Radosław Niemiec: Kluczowe decyzje zapadały po akceptacji starosty

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 19.02.2020 / Komentarze
Były prezes szczecineckiego szpitala skomentował trwającą na niego publiczną, medialną nagonkę

Były wieloletni prezes Szpitala w Szczecinku Radosław Niemiec skomentował trwającą na niego publiczną nagonkę oraz odniósł się do zarzutów, jakie wobec niego wystosował starosta oraz audytor. Wydał oświadczenie w tej sprawie. Poniżej przytaczamy je w całości.

Szanowni Państwo

W związku z licznymi artykułami, wypowiedziami Radnych  i Starosty, jak i ostatecznym przedstawieniem protokołu z tzw. audytu pragnę przedstawić swoje stanowisko w sprawie i wyjaśnić kilka kwestii.

Zaznaczam, że nigdy wcześniej mimo różnej treści przekazywanych informacji dotyczących  mojej osoby, nie wypowiadałem się publicznie w mediach ani na forach internetowych uważając, iż interes Spółki (czytaj Pacjenta) powinien stać wyżej niż animozje Wspólników czy aspiracje poszczególnych Zarządów. Miałem jednak nadzieję, że pozwoli mi się chociażby wypowiedzieć na sesji odnośnie sprawozdanego audytu.

Dlaczego nie przewidziano udzielenia mi możliwości głosu na Sesji Rady Powiatu? Odpowiedź jest jasna - ponieważ wcale nie chodzi o wyjaśnienie spraw, ale o ciągłe podsycanie tematu.

Jednostronne przedstawianie wyników tzw. audytu, prezentacja wątpliwej treści “oświadczenia” mającego na celu jedynie dyskredytację mojej osoby, brak możliwości udzielenia bezpośredniej odpowiedzi na stawiane zarzuty czy dania chociażby możliwości dokonania oceny kilkuletniej pracy i niewątpliwego rozwoju Szpitala w okresie sprawowania przeze mnie funkcji Prezesa Zarządu oceniam nie jako nagonkę na moją osobę, ale manewr mający odsunąć rzeczywisty problem tj. właściwą debatę na temat kondycji szpitala w Szczecinku.

Gdzie byli audytorzy, kiedy przejmowałem zarząd jednostką obarczoną źle przygotowanymi przez poprzednika potężnymi inwestycjami, problemami kadrowymi czy brakiem perspektyw rozwiązań spraw  pracowniczych czy praw pacjenta?

W kwestiach zarządczych odniosę się do kilku problemów, gdyż żywię nadzieję, iż pozwoli mi się wypowiedzieć szczegółowo i udzielić wyjaśnień przed Forum, na którym padły zarzuty, zadając szereg pytań i odpowiedzi, ale również prezentując właściwe materiały i dokumentację, pomijając przy tym powszechnie znaną ciężką sytuację szpitali powiatowych i problemy, z jakimi przyszło im się zmagać  po wprowadzeniu reform z 2017 roku.

Postawiony mi został absurdalny zarzut przerostu zatrudnienia w okresie 2015-2019 roku.  Audyt podał, że zatrudniono 175 osób. Wyjaśniam, że wiązało się to z potrzebami poszczególnych oddziałów, przewidzianymi prawem normami, zwiększonymi potrzebami w zakresie obsługi szpitala, także technicznej, czy też wprowadzenia przepisów w kwestii chociażby odpowiedniej  ilości pielęgniarek na łóżko (tzw. norm pielęgniarskich). Z łącznej ilości 175 osób zwolniono zdaniem Pana Starosty 22 osoby. Z przedstawionych danych wynika, że w większości były to opiekunki  medyczne i kilka osób z administracji. Znamienne jest to dlaczego w ramach tzw. planu naprawczego nie zwolniono pozostałych osób? Odpowiedź jest prosta – osoby te jednak są niezbędne  i  potrzebne.

Wprowadziłem przewidziane prawem, a więc bezpieczne dla pacjenta normy zatrudnienia personelu. Nie biurowego, tylko medycznego. To w tym obszarze nastąpił wzrost zatrudnienia między innymi z powodu przejmowania nowych zadań z tytułu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, utworzenia ZOL, potężnej rozbudowy oddziałów czy zadań z zakresu ratownictwa medycznego w Bobolicach, ale również z powodu stałego wzrostu ilości i jakości  wykonywanych świadczeń medycznych.

Mówi się o przerostach zatrudnienia? Przerosty zatrudnienia w obszarze rynku medycznego? W czasie potężnych niedoborów kadr medycznych w Polsce? Toż to jakiś ewenement na skalę krajową - wystarczy przejrzeć portale branżowe.

