Mieszkańcy Szczecinka „wiszą” Komunikacji Miejskiej 5 tys. zł

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 20.06.2016 / Komentarze
Wielu gapowiczów wciąż unika zapłaty mandatów za jazdę bez biletu

Jak wynika z danych zawartych w raporcie sporządzonym przez Krajowy Rejestr Długów w całym kraju kontrolerzy biletów przyłapali ponad 300 tys. gapowiczów, którzy do tej pory nie uregulowali należności za otrzymane mandaty. Tym samym krajowi przewoźnicy wciąż oczekują na to, aby ich kasy zasiliła łączna kwota w wysokości 350 mln zł. Suma ta, to wynik zaległości wynikających z niezapłacenia w sumie ok. 915 tys. mandatów. Z szacunków KRD wynika również, że w ciągu dwunastu miesięcy kwota ta rośnie średnio o ok. 30 proc.

Jak można wyczytać w raporcie, tak wysoka kwota to wynik mobilizacji rewizorów, którzy częściej i skrupulatniej sprawdzają bilety, a tym samym „wyłapują” większą ilość gapowiczów, którzy ryzykując otrzymaniem mandatu, postanowili zaoszczędzić kilka złoty na bilecie. Z udostępnionych danych dowiadujemy się również, że statystyczny polski gapowicz to mężczyzna w wieku 26-34 lat, który co najmniej trzy razy otrzymał mandat.

A jak sytuacja ta wygląda w Szczecinku? Okazuje się, że również tu wielu mieszkańców do tej pory unika zapłaty za otrzymane mandaty za jazdę bez ważnego biletu. Suma, która po ich zapłaceniu zasiliłaby konto Komunikacji Miejskiej, również nie jest mała biorąc pod uwagę wielkość naszego miasta. – Obecnie dłużnicy, od których do tej pory nie udało się wyegzekwować zapłaty za mandaty, zalegają z płatnościami na kwotę ok. 5 tys. zł – mówi nam Tomasz Merk, prezes zarządu szczecineckiej Komunikacji Miejskiej.

Dotychczas kontrolą biletów w pojazdach miejskiego przewoźnika trudnili się rewizorzy zatrudniani bezpośrednio przez spółkę. Jednak od blisko dwóch miesięcy sytuacja ta uległa zmianie i teraz sprawdzania ważności biletów wśród pasażerów podjęła się firma zewnętrzna. Zmieniły się także zasady dotyczące tego, do kogo trafią pieniądze pochodzące z zapłaconych mandatów. W efekcie KM już nie będzie musiała martwić się o tak wysokie zaległości, ponieważ do kasy spółki trafiać będzie tylko kwota równoważna cenie biletu. Z kolei pozostała część środków za wyegzekwowany mandat, będzie stanowiła wynagrodzenie dla kontrolerów.

- Umowa z firmą Rewizor została skonstruowana tak, że zapłacona kwota za mandat trafia do nich, natomiast część tej należności, którą uiści osoba jadąca bez biletu, w wysokości ceny biletu – trafia do nas. Sam mandat to kwota w wysokości ok. 80 zł w zależności od terminu jego spłacenia – dodaje nasz rozmówca. – Firma rewizorska posiada swojego adwokata oraz radcę prawnego i to ona zajmuje się windykacją. Nam ta windykacja zawsze nastręczała wielu problemów. Teraz już nie musimy się tym martwić.

Okazuje się, że zewnętrzna firma rewizorska, pomimo krótkiego czasu działania w Szczecinku, już może „pochwalić” się 17 mandatami, których spłaty dotychczas nie udało się wyegzekwować od mieszkańców. Przypomnijmy jedynie, że pozornie niewielki niezapłacony mandat może w przyszłości nieco skomplikować nasze finansowe plany, bowiem dłużnicy zalegający z płatnościami za przejazd bez biletu mogą trafić do Krajowego Rejestru Długów, co z kolei może utrudnić w przyszłości otrzymanie pożyczki, zakupów ratalnych czy chociażby usług abonamentowych u operatorów telefonii komórkowej.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: Sławomir Włodarczyk