Ulicami miasta przeszedł rozśpiewany korowód

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 20.03.2016 / Komentarze
Były to już czwarte tak huczne obchody Niedzieli Palmowej w Szczecinku

W niedzielę, 20 marca, ulicami miasta kolejny raz przeszedł barwny korowód. Widowiskowy pochód, towarzyszący przygotowaniom do nadchodzących świąt Wielkiej Nocy, w Szczecinku zorganizowany został już po raz czwarty. Zanim jednak Orszak Niedzieli Palmowej – będący nawiązaniem do wydarzeń rozgrywających się w Jerozolimie dwa tysiące lat temu – wyruszył spod kościoła pw. Ducha Świętego, w świątyni odbyła się uroczysta msza święta. Następnie rozśpiewany tłum przeszedł ulicami Piłsudskiego, Mickiewicza, 3-go Maja, Ordona, aby zakończyć pochód w parku miejskim przy muszli koncertowej. 

Nim jednak dotarli oni do parku miejskiego, tradycyjnie na drodze przemarszu rozegrane zostały scenki biblijne, każdorazowo stanowiące największą atrakcję Orszaku. Pierwsza z nich zaprezentowana została przed kościołem pw. Ducha Świętego. Następnie korowód przeszedł ul. Piłsudskiego oraz ul. Mickiewicza, gdzie przed budynkiem Urzędu Skarbowego rozegrana została teatralna scenka z udziałem m.in. wójta Ryszarda Jasionasa. Tradycyjnie już aktorów – w których wcielili się m.in. starosta Krzysztof Lis oraz dyrektor ZSS STO Wiesław Suchowiejko – nie mogło zabraknąć także na balkonie szczecineckiej Szkoły Muzycznej, gdzie również odegrano biblijny epizod. Ostatni, finałowy akt tej ulicznej sztuki miał miejsce przy muszli koncertowej.

- Każdego roku uczestniczymy zarówno w Orszaku niedzieli Palmowej, jak i w Orszaku Trzech Króli. Cieszymy się, że taka inicjatywa powstałą w naszym mieście. To nie tylko udział w mszy św., ale także okazja do integracji, wspólnej zabawy i przede wszystkim do głębszego duchowego przygotowania się do zbliżającej się Wielkanocy. Często zapominamy, dlaczego niesiemy do kościoła palmy i co wydarzył osie w Jerozolimie. Taki pochód zawsze nam o tym lepiej przypomina – przyznają zgodnie pani Janina i pan Tadeusz, którzy od czterech lat aktywnie uczestniczą w szczecineckich orszakach.

- Jesteśmy tu z żoną i synem dopiero drugi raz. Ale na pewno nie ostatni. Pogoda dziś niestety nie dopisała, ale na szczęście mieszkańców to nie odstraszyło. Ubraliśmy się ciepło, mamy ze sobą parasole, więc deszcz i wiatr nam niestraszne – przyznaje ze śmichem pan Mariusz, mieszkaniec os. Piłsudskiego.

Rzeczywiście tego dnia pogoda okazała się wyjątkowo kapryśnia. W trakcie pochodu z nieba zaczął siąpić deszcz. Ten w połączeniu z mroźnymi podmuchami wiatru wyjątkowo nie sprzyjał uczestnikom marszu. Ci jednak zdawali się tego nie zauważać, z ciekawością przyglądając się odgrywanym przez aktorów kolejnym scenkom.

Pochód tradycyjnie zakończył się w parku miejskim na terenie przy muszli koncertowej.  Tu na mieszkańców czekał ciepły posiłek. Organizatorzy - ks. Marek Kowalewski i Jadwiga Nowak z parafii pw. św. Franciszka z Asyżu - zadbali również o artystyczną oprawę tego wydarzenia, a także o gry i zabawy dla najmłodszych. Z kolei atrakcja, która wzbudziła najwięcej emocji wśród nieco starszych uczestników orszaku, był odbywający się co roku konkurs na największą i najładniejszą palmę wielkanocną.

Tekst i foto: Marzena Góra