Tragedia na jeziorze i amator tabliczki "Koszalińska 27"
- Aktualności
W minionym tygodniu strażnicy podjęli 64 interwencje. Z kolei operatorzy monitoringu wizyjnego ujawnili 19 zdarzeń.
- Mieszkańcy Szczecinka zgłosili nam 48 interwencji - mówi "Miastu z Wizją" komendant Straży Miejskiej Grzegorz Grondys.
- Dwie osoby zostały przekazane patrolowi policji. Strażnicy zastosowali blokady na koła 2 samochodów i pomogli w uruchomieniu 3 pojazdów. 9 zwierząt zostało przekazanych do schroniska lub lekarzy weterynarii.
W poniedziałek (1.05) przed godz. 13 patrol SM został poinformowany przez mieszkańca Szczecinka o znalezieniu przez niego na pomoście nad jeziorem czapki. Na miejscu strażnicy rozpoznali pozostawioną czapkę jako własność mężczyzny, który 23 kwietnia został przez strażników wyciągnięty z jeziora, gdyż usiłował się utopić. Strażnicy zlokalizowali w jeziorze pływające ciało.
We wtorek (2.05) po godz. 3 operator kamer monitoringu wizyjnego zauważył grupkę młodych mężczyzn, z których jeden odkręcił element znaku "Koszalińska 27" i schował go do plecaka. Patrol wylegitymował ich na ul. Szkolnej. W plecaku jednego z nich znaleziono tabliczkę. Młodzieńcy zostali zawróceni a sprawca przykręcił z powrotem tabliczkę na swoje miejsce. Młodzieńcy zostali przekazani Policji.
W piątek (5.05) przed godz. 8 dyżurny SM otrzymał wezwanie na interwencję do jednego z bloków przy ul. Wyszyńskiego, gdzie na drugim piętrze w klatce schodowej pod drzwiami lokali mieszkalnych spał mężczyzna.
Na miejscu strażnicy zastali dobrze nam znanego bezdomnego śpiącego na podłodze - mówi G. Grondys. - Znajdował się pod wpływem alkoholu. Po obudzeniu go stał się agresywny głośno wykrzykiwał wulgaryzmy. Z klatki schodowej został wyprowadzony przez strażników przy użyciu siły. Bezdomny ten już kilka razy był umieszczany w ośrodkach dla bezdomnych jednak po krótkich okresach pobytu tam z powrotem wraca na ulice Szczecinka.
- W ubiegłym tygodniu strażnicy doręczyli wezwania celem stawienia się do kwalifikacji wojskowej lub dokonali ustaleń dla 16 osób.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk