Kto wprowadza „przedszkolny” zamęt?

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 07.11.2019 / Komentarze
Burmistrz Daniel Rak: Decyzja o prowadzeniu "przedszkoli za złotówkę" należy wyłącznie do dyrektorów placówek

W ostatnim czasie do ratusza wpłynęła petycja od grupy anonimowych rodziców, którzy zwrócili się do władz miasta o podwyższenie dotychczasowej dotacji dla przedszkoli niepublicznych. Zarzucają oni m.in. że przez brak podwyższenia dofinansowania dla  przedszkoli funkcjonujących w ramach „przedszkoli za złotówkę” przez miasto, przedszkola te zamierzają wycofać się ze wspomnianego programu, a tym samym rodzice będą musieli ponosić większe koszty związane z pobytem dzieci w placówkach. Od razu jednak rodzi się pytanie, czy rodzice składający taką petycję zostali przez kogoś zmanipulowani i dlaczego? Bowiem wysokość dotacji z miejskiej kasy dla placówek funkcjonujących w ramach „Przedszkoli za złotówkę” jest narzucana odgórnie na podstawie ściśle określonych wyliczeń, a nie na podstawie „widzimisię” urzędników. Jednocześnie nasuwa się pytanie czy zatem ktoś zwyczajnie posłużył się nieświadomymi rodzicami?  

- Padły w tej petycji m.in sformułowania pytające, czy prawdą jest że miasto chce się wycofać z „Przedszkoli za złotówkę”. Mówię bardzo konkretnie i z całą odpowiedzialnością, że to nie miasto decyduje czy dane przedszkole jest w tym programie czy też nie – mówi „Miastu z Wizją” burmistrz Daniel Rak. - Mieszkańcy muszą sobie uzmysłowić, że w tej chwili funkcjonują dwa rodzaje współfinansowania dzieci, które uczęszczają do przedszkoli niepublicznych. Jedne uczęszczają do nich w ramach „Przedszkoli za złotówkę”, gdzie miasto pokrywa całkowity koszt pobytu dziecka w przedszkolu przez pierwsze pięć godzin. I kwota ta jest wyliczana na podstawie PKD w przedszkolu publicznym. Czyli wyliczany jest całkowity koszt pobytu dziecka w naszym szczecineckim przedszkolu im. Kornela Makuszyńskiego. I później taka sama kwota bez kosztów wyżywienia trafia do „Przedszkola za złotówkę”. Każda następna godzina pobytu, powyżej tych 5 godzin, opłacana jest przez rodzica kwotą w wysokości 1 zł. Dla przykładu kiedy dziecko idzie na 8 godzin do przedszkola, to miasto płaci za pierwsze 5 godzin, a rodzic płaci koszty wyżywienia plus 3 zł za te kolejne 3 godziny pobytu. Wówczas właściciel przedszkola nie może sobie doliczyć dodatkowych kosztów związanych z pobytem takiego dziecka w przedszkolu.

- Natomiast w przypadku przedszkoli, które nie są „przedszkolami za złotówkę”, to PKD wyliczane jest w wysokości 75 %. Czyli jeżeli na przykład przyjmując że subwencja wynosi 550 zł, jak było dotychczas w tej chwili, to te 75 proc, które miasto dotuje, wynosi ok. 416 zł. Ale wówczas właściciel takiego przedszkola może uzupełnić deficyt niekoniecznie tylko o brakującą kwotę 134 zł, tylko może powiedzieć, że pobyt całomiesięczny będzie kosztował 250 zł. Ale o tym decyduje już właściciel przedszkola – kontynuuje burmistrz. - My jako miasto mamy informacje przedszkoli, które deklarują, że będą działać w ramach „przedszkoli za złotówkę” bądź nie. I my jesteśmy zobowiązani wówczas, przy takiej formule otwartego samorządu’ do wypłacania konkretnych dotacji.

- To nie jest dobra droga, kiedy się w taki sposób manipuluje rodzicami i stwarza pozory, że jest coś niewłaściwego w działaniu samorządu szczecineckiego i że my w jakiś sposób chcemy ograniczyć dostęp do przedszkoli. Spotkałem się z paniami dyrektorkami, rozmawiałem z nimi na ten temat i powiedziały, że to była inicjatywa rodziców. Ja się z tym nie zgadzam, bo skąd by mieli ci rodzice mieć taką wiedzę że miasto niby chce się wycofać z tego programu, skoro my nie prowadziliśmy jeszcze żadnych rozmów z dyrektorkami i nie rozmawialiśmy na temat tego, czy będą funkcjonowały „przedszkola za złotówkę” czy nie.

- Utrzymujemy status quo i to panie dyrektorki same podejmują decyzję czy dzisiaj, z punktu widzenia prowadzenia ich działalności gospodarczej, optymalne jest dla nich prowadzenie „przedszkola za złotówkę” czy też przedszkola z 75 proc. dofinansowaniem. Jesteśmy po kolejnym spotkaniu z paniami dyrektorkami i mam nadzieję, że nasze argumenty przekonały panie do tego, żeby uspokoić tę sytuację – dodaje Daniel Rak.

Tekst: Marzena Góra

Foto: Marzena Góra (archiwum – obchody Dnia Przedszkolaka w „Makusiu”)