986 - tygodniowy raport Straży Miejskiej

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 26.09.2022 / Komentarze
Zanieczyszczone ulice, ranny koziołek i porzucone kocięta

W minionym tygodniu strażnicy podjęli 100 interwencji. Z kolei operatorzy monitoringu wizyjnego ujawnili 29 zdarzeń.

- Mieszkańcy Szczecinka zgłosili nam 47 interwencji - mówi "Miastu z Wizją" komendant SM Grzegorz Grondys.

- Jedną osobę przekazaliśmy dla zespołów ratownictwa medycznego, jedną Policji. Z kolei 9 zwierząt przekazaliśmy do schroniska lub lekarzy weterynarii. Strażnicy zastosowali też blokady na koła 11 samochodów oraz pomogli w uruchomieniu 5 pojazdów.

We wtorek (20.09) około godz. 6 dyżurny SM otrzymał zgłoszenie
z ul. Sójczej, że na środku drogi znajduje się samiec sarny. Na miejscu strażnicy potwierdzili zdarzenia a sarnę przewieźli do lekarza weterynarii.

Niespełna dwie godziny później dyżurny otrzymał zgłoszenie
o zanieczyszczeniu drogi w rejonie ul. Słowiańska i Cieślaka. Na miejscu stwierdzono, że ulice zostały zanieczyszczone substancją ropopochodną a zanieczyszczenie ciągnęło się od ul. Sikorskiego przez Słowiańską, Cieślaka, Narutowicza, Koszalińską aż do Wiatracznej. Operatorzy kamer monitoringu wizyjnego na podstawie nagrań ustalili sprawcę w osobie kierującego dźwigiem samojezdnym. Patrol wylegitymował kierowcę a następnie ukarał mandatem. W międzyczasie sytuacja ta spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, gdyż w poślizg wpadały kolejne pojazdy w tym motocyklista, który w wyniku poślizgu przewrócił się na rondzie.

Około godz. 9 podobna sytuacja na ul. Warcisława IV. Tu również udało się ustalić sprawcę zanieczyszczenia w osobie kierującego cysterną dostarczającą paliwo.

W środę (21.09) przed godz. 20 dyżurny otrzymał zgłoszenie od mieszkanki Szczecinka o małych kociętach, które znalazła w kartonie przy pojemnikach głębinowych na ul. Połczyńskiej. Kocięta zostały przekazane do schroniska dla zwierząt.

- Takie porzucanie zwierząt kwalifikuje się na postępowanie karne za znęcanie się nad zwierzętami - ostrzega komendant G. Grondys.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk