Wielka grzybowa saga ze Szczecinka: „Mój las, moje zasady”
- Aktualności

Cały wpis:
Grzybowa etykieta — 3 (pół)żartobliwe zasady dla zbieraczyDobry wieczór!
Uprzejmie, acz stanowczo, żądam ZAPRZESTANIA grabieży moich osobistych grzybów w okolicach za mostem w stronę Mosiny, po prawej stronie jak się wjeżdża w las nieopodal Kucharowa.
To jest moje miejsce, które odkryłam po latach badań, wypraw i konsultacji z kosmosem oraz zasadziłem własną grzybnie! . A tu co? Wpadam ostatnio, a tam – zbrodnia! Nóżki porżnięte, kapelusze porwane, dramat na miarę lasu tropikalnego!
Las niby niczyj, ale halo... wywieszone są kartki że to czyjaś własność – czy w takim razie można komuś zjeść obiad z talerza, bo „talerz niczyj”?
Ja tam pedałuję w deszczu, wietrze i mrozie, a tymczasem eleganckie furki ze Szczecinka podjeżdżają, pach, parkują, w pięć minut kosz pełen i jeszcze uśmiechy jak z reklamy margaryny.
To jest skandal i bezczelność na skalę międzynarodową.
Jeśli ktoś widzi te słowa, niech wie: mój las – moje zasady. Proszę się oddalić co najmniej trzy drzewa w głąb i zbierać tam, bo inaczej… nic wam nie zrobię, ale będę bardzo, BARDZO obrażona
Dziękuję za zrozumienie i oczekuję grzybowej solidarności.
-
Nie kradnij cudzej radości — jeśli trafisz na czyjeś „ulubione” miejsce, zbieraj z umiarem. Zostaw część dla natury… i dla następnego grzybiarza.
-
Nie zostawaj po sobie dramatu — zbieraj ostrożnie, nie rujnuj grzybni i nie zostaw śmieci. Las odpłaca wdzięcznością (i prawdziwkami).
-
Trzy drzewa w głąb — umowna strefa spokoju — jeśli ktoś deklaruje „moje zasady”, wystarczy przesunąć się o kilka kroków i wszyscy będą szczęśliwi.
Krótko: nie do końca. Lasy w Polsce są zwykle własnością Skarbu Państwa lub prywatnych właścicieli — ale „tajne miejsca” znalezione po latach wypraw są raczej elementem lokalnej dumy, nie osobistej własności. Lepiej więc traktować takie stanowiska jak „sekret koleżeństwa” — dzielimy się kulturą zbierania, a nie sporami.
Lokalna anegdota końcowaAutorka posta prosiła o „grzybową solidarność” i ostrzegała, że będzie „BARDZO, BARDZO obrażona” — co brzmi jak najlepszy sposób na przypomnienie: grzyby łączą ludzi (i wywołują zabawne emocje). W końcu bez odrobiny dramatu las byłby nudny!