Simek walczy o życie. Każda pomoc na wagę złota!
- Aktualności

Od kilkunastu dni trwa walka o życie Simka, podopiecznego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Pies, po jednym ze spacerów, nagle przestał chodzić. Pomimo natychmiastowego otrzymania uderzeniowej dawki sterydów, antybiotyków i witamin, jego stan z dnia na dzień stale się pogarszał. Standardowe badania jednak nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, co jest przyczyną nagłej choroby. Dopiero badanie wykonane kamerą termowizyjną rozwiała wątpliwości weterynarza oraz pracowników.
- Diagnoza nas prawie załamała. Na 99 proc. Simka ugryzła żmija. Nie zdołała wstrzyknąć pełnej dawki jadu, no i reakcja doktora, czyli natychmiastowe podanie właściwych leków, uratowała mu wstępnie życie, ale zatrucie organizmu postępuje, stąd paraliż. Toksyna nie doszła jeszcze do płuc i mózgu, rokowania są bardzo złe, ale wciąż jest minimalna szansa – mówi Danuta Kadela, szefowa schroniska PGK. - Szansa to podawanie sterydów w dawce immunosupresyjnej i silnych antybiotyków. Do tego leki na serce Vetmedin 5 mg, Karsivan 4 razy 50 mg, osłonowe na wątrobę i Nivalin.
- W tę niedzielę Simek miał kryzys, myśleliśmy, że go tracimy. Byliśmy z nim do 21.30, czyli jeszcze długo po zamknięciu schroniska. Dzisiaj zobaczyliśmy małe światełko w tunelu. Simek sam wstał do jedzenia. Nie poddajemy się, Simek jest silny i ma wielką wolę życia. Nawet gdyby nie chodził, to wielki przyjaciel wszystkich zwierząt – Elek Ulrich, podarował mu wózek po swoim psie. Wózek był na tylne łapy, ale Jacek - pracownik przerobił go na cztery koła, w razie potrzeby przednie można zdemontować.
Niestety ten rok dla szczecineckiej placówki okazał się niezwykle trudny, również pod względem finansowym. W związku z tym, że schronisko wielokrotnie udzielało pomocy zwierzakom będącym w bardzo ciężkim stanie, fundusze bardzo szybko stopniały. a leki dla Simka są bardzo kosztowne. - Potrzebujemy leków dla Simka. Sami nie damy rady, bo trafiają w tym roku do schroniska psy wymagające drogiego leczenia. Wydajemy też dużo skierowań na leczenie psów właścicielskich na nasz koszt. Pomagamy, ale nasz budżet na leczenie nie jest z gumy. Bardzo prosimy o pomoc! – apeluje do wszystkich miłośników zwierząt Danuta Kadela.
Każdy, kto chciałby wesprzeć pracowników schroniska w walce o życie Simka, może to zrobić kupując i dostarczając do placówki niezbędne leki (placówka nie prowadzi zbiórki pieniędzy). Szczegółowe informacje dotyczące pomocy psy można uzyskać pod nr tel. 094 711 01 00 lub 519 102 889.
Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: Schronisko w Szczecinku