Minął tydzień
- Tv
- Aktualności
Historia szczecineckich jednostek wojsk łączności
Blisko pół wieku w służbie dla Szczecinka i Ojczyzny
W 1951 roku opolskie władze podjęły decyzje o rozlokowaniu na Pomorzu Środkowym dużego związku taktycznego Wojska Polskiego. Wybór padł na Szczecinek (sztab nowej dywizji) i pobliskie miejscowości, w których stacjonować miały m.in. pułki czołgów, zmechanizowany i artylerii Tak powstawała 20 Dywizja Zmechanizowana, która kilka lat później zmieniła nazwę na 20 Dywizję Pancerna i stała się związkiem taktycznym o najpotężniejszej sile uderzenia w Wojsku Polskim.
Wraz z dyslokacją w Szczecinku sztabu 20 DZ rozpoczęto też formowanie jednostek zabezpieczenia sztabu. Tym samym swoją kartę w historii wojskowości pisać zaczęły jednostki łączności stacjonujące wówczas i w przyszłości nad Trzesieckiem, w koszarach przy ul. Polnej.
W 1951 r. sformowany został 63. Batalion Łączności. Podstawą formowana batalionu był rozkaz ministra Obrony Narodowej Nr 0044/Org. z 17.05.1951 r. Na podstawie tego rozkazu powstawała cała 20 Dywizja Zmechanizowana. W Szczecinku rozmieszczone zostało dowództwo i sztab dywizji, 47 Pułk Zmechanizowany (w koszarach przy ul. Kościuszki) i 63 Batalion Łączności. Zadaniem batalionu było zapewnienie łączności dowódcy i sztabowi dywizji z pułkami i samodzielnymi pododdziałami wchodzącymi w skład dywizji.
63. Batalion Łączności był samodzielną jednostką o numerze 5907. Jego etat wynosił 205 żołnierzy i 3 pracowników cywilnych. Batalion składał się z dowództwa i sztabu, stacji szyfrowej, kompanii radiowej, kompani telefoniczno-telegraficznej, plutonu łączności TSD, Wojskowej Stacji Pocztowej, plutonu remontowego, plutonu zabezpieczenia oraz plutonu medycznego.
We wrześniu 1955 r. 20 DZ została przeformowana na pancerny związek taktyczny i otrzymała nazwę 20 Dywizja Pancerna. Zadania i sposób działania batalionu został dostosowany do specyfiki prowadzenia walki przez jednostki pancerne.
Do 1965 roku 63 Batalionem Łączności dowodzili oficerowie: Moskwa, Zagrodzki i Tonkiel. W 1965 r. obowiązki dowódcy batalionu objął ppłk Bogdan Piasecki. Kolejna zmiana na stanowisku dowódcy nastąpiła w 1968 r., gdy na dowódcę batalionu został wyznaczony ppłk Stanisław Lubomski.
W 1967 r. w Wojsku Polskim realizowano zamierzenia mające na celu uporządkowanie daty świąt jednostek i dziedziczenia tradycji. Działania te regulował rozkaz nr 025/MON z 30.09.1967 r. w sprawie przekazania jednostkom wojskowym historycznych nazw i numerów oraz ustanowienia dorocznych świąt jednostek. 20 Dywizja Pancerna przejęła tradycje 1 Warszawskiej Brygady Kawalerii i otrzymała nazwę wyróżniającą „Warszawska”.
63 Batalion Łączności przejął tradycje 10. Szwadronu Łączności, który powstał w 1944 r. na terenie dzisiejszej Ukrainy. Szwadron wchodził w skład 1 WBK i był odpowiedzialny za zapewnienie łączności dla potrzeb brygady.
63 Batalion Łączności realizował swoje zadania szkoleniowe i taktyczne z pełnym zaangażowaniem wykonując jednocześnie szereg dodatkowych obowiązków, które wynikały z codziennego funkcjonowania garnizonu. Batalion był oddziałem gospodarczym dla jednostek i instytucji stacjonujących w Garnizonie Szczecinek. Prowadził gospodarstwo rolne w skład, którego wchodziła m.in. ziemia uprawna o powierzchni 20 ha, ogrodnictwo, hodowla trzody chlewnej. Na terenie garnizonu utrzymywał strzelnicę, pływalnię i kasyno. Mobilizował sześć jednostek wojskowych na czas „W”. Latem prowadził Sezonowy Nieetatowy Dom Wypoczynkowy w Dąbkach nad Bałtykiem.
