Zaginął dom – Ila i Michałek

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 07.08.2016 / Komentarze
Ona to eurosierota, on - ofiara mody i patologii

Zanim podejmiemy decyzję o kupnie psa lub kota, zdecydowanie warto najpierw odwiedzić szczecineckie schronisko i rozważyć adopcję jednego z podopiecznych placówki. Tu, w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt na nowy dom czeka kilkadziesiąt zwierzaków, które codziennie z nadzieją wypatrują „swojego” człowieka. Tych niezdecydowanych – i zdecydowanych również – na adopcję czworonoga, zapraszamy do lektury naszego cotygodniowego cyklu, w ramach którego przedstawiamy naszym Czytelnikom zwierzaki przebywające w szczecineckim schronisku i czekające na adopcję. Na swój nowy, odpowiedzialny dom czekają m.in. Ila i Michałek.

- Ona to eurosierota. Właściciele wyjechali za granicę, komuś ją oddali, ale zapomnieli przerejestrować numer mikroczipa. Nie pamiętają, komu ją oddali, właściwie to nawet nie oni oddawali, tylko rodzice. Nic więcej się nie dowiedzieliśmy, bo pies już ich nie obchodzi. Coraz częściej tak bywa – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK.

- On z kolei to ofiara mody i patologii. Został przywiązany przez kompletnie pijanego właściciela do bramy schroniska. Zrobiliśmy mały wywiad, w końcu Szczecinek nie jest taki duży, psiarze się znają i już wiemy, że pies nie może wrócić tam, gdzie do tej pory mieszkał. W schronisku mieszkają wspólnie, jeszcze z Mirabelką, szukają jednak osobnych domów.

Ila to pies rodzinny, który - jak przyznaje Danuta Kadela - szaleje na wybiegach po przeszkodach z najmłodszymi wolontariuszkami. Najlepiej nadawałaby się do domu z ogródkiem i z dziećmi, jako towarzyszkę ich zabaw. Michałek natomiast to pies dla cierpliwych osób.

- Szukamy dla niego ludzi w słusznym wieku, domu bez dzieci, w którym panuje cisza i spokój. Michałek potrzebuje czasu, aby ponownie zaufać. Boi się gwałtownych ruchów, boi się smyczy i przypinania jej do obroży. Jest jak kot. Można się nim opiekować i głaskać tylko tyle, na ile sam pozwoli. Bezpieczniejszy też byłby dla niego dom z gródkiem. Na takie domy i takich ludzi czekają w schronisku. Co wcale nie znaczy, że nie możemy się mylić – dodaje szefowa schroniska.

Oba psiaki póki co mieszkają we wspólnym boksie, cierpliwie czekając na swoich nowych, odpowiedzialnych właścicieli. Każdy, kto byłby zainteresowany ich adopcją, może odwiedzić placówkę w godzinach jej otwarcia, czyli w każdy dzień od godz. 10.00 do 16.00 i samemu przekonać się, czy znajdzie „wspólny język” z Ilą lub Michałkiem.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcia: Schronisko w Szczecinku