Minął tydzień

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 24.07.2023 / Komentarze
Przedstawiamy najciekawsze materiały opublikowane na naszym portalu w mijającym tygodniu. Przegapiłeś jeden z nich? Nic straconego. Zapraszamy do lektury

Pociągiem na festiwal Pol’and’Rock 2023

Fani muzyki mogą planować już podróż na festiwal Pol’and’Rock 2023. W rozkładzie jazdy uwzględniono bowiem dodatkowe pociągi na wydarzenie, które od 3 do 5 sierpnia odbywać się będzie na byłym lotnisku Czaplinek - Broczyno.

- By ułatwić przyjazd na festiwal uruchomionych zostanie każdego dnia 15 dodatkowych składów – mówi zachodniopomorski marszałek Olgierd Geblewicz.

Rozkład jazdy z dodatkowymi składami pociągów na festiwal Pol’and’Rock 2023 został opracowany, zatwierdzony i opublikowany. Tabelę nr 385 uwzględniająca pociągi festiwalowe można pobrać ze strony portalpasazera.pl.

Najpiękniejszy festiwal świata już niebawem zawita na gościnnym Pomorzu Zachodnim. Spodziewamy się przyjazdu wielu tysięcy fanów muzyki. Chcemy, aby dotarcie na miejsce było dla nich jak najmniej uciążliwe. Pociąg jest jedną takich opcji, dlatego na czas festiwalowego grania uruchomione zostaną dodatkowe składy – podkreśla Olgierd Geblewicz.

Od środy 2 sierpnia do soboty 5 sierpnia na trasie Szczecinek - Czaplinek - Runowo Pomorskie, poza 6 parami pociągów kursujących całorocznie, uruchomionych zostanie dodatkowych 15 par pociągów. Oznacza to, iż na trasie w tych dniach kursować będzie łącznie 21 par pociągów. Cztery pary spośród dodatkowych pociągów, uruchomione zostaną w bezpośredniej relacji Szczecin Główny - Szczecinek - Szczecin Główny, natomiast 11 par pociągów w relacji Szczecinek - Czaplinek - Szczecinek.

Z kolei po zakończeniu festiwalu, w niedzielę 6 sierpnia, od wczesnych godzin porannych uruchomione zostaną 44 dodatkowe składy, czyli 22 pary pociągów. Łącznie z pociągami kursującymi całorocznie oznacza uruchomienie w tym dniu aż 28 par pociągów. Spośród pociągów dodatkowych, 4 pary pojadą w relacji bezpośredniej do i ze Szczecina.

Zdecydowana większość pociągów dodatkowych będzie kursować na trasie Szczecinek - Czaplinek - Szczecinek. 11 par w dniach 2-5 sierpnia i 16 par 6 sierpnia. W Szczecinku pociągi te będę skomunikowane z pociągami przybywającymi z kraju, zarówno z pociągami POLREGIO czy PKP Intercity i odjeżdżającymi na południe i wschód Polski. Pozostałe pociągi dodatkowe będą kursować w relacjach do i z Runowa Pomorskiego, gdzie będą dogodnie skomunikowane z pociągami w kierunku Szczecina, Koszalina i Trójmiasta.

Przewiduje się, że wszystkie pociągi będą zestawione z dwóch zespołów spalinowych serii SA136 lub hybrydowych serii EN63H o pojemności 450 miejsc, w tym około 300 miejsc siedzących. Z przeprowadzonej analizy wynika, że każdego dnia w okresie od 2 do 5 sierpnia pociągi zapewnią miejsca dla przewozu, co najmniej 19 tys. osób oraz dla 25 tys. osób w dniu powrotów z festiwalu, czyli 6 sierpnia br. Łącznie przez pięć festiwalowych dni pociągi uruchamiane przez samorząd województwa zachodniopomorskiego umożliwią przejazd dla ponad 100 tys. osób.

