Czy leci z nami pilot?
- Aktualności
W listopadzie 2014 roku mieszkańcy Szczecinka wybrali nową Radę Miasta. W nowym 2015 roku na sali obrad w ratuszu zasiadło pięcioro radnych ugrupowania "Razem dla Szczecinka", jeden radny niezależny oraz 15 radnych reprezentujących Platformę Obywatelską.
Pod koniec października rada uszczupliła się o jedno miejsce. Radna Małgorzata Golińska zdobyła mandat posła na Sejm RP. Zdecydowała, że będzie pracować na Wiejskiej. O tym, kto zajmie jej miejsce zdecydują wyborcy w ostatnią niedzielę stycznia.
Jaki był miniony 2015 rok dla naszych radnych? Pracowity, choć nie tak bardzo jak rok wcześniej. Radni spotkali się 13 razy w tym 5 razy na sesjach nadzwyczajnych. Mieli wolny luty. Za to popracowali, choć krótko, bo "nadzwyczajnie" w wakacje - w lipcu i sierpniu.
Zaczęło się tak, jak można było się spodziewać. Podczas styczniowych obrad iskrzyło na linii radny Jacek Pawłowicz - burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. - Niech mnie pan nie prowokuje, ja jestem człowiekiem zajętym i nie chcę z panem bez przerwy siedzieć w sądzie. Za chwilę to pan będzie siedział na lawie oskarżonych i zobaczy pan, jakie to jest przyjemne - grzmiał burmistrz.
Radni pożegnali odchodzącego na emeryturę wieloletniego szefa muzeum Jerzego Dudzia oraz radzili m.in. nad cenami biletów Komunikacji Miejskiej - dla seniorów i HDK. Przy okazji spierali się, kto pierwszy złożył projekt uchwały w tej sprawie. Nie doszli do porozumienia, ale decyzję jednogłośnie podjęli na tak. Wnioski i zapytania radnych obfitowały w słowne starcia. Okazało się, że ten punkt obrad przez cały 2015 rok będzie "najbarwniejszy" na wszystkich sesjach.
Jak wspomnieliśmy, w lutym radni mieli ferie zimowe, a w marcu spierali się o wychodek na Mysiej Wyspie i pijanych w Parku Miejskim. Gorąco zrobiło się w czasie dyskusji nad nowym regulaminem parku. "Są kamery, jest show" - spuentował wystąpienia radnych opozycji jeden z radnych PO.
- Jest gość w lokalu, trochę lub więcej tam „spożył”, wychodzi z lokalu i w jaki sposób ma pokonać „strefę zakazaną”, czyli park – dopytywał radny Pawłowicz. – To zupełnie nieżyciowy, martwy przepis. On jest zbyteczny. Składam wniosek o jego wykreślenie z uchwały.
Rada miała inne zdanie i nowy regulamin uchwaliła. Jak się później okazało, trzeba było go zmieniać.
W kwietniu radni pochylili się nad ideą referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej. Takiego działania chciała opozycja, choć nie cała (bez radnej M. Golińskiej). Ostatecznie stosunkiem głosów 17:4 rada zdecydowała, że inicjatorzy referendum nie spełnili wymogów prawnych, by takowe w sprawie likwidacji SM się odbyło. Przy okazji dyskusji dowiedzieliśmy się m.in., że: „Prace komisji były manipulowane, by nie dopuścić do referendum”, „Pan Bedka biegał po mediach i opowiadał, co robi komisja na niejawnych posiedzeniach, czyli zdradzał kuchnię komisji”, „Rada Miasta nie może podjąć innej decyzji” oraz „Twarde prawo, ale prawo”.
W maju radni radzili "nadzwyczajnie". Rada zdecydowała o odrzuceniu skargi Kongresu Nowej Prawicy – Koło Szczecinek na uchwałę w sprawie odrzucenia wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji SM. Treść uchwały została przekazana Sądowi Administracyjnemu w Szczecinie.