W 1975 r. obowiązki dowódcy 63 BŁ objął ppłk Bogdan Grym. Dowodził batalionem do 1978 r. W latach 1978-1984 dowódcą batalionu był ppłk Zbigniew Berliński. Kolejnym dowódcą w latach 1984-1987 był ppłk Kazimierz Ślęczek. W 1987 r. stanowisko dowódcy batalionu objął ppłk Zbigniew Zmaczyński.
W 1989 r. zostały zapoczątkowane w Wojsku Polskim zmiany, które trwały przez wiele kolejnych lat. W październiku tego roku została rozwiązana 2 Warszawska Dywizja Zmechanizowana stacjonująca w Nysie. 20 Warszawska Dywizja Pancerna została przeformowana w dywizję zmechanizowaną i wraz z podległymi oddziałami przejęła numer i tradycje nyskiej dywizji. 63 Batalion Łączności został przemianowany na 48 Batalion Łączności. Przejął również tradycje 48. BŁ z Nysy, który został sformowany w 1950 r. na bazie rozwiązanej 27 Kompanii Łączności 7 Łużyckiej Dywizji Piechoty i do 1955 r. stacjonował w Gliwicach. Od 1957 r. wchodził w skład 2 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej w Nysie.
W 1993 r. w Szczecinku utworzona została parafia wojskowa. Kościół Garnizonowy powstał z przebudowanego budynku magazynowego przy ulicy Myśliwskiej.
Szczecinecki batalion łączności, pomimo dużej ilości obowiązków, zawsze wzorowo realizował swoje zadania. Potwierdzeniem tego były uzyskiwane wyróżnienia, dyplomy i puchary.
W 1994 r. nastąpiła kolejna zmiana organizacyjna w 48 Batalionie Łączności. Został on przeformowany na 2 Batalion Dowodzenia. Wraz z nowymi, większymi zadaniami zmieniła się również struktura batalionu. W jego skład weszły: dowództwo i sztab, stacja szyfrowa, trzy kompanie łączności, kompania ochrony i regulacji ruchu, bateria dowodzenia szefa Artylerii Dywizji, kompania dowodzenia szefa OPL Dywizji, pluton remontowy i pluton zaopatrzenia.
W 1995 r. rozformowany został 26 Dywizjon Artylerii. Obiekt koszarowy po dywizjonie (ul. Kościuszki) został przekazany 2. Batalionowi Dowodzenia.
W lutym 1995 r. ppłk Zbigniew Zmaczyński przekazał obowiązki dowódcy batalionu mjr Tomaszowi Borowskiemu.
19 maja 1995 r. na Placu Wolności w Szczecinku odbyła się uroczystość wręczenia nowego sztandaru 2 Batalionowi
Dowodzenia. W imieniu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej aktu jego wręczenia dokonał Szef Sztabu Pomorskiego Okręgu Wojskowego gen. bryg. Roman Dysarz (były dowódca szczecineckiej dywizji). Sztandar odebrał dowódca batalionu mjr dypl. Tomasz Borowski. Ojcem chrzestnym sztandaru został przewodniczący Rady Miasta Szczecinka Grzegorz Misiakowki, a matką - Ewa Grym, żona Szefa Wojsk Łączności POW płk dypl. Bogdana Gryma, byłego dowódcy 63 błącz.
Sztandar powstał w specjalistycznych pracowniach w Warszawie, podobnie jak odznaka pamiątkowa batalionu. Znaczną część pieniędzy na wykup sztandaru wyłożyła Rada Miasta Szczecinka. Rada dała też zgodę na wyhaftowanie na płacie sztandaru herbu Szczecinka. Z kolei środki finansowe za produkcję dwuczęściowej odznaki pamiątkowej wyłożyli, w formie składek, żołnierze zawodowi batalionu. Na początku 1999 roku, tuż po rozformowaniu jednostki, sztandar został przekazany do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Można go tam podziwiać po dzień dzisiejszy. Wchodzi w skład stałej ekspozycji polskich sztandarów wojskowych.
