Więcej oddziałów dziecięcych póki co w szpitalu nie będzie

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 25.09.2017 / Komentarze
Powód? Brak wykwalifikowanych specjalistów, brak finansów i brak dużego zapotrzebowania

Kiedy przydarzy nam się wypadek, swoje kroki najczęściej kierujemy do naszego lekarza rodzinnego. W poważniejszych, nagłych przypadkach decydujemy się na wezwanie karetki lub odwiedzenie szpitalnego oddziału ratunkowego. O ile w przypadku osób dorosłych otrzymanie tu medycznej pomocy nie nastręcza żadnych trudności, o tyle mali pacjenci oraz ich rodzice muszą się liczyć z tym, że ostatecznie będą musieli odwiedzić inną placówkę.  Stąd, po przeprowadzonym wywiadzie medycznym, są kierowani m.in. do pobliskiego Koszalina, gdzie mogą uzyskać pełną pomoc. Stan taki trwa od wielu już lat. Powód? W szczecineckim szpitalu nie ma oddziału chirurgii dziecięcej, a tym samym specjalistów, którzy mogliby w najlepszy sposób zająć się maluchami. Temat ten został poruszony na piątkowej (22.09) sesji Rady Powiatu.

 - Szpital w Szczecinku nie jest w stanie w ogóle takiego oddziału uruchomić – mówi Radosław Niemiec, prezes placówki. - Jeżeli chodzi o oddziały wysokospecjalistyczne, takie jak chirurgia dziecięca czy ortopedia dziecięca jak również niektóre specjalności lekarskie, to szpital na takim poziomie referencyjności nie przewiduje ich uruchomienia. Powodów jest kilka. Po pierwsze nigdy w życiu nie znaleźlibyśmy specjalistów o tak wąskim zakresie, którzy mogliby objąć w Szczecinku stanowisko, ponieważ tu nie starczyłoby dla nich pracy. Wynika to z tego, że wbrew pozorom nie ma aż tak dużego zapotrzebowania. Najbliższa chirurgia dziecięca jest w Pile oraz w Koszalinie i rzeczywiście te dzieci tam muszą trafiać.

Do kwestii możliwości utworzenia w szczecineckiej placówce specjalistycznych oddziałów dla dzieci odniósł się także dr n. med. Marek Ogrodziński, dyrektor ds. medycznych: - Specjalności dziecięce są specjalnościami bardzo wysublimowanymi. I trzeba o tym pamiętać. Musimy uzmysłowić sobie to, że jesteśmy szpitalem powiatowym na poziomie pierwszego stopnia referencyjności. Oczywiście dobrze by było, gdybyśmy mieli ortopedę dziecięcego i chirurgów dziecięcych, ale w tym momencie musielibyśmy wytworzyć dwa dodatkowe oddziały. To jest dodatkowa przestrzeń, łóżka, dodatkowi specjaliści, bloki operacyjne, które są przystosowane do leczenia dzieci, to są inne stoły operacyjne, inne instrumentaria, inne lampy operacyjne, inne łóżka na OIOM-ie, inna aparatura resuscytacyjna. Wszystko jest bardzo specjalistyczne. Mimo tego, że byśmy chcieli mieszkańcom nieba przychylić, nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Są pewne rzeczy, które są ponad naszymi możliwościami.

- Jeżeli wejdziemy do pierwszego lepszego szpitala pediatrycznego w kraju, jak np. W Poznaniu, gdzie znajduje się do olbrzymi kompleks szpitalny, to tam też są braki. Tam nie ma pediatrów. Chociażby oddział pediatryczny chorób zakaźnych boryka się z brakiem pediatrów, a jest to szpital kliniczny w mieście uniwersyteckim – kontynuuje Marek Ogrodziński. -  Nasze oddziały, a zwłaszcza SOR, który zajmuje się urazami, ponieważ do tego został stworzony, ma za zadanie zaopatrzyć pacjenta urazowego i skierować go w odpowiednie miejsce, gdzie zostanie w sposób należyty zaopatrzony. Nie ma nic gorszego, jak próba zaopatrzenia pacjenta tylko dlatego, żeby można było powiedzieć, że taką procedurę wykonaliśmy. To jest najgorsza rzecz, jaką pacjent mógłby od nas uzyskać. W związku z tym, przy szacunku dla pacjentów, niestety musimy dzieci czy dorosłych przekazać w inne miejsce, gdzie ci ludzie zostaną w odpowiedni sposób zaopatrzeni.

Z kolei Radosław Niemiec zauważył, że istnieje ogromna ilość specjalności lekarskich oraz oddziałów, których w szczecineckim szpitalu brakuje, a które funkcjonują jedynie w dużych miastach w szpitalach wojewódzkich.  - Specjalności lekarskich jest prawie setka i każda z nich mogłaby mieć oddział. Jednak za tym idą takie nakłady finansowe i zasoby ludzkie, że jest to niedostępne dla Szpitala w Szczecinku. Nie mamy anestezjologii dziecięcej, nie mamy chirurgii i ortopedii dziecięcej. Mogę długo wymieniać oddziały, których nie mamy i niestety nigdy mieć nie będziemy.

- Dla przykładu patologia ciąży jest odsyłana do Chojnic, ponieważ to jest właściwy ośrodek gwarantujący bezpieczeństwo tego typu stanom. Nam nie wolno nawet pewnymi przypadkami medycznymi się zajmować, ponieważ nie mamy odpowiedniej nie tylko bazy, ale również zasobów specjalistycznych i nie możemy tego realizować. Nakłady natomiast powinny iść w kierunku właściwej realizacji tych zadań, które na szpital zostały nałożone. Co nie oznacza, że my nie możemy o pewnych innych rzeczach myśleć. My chcemy o nich myśleć, chcemy się rozwijać, ale musimy się rozwijać tam, gdzie to jest możliwe. Tu takiej możliwości niestety nie mamy – dodaje dyrektor szpitala.

Tekst: Marzena Góra
Foto: Sławomir Włodarczyk