Szczegółowy rozkład jazdy wszystkich pociągów kursujących na linii Szczecinek - Czaplinek - Runowo Pomorskie - Szczecin można znaleźć na stronie www.portalpasazera.pl.

Szkło Kontaktowe - pyszny spektakl nad Trzesieckiem

Widzowie w całej Polsce gościli w Szczecinku

W ubiegły czwartek i piątek w naszym mieście goszczą twórcy niezwykle popularnego programu stacji TVN 24 Szkło Kontaktowe.

W pierwszy dzień redaktorzy Tomasz Sianecki i Marek Przybylik przy wsparciu licznie zgromadzanej publiczności, którą jak kilkakrotnie podkreślił red. Sianecki, "zwieziono autokarami z całej Polski", uraczyli nas prawdziwą polityczną ucztą w satyrycznym wydaniu.

Kto nie był, kto nie widział w telewizji (program był emitowany "na żywo") niech żałuje.

Program o charakterze satyryczno - politycznym wzbudził duże zainteresowanie mieszkańców Szczecinka. Na spotkanie z dziennikarzami TVN 24 przybyli starsi i młodzi oraz nastolatkowie. Niektórzy z nich mogli wziąć udział w nagraniu.

Klechdy PiSu

Felieton mecenasa Mirosława Wacławskiego

Opowiadanie legend ma to do siebie, że dotyczą one zdarzeń które nie miały miejsca i nigdy się nie wydarzyły. Te same okoliczności łączą klechdy z opowieściami rządzących i ich zwolenników. Oni nie tylko kłamią, ale jeszcze tworzą inną wirtualną rzeczywistość.

Czym innym jest jednorazowe kłamstwo, a czym innym notoryczne opowiadanie nieprawdy, a jeszcze czymś innym notoryczne kłamanie w sprawach istotnych dla państwa i jego obywateli.

To, że TVP przenosi nas w inny świat płynący mlekiem i miodem to sprawa propagandy, ale to że premier czy ministrowie nie mówią prawdy o stanie gospodarki, o wysokości zadłużenia, o polityce migracyjnej, to już jest oszustwo.

Nie można swojej niekompetencji, nieudolności czy po prostu niewiedzy tłumaczyć działaniami Tuska i całej opozycji. To nie Tusk rządzi od ośmiu lat, ale zjednoczona prawica, to nie Tusk uchwala akty prawne, które są zmienione po kilku dniach i to nie Tusk tworzy projekty rozporządzeń, o których nawet nie wie wicepremier i które nie są dalej procedowane ze względu na swoją treść.

Oszukiwanie społeczeństwa to cel działania tej władzy. Szczytem jednak już nie kłamstwa ale bezczelności, jest opowiadanie że to opozycja dąży do łamania prawa i chce zatrzymać demokratyczne przemiany wprowadzone przez dobrą zmianę.

Tymi „demokratycznymi” zmianami jest podporządkowanie sobie wymiaru sprawiedliwości i nie reagowanie na przestępcze działania władzy.

Czy demokracja ma polegać na tym, że część społeczeństwa, ci co są powiązani z władzą, jest wyłączona spod odpowiedzialności, że wolno im więcej niż innym.

Czy demokracja ma polegać na tym, że aparat państwa nie reaguje na oczywiste naruszenia prawa i to ujawnione przez służby tego państwa takie jak NIK.

Czy demokracja ma polegać na tym, że rządzący lekceważą czy ignorują orzeczenia sądów w tym ETPC.

Czy wreszcie demokracja ma polegać na tym, że TK nie stoi na straży konstytucji ale interesu rządzących, a NBP na straży ich interesów.

Taką właśnie demokrację funduje nam PiS i ustami swojego Prezesa walczy o jej utrzymanie.

Negowanie rzeczywistości polega na tworzeniu innego świata, w którym winę za wszelkie zło ponosi opozycja a nie ci, co o tym decydują.