W 1995 roku 2 Warszawska Dywizja Zmechanizowana została przeformowana na nowe etaty i przeszła ze struktury pułkowej na strukturę brygadową oraz zmieniła nazwę na 2 Pomorską Dywizję Zmechanizowaną.
6 września 1996 r. odbyła się ostatnia zmiana na stanowisku dowódcy batalionu. Obowiązki dowódcy 2 Batalionu Dowodzenia objął kpt. Jacek Siarkowski. Pomimo zaangażowania i oddania służbie wojskowej szczecineccy łącznościowcy nie przetrwali kolejnej restrukturyzacji prowadzonej w Wojsku Polskim. Z dniem 31 grudnia 1998 r. 2 Batalion Dowodzenia został rozformowany. Ten sam los spotkał całą 2. Pomorską Dywizję Zmechanizowaną.
Z dużego garnizonu wojskowego w Szczecinku pozostała (wówczas) tylko Wojskowa Komenda Uzupełnień oraz Kościół Garnizonowy. Obiekty po byłych jednostkach i instytucjach wojskowych w większości zostały zagospodarowane i wykorzystane przez różne instytucje.
Jak to z Biegiem Winanda Osińskiego bywało
Pomysłodawca imprezy Kazimierz Margol przekazał do Archiwum Państwowego cenne pamiątki
Kiedy 24 kwietnia 1982 roku w Szczecinku po raz pierwszy rozegrany został Ogólnopolski Bieg Przełajowy o Puchar Winanda Osińskiego zapewne żaden z organizatorów nie przypuszczał, że ta sportowa impreza przetrwa kilkadziesiąt lat, wpisując się przy tym na stałe do kalendarza krajowych wydarzeń biegowych i zyska zarazem międzynarodową popularność.
Warto podkreślić, ze pomysłodawcą i organizatorem pierwszej imprezy biegowej Puchar Osińskiego był ówczesny wiceprezes Klubu Sportowego "Darzbór" Szczecinek Kazimierz Margol.
Pan Kazimierz przez wiele lat organizował Osińskiego. Impreza z roku na rok rozrastała się i z czasem zyskała nie tylko ogólnopolski, ale też międzynarodowy rozgłos - w biegu brali udział zagraniczni biegacze, m.in. Kenijczycy.
W ostatnich latach Bieg Przełajowy o Puchar Winanda Osińskiego zmienił nazwę na Bieg Uliczny Memoriał Winanda Osińskiego. Metę umiejscowiono na płycie Stadionie Miejskim im. Kazimierza Czesława Lisa - kolejnego działacza wielce zasłużonego dla rozwoju sportowego Szczecinka. Niezmiennie od 1982 roku gościem honorowym organizatorów Biegu był Pan Kazimierz.
Niestety, planowana w tym roku na koniec kwietnia 37 edycja Memoriału nie odbędzie się. Imprezę storpedowała pandemia wirusa. Miejmy nadzieję, że jeszcze w tym roku biegacze z całej Polski spotkają się na swoim biegowym święcie w Szczecinku.
Pan Kazimierz przekazał wiele cennych pamiątek dot. Biegu Osińskiego do szczecineckiego Oddziału Archiwum państwowego w Koszalinie. Możemy je podziwiać, m.in. na Facebooku:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=3121291991247957&id=56...
Prezentujemy je także w galerii artykułu.
Z tablicy poświęconej Biegowi Osińskiemu (stoi przed wejściem do OSiR-u):
(…) Kolejarska federacja powierzyła „Darzborowi” organizację I Ogólnopolskich Biegów Przełajowych Kolejarzy, które odbyły się 24 kwietnia 1982 roku. A że w tym czasie w całym kraju obchodzono Dni Olimpijczyka – wykorzystano przygotowane trasy biegowe, obsadę sędziowską, sekretariat zawodów i zdecydowano połączyć kolejarskie przełaje z I Ogólnopolskim Biegiem Przełajowym o Puchar Winanda Osińskiego, uświetniając tym samym wspomniane Dni Olimpijczyka oraz upamiętniając sylwetkę i sportowe dokonania pierwszego olimpijczyka Ziemi Koszalińskiej.