Szpital w Szczecinku postrzegany był jako wzorzec przeprowadzanych zmian i rozwiązań organizacyjnych.

Tak na marginesie – przeprowadzane analizy kosztów zatrudnienia personelu biurowego w przeliczeniu na etaty - nie osoby w stosunku do ponoszonych całości kosztów i uzyskiwanych przychodów wykazywały  najniższe wskaźniki w całej historii Spółki.

Nagrody wypłacane pracownikom w przedstawionym przedziale czasu tj. w latach 2016-2019 udzielano tytułem pracy i zaangażowania oraz wyników. Nie były to premie jednorazowe. Zgodnie z moim stanem wiedzy premie w firmach, jak i nagrody w jednostkach samorządu terytorialnego czy administracji rządowej, o czym nie raz jest głośno, nie są niczym nadzwyczajnym. Jak wspomniałem były wypłacane za wykonaną pracę i jej efekty. Jako przykłady można wymienić chociażby (po raz pierwszy w historii jednostki) pozyskanie środków EU w wysokości prawie 700 000 zł, wprowadzanie innowacji, przeprowadzenie korzystnych dla Spółki przetargów oraz przeprowadzenia właściwych rozliczeń z NFZ czy Ministerstwem Zdrowia (przeprowadzane audyty Ministerstwa Zdrowia). Premie wypłacane były tytułem uzyskania nowych kontraktów medycznych, przeprowadzenia dodatkowych analiz finansowych, za wyniki zewnętrznych i wewnętrznych kontroli czy tytułem nawiązania współpracy z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. W wyniku przeprowadzonego przez Agencję przetargu pozyskano ponad 160.000,00 złotych na rozwój infrastruktury związanej z wyceną procedur medycznych – stąd możliwe nakłady m.in. na remont pomieszczeń biura.

Nadgodziny były wypłacane zgodnie z wymogami w tym zakresie przepisów KP. Nie jest prawdą, że osobom na kierowniczych stanowiskach pracy się nie należały. Czas pracy pracowników był normowany.

Dlaczego dla osiągnięcia krótkotrwałych korzyści politycznych dyskredytuje się ciężką pracę nie tylko moją (tak a propos – nagrody, które mi Pan Starosta przydzielał w okresie sprawowania funkcji też miały służyć podporządkowaniu?), ale całego zespołu pracowników Szpitala.

Kontrakty zawierane z podmiotami zewnętrznymi były, są i będą konieczne w dalszym ciągu. Większość lekarzy pracuje na kontraktach w ramach indywidualnej działalności gospodarczej prowadzonej przez siebie osobiście, w ramach tzw. grupowych praktyk lekarskich czy NZOZ-ów. Kontrakt z NZOZ Doktor był konieczny i potrzebny w związku z potrzebami pacjentów. Blok chirurgiczny szpitala przeprowadzał skomplikowane i czasochłonne operacje nie mając wystarczających mocy przerobowych. Kwestie te  były wielokrotnie omawiane zarówno z  ordynatorami oddziałów, Dyrektorem Medycznym czy Radą Nadzorczą. Doskonale o tym wiedział Pan Starosta. Koszty były wielokrotnie przedmiotem analiz.

Dlaczego pominięto wysłaną przeze mnie Radnym szczegółową analizę stanu prawnego, opisu zasadności medycznej oraz ekonomicznej zawarcia w trybie przewidzianym ustawą umów z NZOZ DOKTOR czy PODIMED? Umów, które nie tylko były zasadne i korzystne dla obu stron, ale zabezpieczały szpital szeregiem specjalistycznych usług medycznych. Z perspektywy pacjenta należy stosować indywidualne podejście, poprawiać dostępność usług, zwiększać skuteczność czy uatrakcyjniać sam proces leczenia.

Pan Starosta, wbrew temu co twierdzi, wiedział o wszystkim. Nasze spotkania odbywały się częściej niż z ówczesnym burmistrzem Panem Jerzym Hardie-Douglasem. Nie wspomina się o niektórych przyczynach strat i pominę tu ogólnie znany wszystkim w tym okresie znaczny wzrost kosztów wynagrodzeń (dotyczący zwłaszcza kadr medycznych).

W 2016 zmuszeni zostaliśmy jako szpital do przeprowadzenia potężnych inwestycji  angażujących wielomilionowe nakłady środków Spółki.

