Trwają rozmowy na temat dalszych losów szczecineckiego szpitala

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 06.05.2020 / Komentarze
Burmistrz Daniel Rak: Piłka jest w grze. Mamy wspólne intencje. Być może uda nam się porozumieć

Od blisko roku trwa konflikt na linii starostwo – miasto dotyczący dalszej formy funkcjonowania szczecineckiego szpitala. Głównym czynnikiem zapalnym było m.in. odcięcie mniejszościowego udziałowca, jakim jest miasto, od możliwości współdecydowania o sposobie zarządzania placówką i pozbawienie realnego wpływu na to, co się w niej dzieje. W ostatnim czasie władze miasta i powiatu powróciły do rozmów, których efektem ma być zmiana pierwotnej umowy zawartej pomiędzy samorządami.  

- Już od długiego czasu próbujemy podejmować rozmowy na temat szczecineckiego szpitala. Z chwilą objęcia stanowiska burmistrza twierdziłem i twierdzę dalej, że umowa, która obowiązuje pomiędzy większościowym udziałowcem, czyli starostwem powiatowym a miastem Szczecinek, jest umową nietraktującą miasta na równych prawach – mówi burmistrz Daniel Rak. - Dlatego też od jakiegoś czasu próbowaliśmy wyjść z inicjatywą i rozmawiać na temat modyfikacji tej umowy. Teraz powróciliśmy do tych rozmów. Odbyliśmy trzy spotkania, które zostały zwieńczone pewną intencją świadczącą o tym, że zaczynamy rozmawiać na temat wyjścia z tej patowej sytuacji.

- We wtorek odbyło się walne zgromadzenie wspólników. Jeszcze przed jego rozpoczęciem spotkaliśmy się i ustaliliśmy pewien sposób procedowania. to walne zgromadzenie zostało zawieszone i mam nadzieję, że w ciągu dwóch dni miasto szczecinek wypełni deklaracje, do których ja się zobowiązałem. Ale potrzebna jest nam do tego zgoda Rady, stąd też w poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta, która będzie poświęcona sytuacji szpitala i kwestii pokrycia strat za rok 2019.

- Wiadomość, która nas jako współwłaścicieli naprawdę martwi, to informacja, że szpital jest zadłużony w roku 2019 na kwotę prawie 8 mln 800 tys. złotych. I ta kwota jest kolejną, która jest dopisywana do całkowitego zadłużenia. Starosta wyszedł z inicjatywą, żeby wspólnicy pokryli swoje udziały za miniony rok. Miastu Szczecinek przypada 41,25 proc. udziałów, a starostwu pozostała część, czyli 58,75 proc. Za tym idą oczywiście odpowiednie kwoty.

W czwartek burmistrz spotka się z radnymi z klubu KO i PO, aby podjąć rozmowy na temat sytuacji szpitala, możliwościach i dalszych kierunkach działań. Następnym krokiem będzie próba uzyskania od radnych podczas poniedziałkowej sesji mandatu do tego, aby móc poczynić kolejne kroki w kierunku zmiany umowy pomiędzy współudziałowcami oraz zmodyfikować budżet. - Jeżeli chodzi o budżet to dzisiaj sytuacja jest naprawdę wyjątkowa. Nie mieliśmy w budżecie kwot przewidzianych na dofinansowanie czy objecie udziałów w szpitalu. A mówimy tu o kwocie 3 mln 149 tys. złotych – kontynuuje Daniel Rak..

- Uważam, że aby miasto włączyło się we współfinansowanie szpitala, powinniśmy wrócić do samego początku, czyli do umowy i ta umowa powinna być wspólnie uzgodniona. Takie też intencje przeze mnie i przez starostę zostały wyrażone. W tej chwili pracownicy obsługi prawnej spotykają się i rozmawiają na temat sposobu procedowania. Jednak dopóki umowa nie jest podpisana, udziały są zarówno w starostwie powiatowym, jak w mieście Szczecinek. W jaki sposób byśmy nie rozliczyli objęcia kolejnych udziałów, z naszych analiz finansowych jednoznacznie wynika, że 67 proc., które dałoby prawo większościowemu udziałowcowi całkowicie zmieniać umowy spółki i dowolnie je później kierować spółką bez naszego udziału, jest raczej niemożliwe. Także mam nadzieję, że się jakoś dogadamy. My jako Szczecinek chcemy współfinansować szpital, ale na miarę naszych możliwości, a nie w sposób taki, że nam się coś odgórnie nakazuje i narzuca. Można powiedzieć, że piłka jest w grze. Mamy wspólne intencje. Być może uda nam się porozumieć. Ja jestem optymistą – dodaje burmistrz Daniel Rak.

Tekst: Marzena Góra

Foto: Sławomir Włodarczyk