(…) Ponieważ pierwszy bieg – przypomnijmy, rozgrywany jeszcze w czasie stanu wojennego – wywołał ogromne zainteresowanie, zarząd klubu postanowił organizować je w następnych latach, a przełaje zastąpiono bardziej atrakcyjną i widowiskową trasą uliczną. Odtąd biegi rozpoczynano na stadionie, następnie trasa wiodła ulicami miasta, z metą ponownie na stadionie. Pierwszym honorowym starterem był ówczesny dyrektor OSiR, Zygmunt Sawicki.
O Winandzie Osińskim tu:
http://www.bieg.szczecinek.pl/historia.html
Niezwykła podróż szlakami rodów szlacheckich
Muzeum Regionalne zaprasza na rowerową wędrówkę do przeszłości ziemi szczecineckiej
Każdy miłośnik rowerowych wojaży powinien mieć to wydawnictwo w swojej podręcznej biblioteczce. Mowa o "Rowerowym przewodniku historycznym szlakiem pomorskich rodów szlacheckich".
Przewodnik został wydany dzięki staraniom Muzeum Regionalnego w Szczecinku. Jego autorem jest pracownik szczecineckiej placówki muzealnej Mateusz Zacharewicz.
Dzięki przestudiowaniu przewodnika możemy poznać historię rodów szlacheckich: von Hertzberg, von Zastrow, von Zarten, von Glasenapp i von Kleist. Wszystko to zostało zgrabnie ujęte na pięciu trasach rowerowych w okolicach Szczecinka. Do wydawnictwa załączono mapę rowerową z naniesionymi i opisanymi szlakami. Przewodnik został wzbogacony bogatą galerią, również nigdy dotąd niepublikowanych zdjęć historycznych siedzib pomorskich rodów szlacheckich.
- Zależało mi pokazać te piękne obiekty w latach swojej świetności. By stworzyć przewodnik z należytą starannością zjechałem region wzdłuż i wszerz - mówi "Miastu z Wizją" Mateusz Zacharewicz.
- Szlaki starałem się poprowadzić z pominięciem dróg asfaltowych. Wszystko po to, by zaproponować rowerzystom bezpieczną podróż. Jako ciekawostkę dodam, że przejechałem ponad 10 tysięcy kilometrów, a praca nad przewodnikiem trwała około 1,5 roku.
Jak zaznaczył nasz rozmówca, tego typu przewodników w kraju jest jak na lekarstwo.
- Chodzi mi tu o przewodniki rowerowe - zaznacza M. Zacharewicz. - Zaproponowane trasy wiodą po powiecie szczecineckim. Jedna z nich wykracza poza nasz region i prowadzi przez powiat złotowski. Najdalej wysunięta trasa na północ prowadzi przez Nosibądy. Z kolei na wschód - przez Biały Bór, na zachód - przez Łęknicę i na południe - okolicami Okonka.
Koło uderzyło w samochód osobowy
Niebezpieczne zdarzenia na krajowej jedenastce
Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej nr 11 w pobliżu Skotnik. W trakcie jazdy tylne koło ciężarówki urwało się i - z dużą prędkością - potoczyło się wprost w nadjeżdżające z naprzeciwka auto osobowe.
Nagranie ze zdarzenia drogowego opublikował portal iszczecinek.pl. Widać na nim jak na lekkim łuku drogi, z jadącej ciężarówki odpada lewe, tylne, podwójne koło. Jedno z nich toczy się po jezdni z dużą prędkością i uderza w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód osobowy. To za jego szybą zamontowana została kamerka, która uwieczniła całą sytuację.
Kierujący autem marki kia nie miał szans na ominięcie toczącego się wprost na niego elementu. Na nagraniu widać, że nie wykonuje żadnego gwałtownego manewru, koło uderza w jego auto, a on wytraca prędkość zjeżdżając na pobocze. Cała lewa strona samochodu - m.in. reflektor, nadkole - została uszkodzona. Oba pojazdy musiała ściągać z drogi laweta.
Oficer prasowy straży pożarnej w Szczecinku kpt. Mirosław Śledź potwierdza, że służby otrzymały takie zgłoszenie. Początkowo była w nim mowa o osobie poszkodowanej, ale na miejscu okazało się, że nikomu nic się nie stało. W akcji brały udział dwa zastępy straży pożarnej, policja oraz pogotowie.
