Zaginął dom – Kudłacz i Huzarka

Zanim podejmiemy decyzję o kupnie psa lub kota, zdecydowanie warto najpierw odwiedzić szczecineckie schronisko i rozważyć adopcję jednego z podopiecznych placówki. Tu, w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt na nowy dom czeka kilkadziesiąt zwierzaków, które codziennie z nadzieją wypatrują „swojego” człowieka. Tych niezdecydowanych – i zdecydowanych również – na adopcję czworonoga, zapraszamy do lektury naszego cotygodniowego cyklu, w ramach którego przedstawiamy naszym Czytelnikom zwierzaki przebywające w szczecineckim schronisku i czekające na adopcję. Na swój nowy, odpowiedzialny dom czekają m.in. Kudłacz i Huzarka.

- Kudłacz jest nazywany pieszczotliwie Lampą. Lampą, bo po kastracji długo goiły mu się rany, wylizywał je namiętnie, mimo że chodził w wielkim kołnierzu. Wyglądał jak lampa z kloszem, szczególnie, kiedy kołnierz był niebieski – wspomina Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Lampa ma dobrą rękę do adopcji swoich towarzyszek niedoli. Każda, która z nim urzęduje w boksie, szybko idzie do nowego domu, a biedny Kudłacz jest z nami od czerwca 2015 roku.

- Huzarka z kolei to nasz nowy nabytek z gminy Borne Sulinowo. Prawie owczareczka, jeszcze trochę musi nabrać ciała, bo trafiła bardzo wychudzona, same żebra. Ponownie schudła po zabiegu sterylizacji. Teraz jest już wszystko w porządku i czeka tylko na nowy dom. Oba psy są bardzo łagodne do ludzi. Lampa pięknie chodzi na smyczy, często zabierany jest do miasta na spacery. Huzarka dopiero uczy się miejskiego życia. Mieszkają razem w boksie z nowym domkiem na wybiegach tylnych i czekają na swoich ludzi. Nie oddamy na łańcuch, do budy i do kojca. Pies ma być częścią ludzkiej rodziny.

Oba psiaki póki co mieszkają we wspólnym boksie, cierpliwie czekając na swoich nowych, odpowiedzialnych właścicieli. Każdy, kto byłby zainteresowany ich adopcją, może odwiedzić placówkę w godzinach jej otwarcia, czyli w każdy dzień od godz. 10.00 do 16.00.

Tekst: Marzena Góra
Foto: Schronisko w Szczecinku