Czerwonoarmiści po zażartym boju zdobyli bunkier
- Tv
- Aktualności
To dla miłośników militariów, i nie tylko, była prawdziwa uczta. Mowa o dzisiejszej (niedziela 24.07) inscenizacji walk pod szczecineckim bunkrem - siedzibą Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza.
Huk wystrzałów, ogień ciężkiej artylerii, miotacze ognia i bombardowanie B-werka z powietrza, te sceny pokazane w rzeczywistości zrobiły olbrzymie wrażenie na licznie przybyłej publiczności. Według szacunków organizatorów, inscenizację walk na Pomorzu zimą i wiosną 1945 roku oglądało około 2 tys. widzów - mieszkańców Szczecinka, ich gości, turystów i wczasowiczów.
- To jest to - nie krył zadowolenia z pokonania 70 km Andrzej Podoliński, mieszkaniec Koszalina. - Jestem wielkim fanem historii II wojny światowej, stąd tu dziś moja obecność. Co prawda w Koszalinie, dużym garnizonie Wojska Polskiego, też mogę oglądać podobne obrazy, ale absolutnie nie opuszczam imprez odbywających się w regionie. Moja dzisiejsza wizyta w Szczecinku (pan Andrzej przyjechał do nas z żoną i dwójką kilkuletnich synów) to swoiste przetarcie przez zlotem w Bornem Sulinowie.
Trzeba przyznać, ze organizatorzy militarnej imprezy - członkowie szczecineckiego muzeum zadbali o każdy szczegół, by wiernie oddać rzeczywistość walk na Pomorzu Zachodnim w 1945 roku.
Do Szczecinka zjechały grupy rekonstrukcyjne, m.in. z Koszalina, Kołobrzegu i Szczecina. Jednak najważniejszą rolę grali pirotechnicy. To w ich rękach leżały wybuchowe efekty a zarazem pełne bezpieczeństwo publiczności. Z tego zadania wywiązali się znakomicie.
"Czerwonoarmiści" rozpoczęli szturm ze wschodu spychając wojska niemieckie w kierunku bunkra. Po "ciężkich" walkach, ku uciesze publiczności", zdobyli go już bez większych problemów. Reasumując: Realia pola bitwy "żołnierze" przedstawili wprost znakomicie.
Przed rozpoczęciem inscenizacji dyrektor szczecineckiego muzeum Piotr Letki podziękował sponsorom dzisiejszego wydarzenia - Urzędowi Miasta, Starostwu Powiatowemu i Samorządowej Agencji Promocji i Kultury oraz licznym sponsorom, którzy m.in. na własny koszt prowadzili prace ziemne na "polu bitwy".
Dwudniowy (sobota - niedziela) Piknik Historyczny przebiegał pod hasłem "Historia - Pamięć - Współczesność". Organizatorzy pokazali przybyłym broń i uzbrojenie m.in. Wojska Polskiego z okresu ostatniej wojny. Były również imprezy towarzyszące, m.in. wystawa zebranych eksponatów i Wojsko Polskie w Szczecinku. Chętni mogli wziąć udział w warsztatach aktorskich pod hasłem: "Zagraj w inscenizacji - ty też tworzysz historię".
Oczywiście siedziba muzeum, czyli B-werk, szeroko otworzył podwoje. Jedno z betonowych umocnień Pommernstellung oglądało mnóstwo gości. Do ich dyspozycji był również elementy uzbrojenia prezentowane w skansenie, m.in. czołg T-34/85. Można było również postrzelać na strzelnicy sportowej i zapoznać się z ofertą służby zawodowej w Wojsku Polskim prezentowaną przez Wojskową Komendę Uzupełnień w Szczecinku.
Dodajmy, że dziś szczecinecki bunkier w swojej burzliwej i zarazem niezwykłej historii został zdobyty po raz piąty. Wcześniej załoga B-werka poddawała się czerwonoarmistom i żołnierzom Wojska Polskiego w latach: 1945 (tylko Armii Czerwonej), 2009, 2011 i 2014.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk
Video/montaż: Andrzej Remus