Źródło: TVN24, iszczecinek.pl
Zdjęcie główne, wideo: iszczecinek.pl
Opracowanie: Sławomir Włodarczyk
Szlakiem szczecineckich murali
Na przestrzeni ostatnich lat miejski krajobraz wzbogacił się o dziewięć wielkoformatowych dzieł
Od kilku lat szczecinecka przestrzeń regularnie wzbogaca się o kolejne dzieła. Zapoczątkowana podczas jeden z pierwszych edycji Art Pikniku inicjatywa ozdabiania ścian budynków dziełami znanych artystów wyjątkowo przypadła do gustu mieszkańcom oraz stała się jeszcze większą zachęta dla turystów. Teraz, po kilku latach, nasze miasto może pochwalić się kilkoma wielkoformatowymi obrazami umieszczonymi na elewacjach budynków przy głównych ulicach miasta. W tym roku Szczecinek wzbogaci się o kolejne trzy dzieła.
Warto spędzić wolne popołudnie i wybrać się na krótką wycieczkę „szlakiem szczecineckich murali”. Gdzie możemy je znaleźć?
Pierwszy w naszym mieście mural powstał w 2014 roku. Znajduje się on przy głównej spacerowej arterii - na elewacji budynku mieszczącego się przy ul. Boh. Warszawy, tuż przy dawnym hotelu „Pomorskim”. Była to spontaniczna inicjatywa kilku artystów i ich przyjaciół, związanych z największym nad Trzesieckiem świętem sztuki. Mowa oczywiście o Art Pikniku. Sam mural upamiętnia II edycję tej imprezy. To właśnie wówczas narodziła się idea stworzenia tego typu wielkoformatowych dzieł na terenie całego miasta.
Na kolejne dzieło nie musieliśmy długo czekać. Rok później na elewacji budynku przy ul. Wyszyńskiego „wyrósł” majestatyczny Strażnik Miasta. Mural powstał w 2015 roku w ramach III edycji Art Pikniku. Jego wykonania podjęła się grupa „Dreamers” – Mikołaj Sętowski, Tadeusz Kiedrzynek i Marek Laskowski którzy w zaledwie kilkanaście dni zamienili niczym nie wyróżniającą się elewację starej kamienicy w wyjątkowe dzieło sztuki. Autorem dzieła jest Tomasz Sętowski, który we Francji został okrzyknięty kolejnym Salvadorem Dalim. To jedna z najbardziej znaczących postaci polskiego malarstwa. Jego prace można było oglądać m.in. na najlepszych salonach w Nowym Jorku, Las Vegas, Aspen, Dubaju i Paryżu. Kilkukrotnie gościł on także nad Trzesieckiem.
Kolejny rok i kolejny mural pojawił się na terenie miasta. Powstał on na osiedlu Marcelin, na ścianie skarpy w sąsiedztwie pętli autobusowej. Jego autorem jest Kamil Dadon, artysta, który wygrał konkurs ogłoszony na jednym z portali społecznościowych. Inspiracją dla jego dzieła było znajdujące się niedaleko osiedle Poetów. Można na nim odnaleźć m.in. pióro czy kawałek papirusu.
W 2017 roku kolejne wielkoformatowe dzieło powstało na Świątkach. Już podczas planowania przebudowy ul. Staszica zdecydowano, że nowo powstałe betonowe „ściany” ze względu na dość surowy wygląd, należałoby ozdobić. Dlatego też kilka tygodni po zakończeniu prac rozpoczęły się poszukiwania artysty, który podjąłby się zadania stworzenia w tym miejscu muralu. Autorem dwóch murali, które powstały w tym miejscu, jest Kamil Dadon – ten sam artysta, który podjął się wykonania muralu na ścianie skarpy w sąsiedztwie pętli autobusowej na os. Marcelin.
W tym samym roku kolejna wielkoformatowa praca powstała na elewacjach kompleksu garaży znajdujących się przy ul. Kołobrzeskiej. Elewacje garaży - od strony kościoła pw. Miłosierdzia Bożego zostały przyozdobione patriotycznym muralem. Całość tworzy napis Bóg - Honor - Ojczyzna. Wieńczy go żołnierski orzeł. Młodzi i trochę starsi ludzie z Grupy Patriotycznej Szczecinek podjęli inicjatywę, by uporządkować elewacje i wymalować na nich patriotyczny mural. W tę inicjatywę włączyli się mieszkańcy osiedla, również Rada Osiedla Koszalińska-Kołobrzeska.