Takim sztandarowym przykładem jest sprawa Turowa. Za złożenie decyzji środowiskowej nie odpowiada na pewno opozycja czy też sąd. To leży w gestii inwestora, czyli spółek Skarbu Państwa. Sąd bada tylko zgodność postępowania administracyjnego z prawem. Jeżeli jest to postępowanie z tym prawem niezgodne, to sąd nie przymknie na to oka bo nie może.

Istotne jest w tej sprawie to, kto za te błędy odpowiada.

Rządzący uważają, że im wolno więcej, że nie muszą przestrzegać prawa, zasad obowiązujących w państwie. Takie postępowanie to jest właśnie łamanie demokracji, ale rządzący nie widzą w tym nic negatywnego.

Zastanawiające jest to za co ponoszą odpowiedzialność rządzący. Ponad 120 ministrów i wiceministrów, gdy przyjdzie co do czego i ujawnią się nieprawidłowości stwierdzą, że oni za to nie odpowiadają.

W ogóle winę ponosi jakiś urzędnik, który -już to widzę- oczywiście samowolnie wymyślił sobie jakieś rozporządzenie i chciał je wprowadzić w życie.

Załóżmy teoretycznie, że tak było. Co to oznacza? Że tych 120 ministrów i wiceministrów nie panuje nad tym co się dzieje w państwie. Po co więc ci ludzie i za co biorą pieniądze.

Oczywiście urzędnicy nie wymyślają sami rozporządzeń, lecz realizują polecenia przełożonych z tym, że jak dojdzie do ujawnienia nieprawidłowości to ci sami przełożeni nawet się nie zająkną, gdy będzie trzeba zwalić winę na podwładnych.

Wystarczyło posłuchać ministra Błaszczaka by nie mieć złudzeń, co do odpowiedzialności rządzących za słowa i podejmowane przez nich decyzje.

Szczytem obłudy jest też stworzenie narracji, że może nie jest wszystko najlepiej zrobione, ale przecież gdyby rządziła opozycja to byłoby jeszcze gorzej. Przypomina to tłumaczenia Jasia, że wprawdzie dostał dwóję, ale inni dostali po dwie.

My nie rozliczamy opozycji z tego co według PiS teoretycznie mogłoby zrobić, ale rozliczamy rządzących z tego co rzeczywiście zrobili lub zaniechali. To jest wymierne działanie i ono podlega kontroli.

Panie i Panowie z PiS, bajki to opowiada się dzieciom na dobranoc i najwyższy czas byście się już tylko tym zajęli, bo to rzeczywiście wychodzi wam dobrze.

Finansowe wsparcie dla piłkarzy MKP Szczecinek

200 tys. zł na grę w IV lidze

Burmistrz Daniel Rak ogłosił otwarty konkurs ofert dla organizacji pozarządowych na realizację zadania publicznego pod nazwą sport seniorów 2023 roku w zakresie piłki nożnej na poziomie nie niższym niż IV Liga – runda jesienna. Chodzi o pomoc finansową dla futbolistów Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek. Ratusz postanowił przeznaczyć na realizację zadania kwotę 200 tys. zł.

Warto wspomnieć, że na sport seniorów miasto w ubiegłych latach przekazywało pieniądze w kwocie: 2013 – 60 tys. zł, w 2014 r. – 160 tys. zł, w 2015 r. - 100 tys. zł, w 2016 i 2017 r. - po 150 tys. zł, w 2018 i 2019 roku - po 165 tys. zł, w roku 2020 - 187,5 tys. zł, w roku 2021 200 tys. zł, a w 2022 roku - 250 tys. zł.

Wojownicy KSW Mistrzami Świata

W Coventry (Anglia) odbywały się XIII Mistrzostwa Świata Taekwondo International. W rywalizacji brało udział ponad 2000 zawodników z całego świata oraz 4 sportowców z KSW Szczecinek. 

Po 10 latach przerwy do rywalizacji sportowej wrócił trener KSW Zbigniew Sołtys! Wystartował w kategorii wagowej do 70 kg czarnych pasów w grupie weteranów. Podczas turnieju stoczył 4 pojedynki tocząc walki kolejno z zawodnikami: USA, Anglii, Szkocji oraz Kanady. Wygrywając wszystkie pojedynki zdobył tytuł oraz pas Mistrza Świata.

