Zablokowali radnym dostęp do dokumentów o stanie szpitala
- Aktualności
W najbliższy poniedziałek, 3 lutego w starostwie ma się odbyć nadzwyczajna sesja Rady Powiatu. Jeden z punktów obrad dotyczyć ma szczecineckiego szpitala, w trakcie którego radni m.in. najpewniej poznają wyniki audytu, jaki został przeprowadzony w placówce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przewodniczący Rady Powiatu Cezary Jankowski (PiS) nie przekazał radnym... wszystkich materiałów.
Każdy z radnych powinien otrzymać komplet dokumentów dotyczących spraw, którymi na danej sesji będą się zajmowali. Tymczasem radni owszem, dokumenty otrzymali… oprócz tych dotyczących pkt. 3 po poniedziałkowej sesji, który ma zostać poświęcony właśnie szczecineckiemu szpitalowi. Tym samym powiatowym radnym odmówiono wcześniejszego zapoznania się z materiałami, o których mają dyskutować. Czy koalicja Porozumienia Samorządowego i PiSu właśnie tak zamierza działać, nie zważając na regulamin i utrudniając opozycji zapoznanie się dokumentami dotyczącymi szpitala, czyli najważniejszej spółki w mieście dbającej o bezpieczeństwo mieszkańców?
Do tej bulwersującej sytuacji odniósł się szef Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w powiecie dr Grzegorz Grondys.
- Na dzień 3 lutego 2020 r. na godz. 12 Przewodniczący Rady Powiatu zwołał sesję nadzwyczajną, w której programie w punkcie 3 czytamy: „funkcjonowanie Spółki Szpital w Szczecinku w roku 2019 oraz zabezpieczenie procedur medycznych na rok 2020 i działalność Spółki w latach następnych”. Nie było by w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby w ślad za wezwaniem na sesję radni otrzymali komplet dokumentów spraw, którymi będą się zajmować na sesji. Zgodnie z § 19. 1. Statutu Powiatu Szczecineckiego - Przewodniczący Rady oprócz zawiadomienia o terminie sesji ma również obowiązek dołączyć do zawiadomienia projekty uchwał oraz inne niezbędne materiały – m.ówi "Miastu z Wizją" Grzegorz Grondys.
Jak czytamy we wspomnianym punkcie regulaminu: Przewodniczący Rady o terminie sesji zawiadamia radnych na piśmie, co najmniej na siedem dni przed rozpoczęciem obrad, z zastrzeżeniem ust. 2, wskazując miejsce, dzień i godzinę oraz porządek obrad. Do zawiadomienia dołącza się projekty uchwał oraz inne niezbędne materiały.
- Projekty uchwał zostały dołączone, ale nie zostały dołączone żadne materiały dotyczące przedmiotu sesji, jakim miało być przedstawienie sytuacji w szpitalu – kontynuuje nasz rozmówca. - Aby właściwie przygotować się do sesji, a zwłaszcza do dyskusji, radni mają prawo otrzymać wraz z zawiadomieniem wszystkie dokumenty związane z przedmiotem sesji choćby wyniki audytu, zadłużenie szpitala, program naprawczy czy kontrakt z NFZ. Prawnicy, z którymi konsultowałem całą sytuację, wypowiadają się, że jest to rażące naruszenie prawa w wykonaniu Przewodniczącego Rady. Nawet jeśli materiały te nie są jawne, wtedy nie publikuje się ich w BIP, ale radni i tak mają prawo je otrzymać.
- Czyżby Starosta, pomimo wcześniejszych zapewnień miał w tej materii coś do ukrycia? A stan szpitala nie wynika ze złego zarządzania, tylko z polityki w sprawie służby zdrowia uprawianej przez jego koalicjanta? Jeżeli wcześniej szpital był aż tak źle zarządzany i całe zadłużenie jest wynikiem złego zarządzania, to obecnie po kilku miesiącach tak świetnego zarządzania, powinna być zauważalna poprawa, gdy tymczasem wcale nie widać tendencji spadkowej zadłużenia szpitala w porównaniu z rokiem 2018. Czyżby na sesji, po raz kolejny usłyszymy jedynie retorykę Starosty, a nie zarządzających szpitalem? – dopytuje szef klubu KO.
To nie pierwsza sytuacja, gdy przewodniczący Jankowski, mówiąc delikatnie "nagina" obowiązujące prawo. Niedawno podczas sesji Rady Powiatu nie dopuścił do głosu posła na Sejm RP Jerzego Hardie-Douglasa i przewodniczącej Rady Miasta Szczecinka Katarzyny Dudź. Pisaliśmy o tym w artykule: https://miastozwizja.pl/k-dudz-za-chwile-bedzie-zbyt-pozno-na-jakikolwie...
Do tej bulwersującej sprawy z pewnością jeszcze powrócimy. /zr/