I tym razem na kolejny mural nie musieliśmy długo czekać. W 2018 roku powstał on na ścianie kamienicy zlokalizowanej w sąsiedztwie ratuszowego parkingu. Jest to dzieło autorstwa znanego malarza Dariusza Milińskiego dedykowane specjalnie naszemu miastu. Artysta zaproponował projekt muralu, który został opatrzony herbem Szczecinka. Znalazła się na nim także wieża ciśnień w ze swoją (nieistniejącą już) zabytkową kopułą oraz budynek kościoła pw. NNMP.
Po „chwilowej” przerwie Szczecinek przeżył prawdziwy muralowy boom. W 2021 roku miejski krajobraz wzbogacił się aż o trzy wielkoformatowe dzieła.
Realizacja jednego z nich, autorstwa znanego polskiego artysty Rafała Olbińskiego, miała miejsce drugiej połowie maja. Nowy mural od blisko trzech miesięcy ozdabia szczytową ścianę budynku przy ul. Jana Pawła II. To mural autorstwa Rafała Olbińskiego, wykonywany przez ekipę z Częstochowy, którzy już kilkukrotnie u nas gościli. To jedni z najlepszych muralowców w Polsce. Dzięki temu jesteśmy coraz bliżej tego, aby w Szczecinku powstała prawdziwa aleja muralowa.
Na początku sierpnia, w sąsiedztwie wspomnianego wyżej muralu, powstało kolejne dzieło. Eko mural został zlokalizowany na ścianie budynku przy ul. Rzecznej. Dlaczego „eko”? Ponieważ farba użyta podczas jego malowania pochlania zanieczyszczenia z powietrza. Koszt muralu to ponad 36 tys. zł. Został on finansowany ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Technika jego wykonania jest dość innowacyjna. Wspomniana farba foto-katalityczna daje wielorakie korzyści. Przed wszystkim pochłania zanieczyszczenia powietrza - dwutlenek siarki, tlenek azotu, inne składniki spalin czy nawet dymu papierosowego. Szacuje się, że 1 m2 takiej farby redukuje 0,44 g tlenków azotu dziennie. Mural stworzył artysta street-artowiec Jakuba „Biko” Bitka.
Ostatnie, najnowsze dzieło na szczecineckim muralowym szlaku powstało tuż obok, kilkaset metrów dalej – na ścianie elewacyjnej budynku mieszczącego się również przy ul. Jana Pawła II. Tym razem w Szczecinku powstało wspólne dzieło dwóch artystów - Rafała Zabuskiego i Sylwestra Chłodzińskiego. Sam projekt nie tylko nawiązuje do naszego miasta, ale także jest pamiątką po tegorocznej, ósmej już edycji Art Pikniku. Powstanie muralu jest kontynuacją projektu Muralowy Szczecinek. Z kolei sam mural nawiązuje do odbywającego się w Szczecinku festiwalu balonowego.
Posłowie chcą uzbroić Polaków
Konfederacja i PiS złożą nową ustawę o broni i amunicji
Konfederacja i PiS złożą nową ustawę o broni i amunicji. W jej efekcie liczba prywatnych egzemplarzy może wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie.
O sprawie donosi dziennik "Rzeczpospolita".
Obecnie pozwolenia na broń dla zwykłego Kowalskiego wydaje Policja. Jednak jego zdobycie jest bardzo trudne i wymaga spełnienia wielu uwarunkowań, m.in. przejścia rygorystycznych badań lekarskich i udowodnienia, że broń jest nam niezbędna, np. do ochrony osobistej.
Teraz ma to się zmienić - zapowiadają posłowie Konfederacji i PiS, którzy przygotowali projekt o broni i amunicji. Został on złożony do Parlamentarnego Zespołu ds. Kultury Posiadania Broni.
Jego prawdziwymi autorami są środowiska strzeleckie, a główne założenie to odejście od celów, do których wydaje się pozwolenia.