Julia Marciniak wystąpiła w kategorii seniorek do 65 kg w czerwonych pasach. W swojej drabince turniejowej nie miała sobie równych i po wygraniu 3 pojedynków zajęła I miejsce. Rywalizowała również w kobiecej reprezentacji narodowej, z którą zdobyła brązowy medal. Dziewczyny pokonały najpierw Irlandię, a następnie uległy w walce po dogrywce z USA (kontrowersyjny werdykt!).

 Kacper Jakimcio wystartował w kategorii juniorów do 60 kg - czerwone pasy. Zwyciężył w bardzo dobrym stylu, wygrywając aż z 4 pojedynki zdobył upragnione 1 miejsce.

W elicie czarnych pasów wystartował Adrian Korkus w kategorii seniorów do 76 kg. Wygrał 2 pojedynki z zawodnikiem z USA oraz Irlandii i przegrał minimalnie z Argentyńczykiem zdobywając brązowy medal. Rywalizował również z reprezentacją narodową w walkach drużynowych pokonując Walię i ulegając Szkocji plasując się ostatecznie na 5-8 miejscu.

- Rewelacyjna impreza, z której wszyscy wracamy z medalami i ogromnym doświadczeniem, które zaprocentuje w przyszłości. Julia była bezkonkurencyjna w swojej kategorii, ale również pokazała dominację w walkach drużynowych, a więc za 2 lata może polować na tytuł! Jakimcio w końcu się odblokował i był mega skuteczny i zasłużenie zajął 1 miejsce! Natomiast pojedynek Adriana Korkusa z aktualnym Mistrzem Świata to „wisienka na torcie” pokazuje, że jeszcze potrafi zrobić formę. Ja osobiście cieszę się z wywalczonego tytułu, ponieważ ostatnio udało się go zdobyć w taekwondo dla KSW Szczecinek 10 lat temu i dokonał tego Adrian Korkus – powiedział trener KSW Szczecinek Zbigniew Sołtys.

KSW Szczecinek: Specjalne podziękowania dla Miasta Szczecinek, Kopalni Surowców Mineralnych w Parsęcku oraz Centrum Rehabilitacji SM w Bornem Sulinowie.

Wierzchowo - spontaniczny wypad

Felieton Mariusza Getki, prezesa Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej

 Nie każdy z nas ma to szczęście, że może planować wypady wędkarskie z dużym wyprzedzeniem. Muszę się przyznać, że niestety też nie mogę sobie na to pozwolić. Na szczęście mieszkam w regionie, który został obdarzony przez naturę wieloma akwenami, tak więc najczęściej decyzję o wędkarskiej eskapadzie podejmuję spontanicznie.

Choć wybór jest duży, to przyznam szczerze, że od kilku lat łowiskiem, gdzie wędkuję najczęściej jest Wierzchowo. To dość duży, jak na nasze warunki akwen i do tego głęboki. Urozmaicona linia brzegowa, zarośnięte brzegi, urokliwe zatoki, pofałdowane dno, piękna przyroda, to tylko kilka z jego atutów. Poza tym, mam też wrażenie, że ludzie których tam spotkałem i cały czas spotykam są jacyś milsi i bardziej szczerzy.  Co się dzieje na wodzie, gdzie łowić, na co biorą ryby, to nie są tematy tabu, ale także zwykłe rozmowy, związane z codziennym życiem nabierają tam innego wymiaru. Nie wyobrażam sobie teraz wędkarstwa bez regularnych wizyt na Orawce i pogaduch do białego rana, bo przecież o świcie trzeba wyruszać na łowy.

