Spór pomiędzy miastem a działkowcami trwa. Zapadł kolejny wyrok

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 22.06.2016 / Komentarze
Sąd Okręgowy tym razem poparł działkowców. Miasto wnosi o kasację

Spór pomiędzy szczecineckimi działkowiczami a miastem trwa od wielu lat. Dotyczy on terenu Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Przyjaźń”, znajdujących się przy ul. Szczecińskiej nieopodal brzegu Trzesiecka oraz wieży Bismarcka. W miejscowym planie zagospodarowania teren, który obecnie zajmują działkowcy, przeznaczony jest pod działalność turystyczną, a dokładniej pole biwakowe oraz miejsce, gdzie mogłyby parkować kampery. Zanim jednak pojawią się tu turyści, konieczne jest „odzyskanie” terenu. Miasto zaproponowało działkowcom zapewnienie innego terenu o takiej samej powierzchni wraz z odbudową infrastruktury, a także wypłatę odszkodowań. Ci jednak nie mają zamiaru nigdzie się wyprowadzać.

Sprawa ta finalnie trafiła do Sądu Rejonowego w Koszalinie, który przyznał rację miastu. Wówczas sąd stwierdził, że zgodnie z ustawą o ogrodach działkowych ze stycznia 2014 roku, miasto ma prawo żądać wydania terenu, który działkowcy użytkują nieodpłatnie w wyniku decyzji z okresu PRL-u. Jednak użytkownicy spornego terenu zdecydowanie odmówili opuszczenia swoich działek i postanowili odwołać się od wyroku. To również nie przyniosło rezultatów i sąd podtrzymał swoją decyzję.

Nie oznaczało to jednak końca sporu. Działkowcy, którzy uznali, że proponowane przez miasto tereny są mniej atrakcyjne, niż te zajmowane przy ul. Szczecińskiej, kolejny raz postanowili spróbować udowodnić swoje racje. Tym razem jednak Sąd Okręgowy właśnie postanowił przychylić się do stanowiska działkowców i uznał ich apelację, tym samym unieważniając wyrok wydany przez poprzednią instancję.

- Całkowicie nie zgadzamy się z argumentacją Sądu Apelacyjnego i wnosimy o kasację wyroku – mówi nam burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. - Gdyby przyjąć stanowisko Sądu, oznaczałoby to, że działkowcy użytkując obszar niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, jeśli nie wyrażą na to w przytłaczającej większości  zgody, nie mogą być usunięci z terenu, nawet gdy zgodnie z ustawą zaproponuje się im ekwiwalentną działkę gruntu i odtworzy infrastrukturę. To rozumowanie i uzasadnienie wyroku wydaje się absurdalne. Ustawa przewiduje w przypadku braku zgody na polubowne załatwienie tematu, gdzie na opuszczenie terenu musi zgodzić się 70 proc. działkowiczów, odwołanie do sądu. Jeśli sąd nic nie może zrobić, to po co byłby taki ustawowy zapis?

Rozwiązania wieloletniego sporu póki co nie widać. Działkowicze zdają sobie sprawę z tego, że poprzez decyzję sądu wydaną kilka dni temu, jedynie odwlekają moment opuszczenia zajmowanego przez siebie terenu. Jednak uznanie ich apelacji dało im nadzieję na to, że swoje ogródki będą mogli uprawiać przez kolejne lata. Czy rzeczywiście tak się stanie i zamiast nowoczesnego kampingu atrakcyjny teren dalej będzie zajmowany przez działkowców? Być może dowiemy się tego już wkrótce, bowiem miasto wystąpiło o kasację wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy. Ostateczna decyzja w sprawie dalszego losu terenu przy ul. Szczecińskiej najpewniej zapadnie w przyszłym tygodniu.

Tekst: Marzena Góra
Zdjęcie: Sławomir Włodarczyk