Zarząd Szpitala odkupił  m.in. tzw. łącznik za kwotę ponad 1 mln zł od Starostwa, gdyż  nie miało ono środków na dokończenie inwestycji w ramach remontu oddziałów. Podobnie zainwestowaliśmy dodatkowe pieniądze w prace dodatkowe związane z tą inwestycją. Niestety spadło to na barki szpitala (np. klimatyzacja na Pediatrii itp. w związku z temperaturami przekraczającymi w salach  latem 40 stopni) .Przykłady można mnożyć.

Dlaczego pominięto przedstawiane przeze mnie na Radach Nadzorczych plany rozwoju i plany naprawcze, analizy  ukazujące obowiązujący stan prawny i kierunki rozwoju?

Dlaczego nie zadano sobie trudu, aby przedstawić  sprawozdanie z działalności Spółki?

Przeprowadzane corocznie audyty biegłych rewidentów zaprzeczają rzekomemu bałaganowi w Spółce, a ich oceny stoją w sprzeczności z opinią osoby przedstawiającej wyniki tzw. audytu.

Pan Starosta zarzucał, że przedstawiłem mu błędne kwoty straty i o niczym nie wiedział. W tym miejscu warto zwrócić uwagę chociażby na protokół sesji Rady Powiatu z roku 2018, gdzie widać odmienny stan rzeczy. Wyraźnie przecież zaznaczył, a zostało to zaprotokołowane, że zgodnie z przyjętymi zasadami zawsze brał  udział z wicestarostą  w posiedzeniach Rad Nadzorczych (za mojej kadencji odbyło ich się ok. 50). Starosta otrzymywał odpowiednie materiały. Co więcej - regularnie się  ze mną spotykał.

Poniżej załączam link do protokołu ze wspomnianej sesji Rady Powiatu.

http://powiatszczecinecki.bip.net.pl/?a=7938

Bez konsultacji, wiedzy i akceptacji ze strony Starosty jako Wspólnika nie dochodziło do żadnych  kluczowych decyzji podejmowanych w Spółce.

I jeszcze parę spraw mogących wzbudzać emocje:

Nie jest prawdą, że rzucałem krzesłem. Nie zmuszałem też nikogo do dokonywania czynności niezgodnych z prawem, a odbiór tzw. „nerwów” jest reakcją interpersonalną. Pragnę jednak wskazać, że przez niniejszą sprawę obraz mojej osoby został zniekształcony.

Uważam, że mój stosunek do pracowników, otwartość na rozmowy, umiejętność współpracy ze związkami zawodowymi i podjęte działania na rzecz poprawy warunków pracy są ogólnie znane.

Kwestię opon wyjaśniałem wielokrotnie. Dwie opony zostały wymienione na nowe podczas wyjazdu  służbowego,  w wyniku ich uszkodzenia w trakcie jazdy z powodu złego stanu nawierzchni jezdni. Nie było innej opcji, jest to zgodne z prawem, zostało to wyjaśnione  i spotkało się ze zrozumieniem. Opony po powrocie z wyjazdu zostały zresztą zdeponowane w magazynie szpitala.

Sprzęt służbowy, który miałem zdać, został zdany. Posiadam na to odpowiednie protokoły (w tym na telefon iPhone silver) Nie posiadam niszczarki ani krzesła, o których mowa w audycie.

Dlaczego audytorzy przedstawiając skalę moich wyjazdów służbowych nie raczyli nawet wspomnieć, że chociażby tak „skrupulatnie” analizowany wyjazd służbowy do Pragi (siedziby korporacji) przyniósł Spółce wymierne korzyści w postaci umorzenia ponad 80.000,00 złotych zaległości odsetkowych i skutkował uruchomieniem 1.000.000,00 kredytu kupieckiego?

Z każdego wyjazdu służbowego i jego celu jestem w stanie się wytłumaczyć.

Nadmieniam, że nigdy nie unikałem ani nie unikam potrzeby właściwego rozliczenia ze Spółką, ale winno odbyć się to na podstawie sprawdzenia wszystkich niezbędnych dokumentów księgowych przedstawiających rzetelnie i jasno zaszłe operacje gospodarcze stanowiące podstawę ewentualnych roszczeń.

Nigdy nie wystawiałem podwójnych rachunków, nie rozliczałem fikcyjnych wyjazdów i rozliczyłem się z powierzonego mienia.

Oceniam okres pobytu w Spółce  jako pozytywny i korzystny pod względem rozwoju Szpitala. Korzystając z okazji dziękuję wszystkim Pracownikom Spółki Szpital w Szczecinku za współpracę, zaangażowanie w pracy i codzienny trud opieki nad Pacjentem.

To Kadry Szpitala, a nie mury czy sprzęt, są najwyższym jego dobrem, a sam Szpital ma służyć Pacjentom, a nie tylko Zarządom czy Właścicielom.

Radosław Niemiec