Oni to zrobili!

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 18.10.2016 / Komentarze
Trzech Piotrów i Rafał pokonali Runmaggedon Hardcore

O niesamowitym hobby mieszkańców Szczecinka pisaliśmy kilkakrotnie. To młodzi ludzie, którym nie przynosi już satysfakcji pokonywanie 14-kilometrowej trasy wokół jeziora Trzesiecko. Oni potrzebują mocniejszych, bardziej ekstremalnych wyzwań. Do takich z pewnością należy zmierzenie się trasą - crossem połączoną z pokonywaniem najwymyślniejszych przeszkód terenowych. Nazwa tej biegowej konkurencji jest z pozoru dość niewinna - Runmaggedon.

By zdobyć potrójną koronę tego morderczego dystansu trzeba pokonać trzy trasy. Pierwsza nosi nazwę Runmaggedon Rekrut, druga - Runmaggedon Classic, a trzecia - Runmaggedon Hardcore. Nasi miłośnicy ekstremalnych biegów terenowych dokonali tego wyczynu. Rekrut padł ich łupem w maju, Classic we wrześniu, a finałowy Hardcore w ostatni weekend.

- 21 kilometrów najeżonych około 70 najbardziej wykręconymi przeszkodami. To wszystko stanęło przed nami na Pustyni Błędowskiej - mówi "Miastu z Wizją" Piotr Czaja, jeden ze śmiałków, którzy zmierzyli się z, wydawałoby się, trasą nie do pokonania.

- Czego można było się spodziewać? Krwi, potu, łez i dobrej zabawy. Dostaliśmy to wszystko niejako w pakiecie. Musieliśmy wykazać się nie lada siłą i charakterem, aby pokonać trasę, którą przygotowała ekipa ze Śląska.
Wszelakie "atrakcje" na trasie biegu były wprost niesamowite.

- Brodzenie w nurcie rzeki od kostek po pachy, przeprawy błotne, piasek o konsystencji mąki, itp. To wszystko przeszkody naturalne - mówi P. Czaja. - Prawdziwą gratką była niespodzianka od organizatora, który dla największych twardzieli przygotował dodatkowe 4 km zmagań z przeszkodami. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero… na mecie. Poza tym natura też nas nie oszczędziła. Padało i silnie, niemal mroźnie, wiało. To potęgowało uczucie zimna na wielkiej otwartej przestrzeni.

Jak ujawnił nasz rozmówca, czterech śmiałków ze Szczecinka na metę Runmageddon Hardcore dotarło wyczerpani do cna.

- Nie widziałem osoby, która by się nie telepała z zimna - mówi P. Czaja. - Trzęśliśmy się tak, że herbata wylewała się z kubka. Nikt z tego powodu nie narzekał, ale mówiąc, "ale mnie telepie" odpowiedź była jedna - "to jest Hardcore, zrobiliśmy to!". Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że bez uszczerbku na zdrowiu udało się nam dotrzeć na metę i dokończyć wymarzony bieg.
- Cel, jaki zakładaliśmy sobie w tym toku został osiągnięty w 100 procentach - podkreśla Piotr Czaja. - Sezon kończymy trzema odznaczeniami i w konsekwencji zdobyciem Weterana Runmageddonu. Tym samym dołączyliśmy do nielicznego grona posiadaczy WETERANA w Szczecinku - w składzie: Piotr Czaja, Piotr Fiałkowski, Piotr Świgoński i Rafał Różański.

- Nasz kolega Mariusz Mrozik powalczy o Weterana za 2 tygodnie w Poznaniu. Trzymamy kciuki - kończy nasz rozmówca.

O biegu Runmaggedon Classic pisaliśmy we wrześniu w artykule:

http://miastozwizja.pl/runmageddon-classic-padl-lupem-mieszkancow-szczec...

Tekst: Sławomir Włodarczyk

Foto: Piotr Czaja