Wojewodowie "polują" na in vitro

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 05.04.2017 / Komentarze
Co dalej ze szczecineckim programem leczenia niepłodności?

Pod koniec marca Rada Miasta uchwaliła projekt programu zdrowotnego pn. "Program dofinansowania do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Miasta Szczecinek na lata 2017-2019.

Szeroko na ten temat mówił w wywiadzie dla "Miasta z Wizją" burmistrz Jerzy Hardie-Douglas:

http://miastozwizja.pl/szczecineckie-vitro-drugi-taki-program-w-wojewodz...

Zapytaliśmy wówczas burmistrza, czy nie obawia się, że szczecinecki projekt in vitro zostanie zakwestionowany przez wojewodę zachodniopomorskiego. Burmistrz zdecydowanie odpowiedział, że nie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że radni zdecydowali o przyjęciu projektu a nie programu. Projekt, koordynowany przez dr nauk med. Marka Ogrodzińskiego trafi teraz do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Kwalifikacji.

- Jest to agencja, który każdy pogram prozdrowotny musi zaakceptować. Jestem przekonany, że go zaakceptuje - mówi "Miastu z Wizją" Jerzy Hardie-Douglas.

- Jeżeli dostaniemy pozytywną ocenę, a jestem przekonany, że dostaniemy, to zamknie sprawę. Wówczas projekt jeszcze raz wróci na sesję i stanie sie już nie projektem a programem. Wówczas otrzymam pełną delegację, by rozpocząć całą procedurę, m.in. wyłonić kliniki, które będą ten program realizować. Zapewne stanie się to w drugiej połowie tego roku, ale już w tym roku będziemy mogli sfinansować pierwsze procedury.

Tymczasem z różnych regionów kraju dopływają niepokojące wieści. Wojewodowie najzwyczajniej w świecie "uwalają" podobne programy. Jak donoszą ogólnopolskie media, rząd chce, by Polacy zapomnieli o nowoczesnych metodach leczenia niepłodności. Blokuje lokalne inicjatywy dające bezpłodnym parom nadzieję na potomstwo. In vitro z pieniędzy państwowych zostało zlikwidowane, a na szczeblu lokalnym odrzucane są kolejne projekty samorządów, które chcą je finansować na własną rękę.

Uczynił to m.in. wojewoda pomorski. Rada Miasta Gdańska zapowiedziała skierowanie sprawy do Sądu Administracyjnego. Podobna sytuacja ma miejsce w Warszawie. Tam również wojewoda "położył łapę" na in vitro. Wskazywał przy tym, że taka metoda jest zbędna, gdyż niepłodność można wyleczyć za pomocą… kalendarzyka i mierzenia temperatury.

Programy in vitro finansowane z budżetów samorządów odrzucali też sami radni. Murem za "nie" podnosili ręce rajcowie PiS często wspierani przez niektórych radnych PO i innych ugrupowań. Podobna sytuacja miała też miejsce w czasie ostatnich obrad Rady Miasta Szczecinka.

Warto też wspomnieć, że wojewodowie uchylają nie tylko projekty programu, ale również sam program, mimo akceptacji go przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Kwalifikacji.

- Jestem od początku wielkim rzecznikiem tego programu i cieszę się, że znalazła się zdecydowana większość radnych, która ten program popiera - podkreśla burmistrz.

- Uważam za wielki błąd rządu Prawa i Sprawiedliwości, że wycofał z realizacji Narodowy Program Leczenia Bezpłodności poprzez in vitro, wprowadzony przez rząd Platformy Obywatelskiej. Mnóstwo par, które nie mogą się doczekać własnych potomków, dla których ostatnią szansą było in vitro, zostało przez takie działanie bez jakiejkolwiek nadziei. Oczywiście mogą robić to prywatnie, ale nie wszystkich na to stać, bo procedura in vitro jest dosyć droga, szczególnie, gdy kilkakrotnie trzeba prowadzić tzw. transfer.

Burmistrz podkreślił też, że gdy tylko Szczecinek uzyska pozytywną opinię wspomnianej wyżej Agencji "Program dofinansowania do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego…" wróci na sesję i stanie się już nie projektem a programem.

- Wówczas otrzymam pełną delegację, by rozpocząć całą procedurę, m.in. wyłonić kliniki, które będą ten program realizować. Zapewne stanie się to w drugiej połowie tego roku, ale już w tym roku będziemy mogli sfinansować pierwsze procedury - kończy burmistrz.

Niebawem okaże się, czy optymizm naszego burmistrza jest uzasadniony. Zapewne w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim już bacznie "przyglądają się" szczecineckiemu in vitro.

Tekst: Sławomir Włodarczyk

Foto: acibademinternational.com