W powiecie kolejne burzliwe dyskusje o szpitalu

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 04.02.2020 / Komentarze
Jerzy Hardie-Douglas: Panie starosto, to jest manipulacja i pan to doskonale wie. Te bzdury, które tutaj usłyszałem, to kompletny absurd

Dziś (poniedziałek, 3 lutego) w starostwie odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Powiatu. Jeden z punktów obrad dotyczył sytuacji szczecineckiego szpitala, którego temat zdecydowanie zdominował dzisiejsze posiedzenie. Niejako wstępem do dyskusji o sytuacji spółki była prezentacja przygotowana przez Dariusza Ruczyńskiego, dyrektora Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, który w swoim wystąpieniu zauważył m.in., że nasza placówka jest jedną z najlepiej doposażonych w oddziały w województwie i posiada jedno z najlepszych w woj. zachodniopomorskim zabezpieczenie świadczeń medycznych.

Następnie na mównicy stanęła Aneta Bibik, audytor Starostwa Powiatowego, która podsumowała wyniki przeprowadzonego w szczecineckim szpitalu audytu. Jednak słuchacze, którzy spodziewali się rzetelnego przedstawienia aktualnej kondycji spółki, zapewne musieli się zawieść. Bowiem z liczącego 244 strony raportu poaudytowego wyciągnięto zaledwie garść informacji, głównie dotyczących nieprawidłowości, jakich dopuścił się były prezes Radosław Niemiec (którego sposób zarządzania również spotkał się z krytyką ze strony władz miasta). Kolejne informacje dotyczyły umów zawartych z NZOZ Doktor, w ramach których opiekę chirurgiczną nad pacjentami obejmował m.in. były burmistrz i obecny poseł Jerzy Hardie-Douglas. Trudno było nie odnieść jednak wrażenia, że sugestie, jakoby na linii szpital – NZOZ Doktor dochodził do rzekomych nadużyć nie miały charakteru próby „uderzenia” w politycznego przeciwnika starosty. „Oberwało” się także Podimedowi, wskazując, że tu również doszło do nadużyć finansowych w ramach świadczenia przez Podimed nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Tej samej, o której kontynuację obecnie bardzo mocno zabiega starosta chcąc kontynuowania realizacji zawartych z przychodnią umów.

Następnie głos zabrał starosta Krzysztof Lis. Jednak również jego wystąpienie, zamiast skupić się na temacie stricte związanym z sytuacją placówki, miało często formę niejako ataku w stronę mniejszościowego udziałowca, jakim jest miasto oraz w stronę burmistrza Daniela Raka. Jak zauważył starosta, nie może on wyrazić zgody na podejmowanie jednogłośnych decyzji wraz z miastem w odniesieniu do funkcjonowania szpitala, ponieważ to… „doprowadzi do paraliżu spółki” sugerując tym samym, że liczenie się ze zdaniem drugiego współudziałowca nie jest obecnie możliwe. Krzysztof Lis, reprezentujący większościowego udziałowca jakim jest starostwo, podkreślił, że sam do siebie ma żal o to, że nie kontrolował należycie tego, co dzieje się w spółce i jak jest zarządzana przez byłego prezesa. Tego samego, któremu starosta przez szereg lat udzielał corocznego absolutorium za wykonywaną pracę.

- W tych wystąpieniach przeplatają się rzeczy prawdziwe z nieprawdziwymi. Jest mnóstwo manipulacji liczbami. Czasami tematy są dosyć powierzchownie pokazywane, ale po to, żeby wywrzeć jakiś „odpowiedni” efekt na odbiorcach. Szczytem jest to, co zostało zrobione jeżeli chodzi o tzw. analizę z NZOZ Doktor – mówi Jerzy Hardie-Douglas. - Cały czas państwo starają się epatować liczbami. Mówić ile to NZOZ Doktor zarabia, gdzie mam umowę zlecenie i gdzie tak jak jeszcze siedem innych osób wykonywałem ten kontrakt na chirurgię jednego dnia. NZOZ Doktor mógł zrobić miesięcznie operacji za 50 tys. punktów. Ale już pani audytor o tym nie powiedziała, że z tych 50 tys. punktów dostawał 67 procent. Czyli nie 50 tysięcy złotych, tylko trzydzieści parę. Powiedziano tutaj, że „te zabiegi wykonywał specjalista chirurgii onkologicznej Jerzy Hardie-Douglas”. Tak, ale też specjalista chirurgii ogólnej pani dr Katarzyna Dudź, i specjalista anestezjologii dr Małkowski, i cztery pielęgniarki. O tym, że te trzydzieści parę punktów potem trzeba obdzielić na 8 osób, już nie zostało powiedziane. Czyli poszedł przekaz, że Jerzy Hardie-Douglas sam tyle zarobił. A o to przecież państwu chodzi, przecież to jest manipulacja panie starosto, pan to doskonale wie.

- Proszę nie pokazywać ludziom, że był tutaj jakiś przekręt. Jeżeli był przekręt, to proszę to zgłosić do prokuratury. Te bzdury, które ja tutaj usłyszałem, to jest kompletny absurd. Niezależnie od tego, jakie są zależności pomiędzy audytorem a jego szefostwem, bardzo bym prosił, żeby się powstrzymywać od opowiadania głupot. Po co się dziś tak naprawdę spotkaliśmy? Ja zrozumiałem, że będzie tutaj rzetelna diagnoza sytuacji i to, w jaki sposób należy dalej postępować. A usłyszeliśmy rzeczy zarówno prawdziwe, jak i nieprawdziwe. Najbardziej nieprawdziwą jest to, i cały czas jest takie „mruganie”, że przyczyną złego wyniku jest złe zarządzanie. To nie jest prawda. Przyczyną jest zła wycena procedur medycznych. W Polsce w tej chwili jest zadłużonych 97 procent szpitali – dodał Jerzy Hardie-Douglas.

Głos w trakcie obrad zabrali także obecnie na sali poseł Radosław Lubczyk i posłanka Małgorzata Golińska. Radni wysłuchali także wystąpienia obecnej prezes szpitala Anny Złotowskiej, która przedstawiła planowane działania, jakie zostaną podjęte w najbliższych miesiącach jeżeli chodzi o funkcjonowanie szpitala. Z kolei reprezentujący miasto wiceburmistrz Maciej Makselon nawoływał starostę do zorganizowania spotkania obu współwłaścicieli, podjęcia dialogu i wspólnego znalezienia wyjścia z obecnej sytuacji. Cała relacja z poniedziałkowej sesji dostępna będzie TUTAJ. /zr/