Szczecinecka reklama też ma swoją historię

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 14.10.2016 / Komentarze
Nietypowa wystawa w Muzeum Regionalnym

Choć często ich nie zauważamy lub nie zwracamy na nich uwagi, obecnie reklamy towarzyszą nam praktycznie każdego dnia – upchnięte do skrzynek, za wycieraczkę auta, wciskane nam do ręki, umieszczane na wielu elewacjach, pojawiające się masowo w telewizji, internecie czy radio. Nastawieni na zysk przedsiębiorcy wciąż poszukują nowych metod, zatrudniając niekiedy sztab marketingowców, aby skusić nas na zakup swojego produktu. A jak to wyglądało jeszcze kilkadziesiąt lat temu? Najlepszym sposobem, aby się o tym przekonać, jest wizyta w szczecineckim Muzeum Regionalnym. Tu w czwartkowe (13.10) popołudnie miał miejsce wernisaż wystawy zatytułowanej „Reklama dźwignią handlu”.

- To coś, czego do tej pory chyba nie pokazywaliśmy, mimo iż w zdecydowanej większości zbiory, które prezentujemy na tej wystawie, to nasze własne zbiory, które latami gromadziliśmy dzięki darczyńcom i które dzięki różnym zabiegom znalazły się w naszym magazynie – mówi Ireneusz Markanicz, dyrektor muzeum. - „Reklama dźwignią handlu” jest takim ogólnym sformułowaniem tego, co prezentujemy na wystawie. Rzeczywiście ta reklama jest tutaj prezentowana w różnym kontekście. To nie tylko reklama jakiegoś biznesu, jakiejś działalności gospodarczej, handlowej i usługowej, ale to również czasami reklama samego miasta. Pokazujemy rzeczy związane ze Szczecinkiem oraz z Neustettin, czyli z naszym miastem jeszcze z czasów przedwojnia.

- Większość obiektów pochodzi z naszych zbiorów. I jeżeli nawet te eksponaty nie pochodzą z firm, które w Szczecinku funkcjonowały, to należały one do mieszkańców. Były to rzeczy, których mieszkańcy używali – dodaje Anna Dymna, kurator ekspozycji. - Mamy tu np. różnego rodzaju gadżety reklamowe z 1650-lecia miasta czy foldery reklamujące samo miasto. Ale mamy też szyldy, piękne pomimo tego, że niektóre są dosyć zniszczone. One świetnie obrazują to, jak ta reklama przez lata się zmieniała. Niektóre z eksponatów prezentujemy w inny sposób np. odwrócone do góry nogami czy tył naprzód, ponieważ czasami te znaczki reklamowe były umieszczane gdzieś z tyłu lub z boku, dlatego są one nieco inaczej wyeksponowane po to, żeby pokazać, w jaki sposób kiedyś używano różnych trików marketingowych.

Przygotowanie powyższej wystawy było możliwie nie tylko za sprawą będących w posiadaniu muzeum zbiorów, ale także dzięki uprzejmości mieszkańców, którzy posiadają tego typu pamiątki w swoich domowych kolekcjach. Tym samym na potrzeby wystawy eksponatów użyczyli m.in. Łukasz Chmielewski, Kazimiera Gabalis, Iwona Kwiecień, Sebastian Lewczuk, Maciej Makselon, Anna Malinowska, Stanisław Malinowski, Marcin Możejko oraz Roman Piotrowski. Całość została także uzupełniona fotografiami Metodego Metkowskiego, którego prace na rzecz szczecineckiego muzeum przekazała jakiś czas temu jego żona - Irena Metkowska.

- Chcemy, aby ta wystawa żyła i ewoluowała Apel. Być może macie państwo w swoich domach coś ciekawego, co obrazuje historię szczecineckiego handlu, nie tylko tego przedwojennego, ale również powojennego i zechcielibyście nam je użyczyć na czas wystawy. Co ciekawe z tymi rzeczami powojennymi mieliśmy dużo większy problem. Jest tu jeszcze trochę miejsca i moglibyśmy trochę tych eksponatów dołożyć – zwraca się z prośbą do mieszkańców dyrektor muzeum.

Wystawę można oglądać do 27 listopada.

Tekst, foto: Marzena Góra