poniżej najniższej krajowej – dop. red.). Tak wygląda zarządzanie przez zastraszanie. W takiej sytuacji rozumiem, że pan mecenas na komisji udzielał wymijającej odpowiedzi gdy zapytałem się, czy można pracownikowi zaproponować miesięczną stawkę wynagrodzenia zasadniczego poniżej najniższej krajowej – dopytywał Grzegorz Grondys, szef powiatowego Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Uważamy, że opinia mecenasa przedstawiona na komisji została przygotowana na zapotrzebowanie polityczne. Uchwała ta została przekazana do wiadomości radnych na ostatnią chwilę. Dlaczego? Żeby nie mogli się do niej przygotować i zasięgnąć innych opinii. Nie jest ona aż tak pilna, żeby musiała trafiać na sesję nadzwyczajną. Ale w ten sposób zamyka się możliwości zabrania głosu również przez inne osoby. Na komisji pani prezes Złotowska nie wiedziała nawet, gdzie i w jakim wymiarze pracuje pani radna Nadolska. Jeśli mówimy o restrukturyzacji, to gdzie jest jakiś program restrukturyzacji szpitala? Na razie widać, że restrukturyzacja polega tylko i wyłącznie na prywatnej wojence pana starosty z osobami mu niewygodnymi i zwalnianiu osób związanych z Platformą Obywatelską. A długi szpitala cały czas rosną. Czy zostały już zrobione szacunki ile będzie kosztowało zwolnienie z pracy radnego Marka Ogrodzińskiego z powodu trybu, w jakim został zwolniony?
- Rozumiem, że ta sprawa jest dla pana starosty i pani prezes szpitala nieco wstydliwa, a smaczku temu wnioskowi dodaje fakt, że pani Barbara Nadolska jest obecnie partnerką byłego męża pani prezes Złotowskiej. Jest to ewidentne załatwianie prywatnych spraw i porachunków rękami radnych. W ten sposób radni zostają wciągnięci do brudnej zagrywki – dodaje radny Grzegorz Grondys.
Głos w tej sprawie zabrała następnie prezes szpitala Anna Złotowska, która oświadczyła, że jej działania i decyzje nie wynikają z jej osobistej sytuacji. - Z moim byłym mężem znam się 30 lat. Rozstaliśmy się nie bijąc się. Nie wiem jak wygląda jego obecne życie. Życie mojego byłego męża nie stanowi części mojego obecnego życia i nie interesuję się tym – zapewniała prezes szpitala. Oznajmiła również, że sympatie polityczne radnej Barbary Nadolskiej nie miały wpływu na decyzję o obniżeniu jej płacy i zdegradowania stanowiska.
- Zaproponowana zmiana organizacyjna i likwidacja stanowiska koordynatora nocnej i świątecznej opieki nie zagrozi funkcjonowaniu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. To działanie skupia się na zmianie organizacyjnej, a nie na osobach. Tak się zdarzyło, że akurat koordynatorem jest pani Nadolska. No, jakiś traf tak chciał, że tak się złożyło – dodała Anna Złotowska.
Do całej sytuacji odniosła się również radna Barbara Nadolska: - Myślałam, że ochrona radnego ma większy zasięg. Ten wniosek o wyrażenie zgody na wypowiedzenie wynikające z warunków mojej pracy i płacy jest niepełny, jest z ogromna furtką, którą może wykorzystać prezes szpitala. To może dotyczyć każdego radnego. Bo przyczyną wspomnianego wniosku jest „zmiana organizacji pracy”. Nie ma wyszczególnienia, na czym polega zmiana organizacji mojej pracy, a nie mam powodu, żeby wierzyć temu co pani prezes mówi, jak nie mam tego na piśmie.
- Historia tego wniosku jest trochę głębsza. Byłam na zwolnieniu od października, więc pani prezes nie zdążyła poznać sposobu mojej pracy, bo w tamtym czasie ona została powołana, a ja miałam wówczas drugą operację. Pani prezes wczoraj na komisji legislacji i prawa powiedziała, że moja praca polega na tym, że ja zbieram karteczki od pielęgniarek i układam grafiki. Trudno się z tym zgodzić, bo zakres moich obowiązków ma 53 punkty i jest dołączony do mojej umowy o pracę. Martwi mnie to, że jeżeli mi się zmienia warunki pracy, nie ma szczegółów, jest ogromna furtka, zabiera mi się oprócz dodatku również grupę, a co za tym idzie ok 1700 zł z pensji, gdzie jestem 5,5 roku przed emeryturą. Gdybym miała podany jakiś zakres, który mi się zmienia, gdyby ktoś ze mną porozmawiał, to rozumiem. A wzywa się mnie na moim wolnym i wręcza mi się pokątnie porozumienie, którego oczywiście nie przyjęłam, a później wpływa ten wniosek. Dziwi mnie, że na sesji nadzwyczajnej zajmujemy się taka sprawą, która nie jest sprawą niecierpiącą zwłoki. Chyba że rzeczywiście moje zmniejszenie dochodów przyczyni się do naprawy złej sytuacji finansowej szpitala – dodała Barbara Nadolska.
Cała, dość burzliwa dyskusja na ten temat trwała blisko dwie godziny. Pełny zapis wideo z wymiany zdań pomiędzy radnymi oraz z przebiegu sesji można znaleźć TUTAJ.
Ostatecznie radni 10 głosami „za” (6 radnych było przeciw, a dwoje wstrzymało się) przegłosowali przyjęcie wniosku złożonego przez prezes szpitala dotyczącą zmiany warunków pracy i płacy radnej Barbary Nadolskiej. Za przyjęciem wniosku głosowali radni Porozumienia Samorządowego oraz PiS, a tym samym zadecydowali o obniżeniu radnej Koalicji Obywatelskiej wysokości pensji oraz pozbawili ją możliwości zachowania dotychczasowego stanowiska.
Tekst: Marzena Góra
Foto: Sławomir Włodarczyk