Strażnicy miejscy pomagają chorym zwierzakom

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 05.02.2021 / Komentarze
Wspierają ich mieszkańcy Szczecinka

Mieszkańcy Szczecinka już się przyzwyczaili, że gdy widzą błąkającego się psa lub kota dzwonią do nas z interwencją - podkreśla komendant Straży Miejskiej Grzegorz Grondys.

- W ubiegłym roku otrzymaliśmy 690 zgłoszeń dotyczących zwierząt. Jeśli pies posiada wszczepionego chipa to można ustalić jego właściciela. Koty chodzą swoimi ścieżkami i są zwierzętami wolnożyjącymi i doskonale sobie radzą. Trzeba tylko zadbać o to, by mogły przetrwać trudny okres zimowy a nie wyłapywać je i umieszczać w schronisku. Natomiast dzikie zwierzęta w sprawie, których podejmowaliśmy interwencje, po udzieleniu pomocy weterynaryjnej wracały do swojego środowiska. 

W 2020 roku strażnicy zabezpieczyli 149 psów i 42 koty, które odwożone były do schroniska dla zwierząt lub lecznicy weterynaryjnej przy ul. Szczecińskiej, gdzie udzielano im fachowej pomocy.

Strażnicy przeprowadzili również 80 interwencji związanych ze zwierzętami dziko żyjącymi. Najwięcej dotyczyło rannych ptaków łabędzi, gołębi, kawek, które trzeba było odwieźć do lecznicy dla zwierząt. Np. strażnicy udzielali pomocy rannym łabędziom zaplątanym w żyłkę wędkarską. Przetransportowali też do jeziora kaczą rodzinę, która zapuściła się na ruchliwą ulicę. Innym razem strażnicy pomogli uwolnić się sarnie zakleszczonej w szczeblach ogrodzenia. Schwytali rannego lisa i przetransportowali do lecznicy. Przewozili ranną wiewiórkę oraz dwa jeże do lecznicy dla zwierząt.

- Z drugiej strony spotykamy się z nadmierną opiekuńczością ludzi - ujawnia G. Grondys. - Przy temperaturze bliskiej zeru żaden łabędź nie przymarznie do tafli lodu, a może położyć się na nim. Wezwania takie są bardzo częste i wywołują szereg niepotrzebnych czynności, kiedy to patrol może być naprawdę potrzebny w innych rejonach miasta.

- Tak samo jest z młodymi ptakami w okresie rozrodu i nauki latania. W przypadku zbyt dużej ilości piskląt w gnieździe, najsłabsze są wyrzucane. Takie ptaki nie przetrwają. W okresie nauki latania młode pisklaki są znajdowane na ziemi. Należy zostawić je w spokoju, gdyż jeśli nie zostaną ruszone przez człowieka to zaopiekują się nimi rodzice.

- W przypadku zauważenia zwierząt rzeczywiście wymagających pomocy lub stanowiących zagrożenie prosimy o zgłaszanie tego pod numerem 986 - kończy komendant.

Tekst: Sławomir Włodarczyk

Foto: Straż Miejska Szczecinek

Kolaż: S. Włodarczyk