Strażnicy miejscy pamiętają o bezpieczeństwie zwierzaków

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 22.05.2017 / Komentarze
Każdego miesiąca bezpańskie czworonogi (i nie tylko) dostarczają funkcjonariuszom sporo pracy

Szczecinecka Straż Miejska, oprócz pilnowania porządku na ulicach miasta, często interweniuje również w przypadku zwierząt, które wymagają pomocy lub błąkają się bez opieki stwarzając zagrożenie zarówno dla siebie, jak i przechodniów. Każdego miesiąca, za sprawą czworonogów (i czasem także ich właścicieli) nasi funkcjonariusze mają ręce pełne pracy. Nie inaczej było również w kwietniu.

- Podczas jednej z interwencji patrol Straży Miejskiej wraz z pracownikami schroniska łapał łabędzia, który błąkał się po ulicy Nowej. Kilka dni później, o godz. 4 rano pomagaliśmy także psy przywiązanemu przy sklepie Polo Market ul. Cieślaka. Zwierzak został przewieziony do szczecineckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt – mówi nam st. insp. Jarosław Dudek.

Funkcjonariusze udzielili pomocy oraz przetransportowali do lecznicy psa, który został potrącony na ul. Sikorskiego. Inna interwencja z kolei dotyczyła rannej mewy, znalezionej przy ul. Rzecznej. Ptak również otrzymał pomoc w lecznicy.

- W tym samym dniu na ul. Brzozowej błąkały się dwa jamniki. Na miejscu nie udało się ustalić ich właścicieli, a tym samym pieski zostały przewiezione do schroniska. Do schroniska przewieźliśmy także bardzo wychudzonego psa, który został znaleziony przez jedną z mieszkanek na ul. Miłej. Pieskiem zaopiekował się weterynarz – kontynuuje nasz rozmówca.

Pod koniec kwietnia dzięki interwencji strażników do schroniska trafił także młody gołąb, który wypadł z gniazda na ul. Bartoszewskiego. W tym samym dniu pomogli także kaczej rodzinie, która spacerowała przy ul. 28 Lutego. Ptaki udało się złapać i przetransportować na plażę wojskową, skąd mogły bezpiecznie wrócić na Trzesiecko.

Jednocześnie przypominamy mieszkańcom, którzy nader często stosują praktykę wypuszczania bez opieki „na spacer” swojego czworonożnego pupila, że strażnicy miejscy mają możliwość sprawdzenia, czy pies jest zaczipowany. Tym samym z łatwością mogą dotrzeć do właściciela, który w tym wypadku będzie musiał ponieść związane z konsekwencje.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcia: Jarosław Dudek