Wierzchowo to zbiornik zasobny w ryby. Zdarza się, że są one apatyczne i do brania ciężko jest skusić cokolwiek, ale tak już w naszej pasji bywa, a dzikie akweny to przecież nie akwaria. Piękne szczupaki, wypasione okonie, to najczęstsze cele osób tam wędkujących. Kiedy decyduję się na spontaniczny, często mocno ograniczony czasem wypad, nigdy nie wiem co ostatecznie będę łowił. Moje plany zazwyczaj koryguje łowisko i warunki na nim panujące. Tak też było w ubiegłym tygodniu.

Z założenia celem wyprawy miały być okonie. Odświeżony arsenał przynęt nie dawał mi innego pola manewru, a i kilka dni wcześniej drapieżniki te były bardzo aktywne. Niestety, obławianie najlepszych miejscówek, niemal wszystkim co miałem w pudełkach, nie przynosiło żadnych efektów. Co jakiś czas wyciągałem jakiegoś malucha, ale nie po to tam jeżdżę. No i wtedy, pomimo tego, że mamy środek lata, a żar lał się nieba, zobaczyłem spław wielkiego szczupaka. Ryba ta stoi w tym samym miejscu od dłuższego czasu, gdyż już kilkukrotnie obserwowaliśmy jego spektakularne ataki. Szybka decyzja, zmiana sprzętu na szczupakowy i czesanie wody, niestety moje przynęty były przez tego konkretnego krokodyla ignorowane. No, ale skoro okonie nie brały, a cętkowane drapieżniki demonstrowały swoją agresję, postanowiłem obłowić kilka miejscówek znajdujących się w pobliżu, gdyż do zakończenia wędkowania nie pozostało mi zbyt wiele czasu. Jak się okazało, był to strzał w przysłowiową 10! Już pierwsze napłynięcie poskutkowało atakiem, niestety ryba po krótkim holu spadła. Zmiana miejsca i dwa szczupaki meldują się na pokładzie. Dzień już był udany, a po kolejnych kilkudziesięciu minutach następne cętkowane drapieżniki przykładałem do miary. Czas płynął nieubłaganie i mogłem tylko zastanawiać się co by było gdybym miał go trochę więcej, a tym samym i więcej możliwości obłowienia kolejnych miejsc. Żadnej dużej ryby podczas tej wyprawy nie złowiłem, największa miała raptem 70 cm, ale ilość i czas w jakim dane mi było je złowić dostarczyły niesamowitych emocji.

Dlatego właśnie lubię Wierzchowo!

Mam je blisko Szczecinka, mogę wyskoczyć na kilka godzin, a do tego jest tam szansa na spotkanie z rybą życia. Metrowe szczupaki nie są niczym nadzwyczajnym, a ponad 40 centymetrowe okonie łowi się tam niemalże regularnie. Co prawda, nie mogę się jeszcze w tym sezonie takimi okazami pochwalić, ale jezioro to mam pod nosem, więc nawet pisząc ten tekst zastanawiam się czy po jego skończeniu nie wpaść tam na kilka godzin?

Kto wie, może znów będzie o czym napisać?

Odwiedzić Szczecinek? Naprawdę warto!

Polscy turyści nie zaglądają tu tak często. Nie wiedzą, jak duży błąd popełniają

Dziennikarka portalu Onet.pl Joanna Barańska spędziła weekend w naszym mieście. Swoimi wrażeniami podzieliła się z czytelnikami w artykule: "Polscy turyści nie zaglądają tu tak często. Nie wiedzą, jak duży błąd popełniają".

- Mieszkańcy Szczecinka — miasta, które odwiedziliśmy — są niezwykle otwarci i pomocni. Jak sami przekonują, dbają o miejsce, w którym żyją - przekonuje pani redaktor, która wypożyczyła rower i ruszyła w trasę wokół jeziora Trzesiecko.

Warto przeczytać. Jest o naszym jeziorze i szczecineckich atrakcjach turystyczno - historycznych, m.in. o Zamku Książąt Pomorskich i Wieży Bismarcka.

https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/polscy-turysci-nie-zagladaja-tu-...


Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk/Mariusz Getka/SAPiK