Nowelizacja zakłada, że po zmianie prawa zezwolenie na broń będzie wydawać organ cywilny (dotąd wyłącznie Policja), a konkretnie urząd wojewody. Niewykluczone też, że takie uprawnienia otrzyma również starosta.
Zgodnie z nową propozycją pozwolenie na broń mógłby dostać każdy, kto ukończył 18 lat, nie został skazany za niektóre przestępstwa, posiada miejsce zamieszkania w Polsce i nie choruje psychicznie. Dodatkowo taka osoba musiałaby zdać egzamin bądź, przez co najmniej pięć lat posiadać obywatelską kartę broni.
Jak donosi "Rz", na koniec 2020 roku w posiadaniu Polaków było niemal 600 tys. różnego rodzaju broni, głównie myśliwskiej i kolekcjonerskiej.
Czy projekt ma szansę powodzenia, nawet przy wsparciu PiS? Niekoniecznie. Tym bardziej, że podobny projekt klubu Kukiz`15 z 2016 roku został negatywnie zaopiniowany przez rządzących. Jak wówczas motywowano, „zwiększona liczba sztuk broni w posiadaniu osób fizycznych oraz podmiotów może w konsekwencji mieć znaczący wpływ na bezpieczeństwo i porządek publiczny, jak również na wzrost wypadków z użyciem broni palnej" - donosi "Rzeczpospolita".
Szczecinek - PZW Koszalin, nowa umowa o współpracy
Felieton Mariusza Getki, prezesa Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej
O tym jak dla naszego miasta ważni są wędkarze, zarówno miejscowi, jak i ci przyjezdni, nikogo przekonywać nie trzeba. M.in. dlatego w 2011 roku podpisano umowę pomiędzy miastem i Okręgiem PZW w Koszalinie, dotyczącą wspólnego gospodarowania na jeziorach Trzesiecko i Wilczkowo. Była ona pionierskim przedsięwzięciem w skali kraju, a także wzorem dla innych samorządów w Polsce, które weszły w partnerstwo z PZW.
Czas szybko biegnie i tak też jest w tym przypadku. Po 10 latach każdy użytkownik rybacki musi zaktualizować operat rybacki. Tak też musiał uczynić Okręg PZW w Koszalinie. Operat jest integralną częścią porozumienia zawartego pomiędzy miastem a Okręgiem, dlatego też konieczne było podpisanie nowej umowy określającej zasady współpracy obecnie i w przyszłości.
Stary dokument wszedł w życie w czasie, kiedy obowiązywały inne uwarunkowania prawne, dlatego też nad nowym musiały pochylić się obydwie strony. Prace, konsultacje i negocjacje trwały kilka miesięcy, choć otwarcie trzeba powiedzieć, że obydwu stronom zależało na tym, aby do jego podpisania doszło jak najszybciej. Efektem finalnym jest dokument, który jasno określa wszystkie zasady współpracy, od nakładów zarybieniowych, po ochronę wód, odłowy bonitacyjne, wspólną organizację zawodów, budowę infrastruktury sportowo-rekreacyjnej, itp.
Władzom Szczecinka bardzo zależy na tym, aby szczecineckie jeziora były rybne, dlatego też zgodnie z umową będą one partycypować w kosztach zarybiania obwodu rybackiego jeziora Trzesiecko. Mając świadomość tego ilu mieszkańców Szczecinka wędkuje oraz tego, jak ważne są zarybiania dla utrzymania i poprawy stanu biologicznego naszego miejskiego akwenu, nie mogło być inaczej.
Nowa umowa jasno określa prawa i obowiązki każdej ze stron, dlatego też nasi wędkarze, a także osoby korzystające z walorów szczecineckich zbiorników w inny sposób mogą być spokojni o to, co nas czeka w latach następnych. Doprecyzowanie wszystkich zapisów sprawia, że w przyszłości nie będzie możliwości dowolnego jej interpretowania.
Jak kiedyś powiedział nasz Burmistrz, wszystko jest zależne od priorytetów. Szczecinek wiele lat temu zwrócił się w stronę jeziora i nic już tego nie zmieni. Wędkarze i wędkarki zamieszkujące nasze miasto mogą bez obaw oddawać się swojej pasji, zarówno teraz, jak i w przyszłości.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk