Nie ma bezpiecznego lodu!

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 17.01.2024 / Komentarze
Spacery po zamarzniętym jeziorze prowadzą do tragedii

Kilka wyjątkowo mroźnych dni za nami. Niskie temperatury, które towarzyszyły nam w ostatnim okresie spowodowały, iż na naszych jeziorach pojawiła się stosunkowo gruba pokrywa lodowa. Warto jednak pamiętać, iż nie ma bezpiecznego lodu. Zwłaszcza teraz, gdy warunki nieco się zmieniły - lód staje się śmiertelną pułapką!

Niestety, mimo wręcz oczywistego niebezpieczeństwa - cały czas znajdują się amatorzy spacerów po lodzie. Wciąż trafiają się tacy, którzy z różnych powodów uważają, iż zagrożenie nie dotyczy ich, a kilkucentymetrowa pokrywa lodowa gwarantuje im bezpieczeństwo. Nic bardziej mylnego!

Oczywiście, nie ma przepisów, które zabraniają wejścia na lód. Chodzi raczej o to, aby zrozumieć czyhające niebezpieczeństwo, związane z możliwością utonięcia oraz niebezpiecznym zjawiskiem hipotermii. Pokrywa lodowa jest dziś bardzo nierówna i w wielu miejscach osłabiona. Dodatkowo - warstwa wody z ostatnich opadów mocno utrudnia rozpoznanie zagrożeń, czyhających na spacerowiczów, czy wędkarzy.

Co zrobić, gdy załamie się pod nami lód?

Przede wszystkim - postarajmy się myśleć trzeźwo i nie panikować. Najważniejsze, to oszczędzanie sił i niepowykonywanie gwałtownych ruchów oraz pilnowanie, by nie wpłynąć pod lód.

Jeśli znajdziemy się w wodzie, należy szeroko rozłożyć ręce i próbować zaalarmować ludzi, znajdujących się w pobliżu. Niemal idealny byłby gwizdek, ale wołanie o pomoc również się sprawdzi. Znane są przypadki powiadomienia o swoim położeniu służb telefonicznie przez osobę, znajdującą się w wodzie. To z oczywistych względów nie zawsze jest możliwe.

Po opanowaniu oddechu warto spróbować spokojnie i metodycznie wyczołgać się na lód. Tu z nieocenioną pomocą mogą przyjść posiadane kolce lodowe (każdy wędkarz, planujący połowy z lodu powinien się w nie zaopatrzyć!).

Pamiętajmy też, by po wydostaniu się na pokrywę lodową nie próbować od razu wstać, a starać się równomiernie rozkładać swój ciężar, czołgając się w stronę brzegu.

Co jeśli jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia?

Przede wszystkim powiadamiamy służby ratunkowe! Należy jak najszybciej zadzwonić pod nr 112 i powiadomić o zdarzeniu, którego jesteśmy świadkiem. Trzeba spokojnie i rzeczowo opowiedzieć gdzie się znajdujemy i gdzie widzimy osobę, pod która załamał się lód.

Przed ewentualnym - samodzielnym udzieleniem pomocy, koniecznie sprawdźmy możliwe zagrożenia. Nie biegnijmy po osłabionym już lodzie! Nie podchodźmy za blisko osoby w wodzie i unikajmy bezpośredniego kontaktu. Warto poszukać czegoś, co możemy podać poszkodowanemu, może to być długa gałąź, szalik, czy lina. Jeśli to możliwe - zawiążmy węzeł, który pozwoli przemarzniętej osobie chwycić pewniej podaną pomoc.

Po wyciągnięciu poszkodowanego w bezpieczne miejsce, należy go ogrzać. Jeżeli mamy taką możliwość - przebierzmy poszkodowanego w suchą odzież. Jeśli nie, okryjmy go folią NRC, kocem, a nawet własną kurtką.

I na koniec - błagam (!), nie rozgrzewajcie zmarzniętej osoby alkoholem. Ważne, by dopilnować, aby została ona przebadana przez wykwalifikowany personel medyczny.

Tekst: Marcin Tadzik, wiceprezes WOPR Szczecinek

Foto: Sławomir Włodarczyk