Wolą ślub w USC, niż na słonecznej plaży
- Aktualności
Brzeg jeziora, polana w lesie, ogród przy sali bankietowej czy środek miasta. Odkąd nieco ponad rok temu wszedł w życie przepis, za sprawą którego nowożeńcy – zamiast w urzędowej sali - mogą pobrać się w dowolnym, wybranym przez siebie miejscu. Okazuje się jednak, że mieszkańcy naszego miasta trzymają wyobraźnię na wodzy i tego typu śluby w plenerze zwyczajnie się nie odbywają. Choć zdarzają się także nieliczne wyjątki.
- Od czasu wejścia w życie przepisu umożliwiającego zawarcie związku małżeńskiego poza urzędem Stanu Cywilnego, z takiej możliwości skorzystało zaledwie kilka par – mówi nam Eugenia Grudecka, kierownik USC w Szczecinku. – W minionym roku ślub w plenerze postanowiły wziąć cztery pary. Z kolei w tym roku chęć taką wyraziła jedna para, a druga para jeszcze się waha. Przyznam, że mieszkańcy nie są zbytnio zainteresowani tego typu „urozmaiceniami” i wolą tradycyjną uroczystość. A być może odstrasza ich również cena.
Dodajmy, że w minionym roku w Szczecinku sporządzono 291 aktów małżeństwa. Większą popularnością – podobnie jak w latach ubiegłych – cieszyły się śluby konkordatowe. Tych udzielono 168 parom. Trzeba jednak przyznać, że coraz więcej osób decyduje się jedynie na krótką uroczystość w tutejszym Urzędzie Stanu Cywilnego. Według statystyk tę formę legalizacji związku, czyli bez kościelnej oprawy, wybrały 123 pary.
Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: globe-views