W czerwcu było absolutoryjnie. Radni pozytywnie skwitowali działania burmistrza przy realizacji budżetu miasta w 2014 roku. Pożegnali też odchodzącego na emeryturę Miejskiego Konserwatora zabytków Pawła Połoma. Oczywiście, najbarwniej było "w zapytaniach". Dyskusja, również za sprawą radnego Pawłowicza, przeniosła się na problemy ochrony środowiska. Radny mówił m.in., że Kronospan nie w pełni wywiązuje się z podpisanych z burmistrzem porozumień. Po dłuższej dyskusji w tej kwestii burmistrz poradził radnemu: - Pan się powinien uczyć, uczyć, uczyć. Z kolei radny poradził: - Niech pan nie podąża tą drogą.
Wystąpienia radnego Pawłowicza były tak emocjonalne, że w pewnym momencie jeden z przysłuchujących się sesji gości głośno zapytał: - Czy leci z nami pilot?
W lipcu było krótko i "nadzwyczajnie". Rada dała pieniądze strażakom na zakup skokochronu oraz sprężarki powietrznej, a także pomogła PKS wspierając wakacyjne przewozy autobusowe.
W sierpniu też było "nadzwyczajnie". Przy okazji radni pokłócili się o język angielski. Chodziło o kurs językowy dla pracowników ratusza, opłacany z funduszy zewnętrznych. Wykładnię prawną w tej kwestii przedstawił mecenas Czesław Podkowiak. Zapewnił przy tym radnych, że wszystko odbywa się zgodnie z literą prawa.
We wrześniu na sali obrad mogliśmy podziwiać saksofon. Ten właśnie instrument muzyczny otrzymał w prezencie odchodzący na emeryturę szef Ośrodka Sportu i Rekreacji Eugeniusz Szybisty. Radni dokonali też zmian w budżecie miasta a na końcu tradycyjnie się pokłócili.
W październiku było szukanie haków. Dowiedzieliśmy się m.in. o "niejasnym" przetargu w Urzędzie Miasta, ukrywaniu przez burmistrza informacji o "najeździe" na Szczecinek zagranicznych odpadów, również o tym, że radny poprzedniej kadencji był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL, a szefowa Rady Miasta ukryła ten fakt przed radnymi, a nawet o tym, że radny Marek Ogrodziński nie powinien mieć mandatu do zasiadania w radzie, gdyż jest dyrektorem w spółce Szpital w Szczecinku. Dowiedzieliśmy się również, dlaczego sanepid "dał szlaban" na… sprzedaż polędwiczek w szkolnych sklepikach.
W listopadzie radni spotkali się dwa razy. Wpierw "nadzwyczajnie" załatwili sprawę w kilka minut i powtórnie podjęli uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku.
Drugie listopadowe obrady rozpoczęły się dość merytorycznie, ale w finale zakończyły się, a jakże kłótnią. Rada podjęła m.in. uchwałę w sprawie zmian w Statucie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i nadaniu mu imienia Wiesławy Dudzińskiej-Stankiewicz. Dokonała też zmian w budżecie miasta oraz podjęła decyzję o zakupie przez miasto dwóch nieruchomości - na potrzeby MOPS i z przeznaczeniem na mieszkania socjalne.
W grudniu radni uchwali budżet miasta na 2016 rok. Zdecydowali też o wysokości opłat uiszczanych przez mieszkańców za odbiór śmieci. Te, przynajmniej na razie, pozostają na dotychczasowym poziomie (sortowane - 14 zł, niesortowane – 21 zł). Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas ujawnił, że w tym roku miasto nie weźmie kredytów i pożyczek na spłatę rat kapitałowych. - Mimo braku środków zewnętrznych, w 2016 roku wykonamy inwestycje za 12,5 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że rok zakończymy zadłużeniem poniżej 30 proc w stosunku do dochodów. W kolejny rok 2017 wejdziemy w bardzo dobrej sytuacji finansowej - zapewnił burmistrz.
Tradycyjnie, dyskusja była "ciepła". Radny Pawłowicz zaproponował obniżenie stawek śmieciowych o 2 zł. Rada była jednak odmiennego zdania. Wigilijnego opłatka nie było.
Pod koniec grudnia radni obradowali po raz 13. Sesja była nadzwyczajna i wyjątkowo krótka.
Co też w ratuszowej sali obrad przyniesie nam 2016 rok? Wkrótce się o tym przekonamy.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk