Obostrzenia przedłużone do końca stycznia

Jeżeli ktoś - głównie restauratorzy i hotelarze - miał nadzieję, że po 17 stycznia zniknie choćby część obowiązujących dotąd obostrzeń, to się srogo pomylił. Nic z tego. Pandemia ma się dobrze, ludzie biznesu i ich pracownicy wręcz odwrotnie.

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował na konferencji prasowej, że po 18 stycznia zostaną podtrzymane wszystkie dotychczasowe obostrzenia. Wyjątkiem będzie powrót do szkoły i nauczania stacjonarnego dzieci z klas I-III szkół podstawowych.

Minister zwracał uwagę na zagrożenie trzecią falą koronawirusa. Podkreślił, że w Europie jest sporo impulsów, które o tym świadczą. Polityk zaznaczył jednocześnie, że sytuacja w naszym kraju wygląda stabilnie.

- Mamy za sobą bardzo trudną decyzję, która jest podejmowana w warunkach ogromnej niepewności dotyczącej dalszego rozwoju pandemii w Polsce - mówił Niedzielski.

Co się nie zmieni?

W ramach restrykcji zgromadzenia publiczne będą dozwolone do pięciu osób. Będzie obowiązywał nakaz zasłaniania ust i nosa, a także dystans 1,5 metra. Odległość między zgromadzeniami będzie mogła wynosić minimum 100 metrów. Limit pięciu osób będzie dotyczył także imprez i spotkań organizowanych w domach. Restauracje będą mogły działać pod warunkiem sprzedaży jedzenia na wynos lub dowóz.

W galeriach handlowych będą mogły działać jedynie wybrane sklepy. Będzie w nich obowiązywał limit jednej osoby na 15 m2. Zamknięte będą stoki, a z infrastruktury sportowej będą mogły skorzystać osoby, które profesjonalnie uprawiają sport. Osoby, które wrócą do Polski transportem zbiorowym, będą musiały przejść 10-dniową kwarantannę.

Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk