Samorządowe Kolegium Odwoławcze rozpatrzy protesty

  • Aktualności
Miasto z Wizją / 16.07.2020 / Komentarze
Co dalej z planowanym punktem zbiórki odpadów, który miałby powstać w dawnej siedzibie Elmilku?

Mieszkańcy Szczecinka z niecierpliwością czekają na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ma odnieść się do protestów dotyczących planów utworzenia w dawnej siedzibie Elmilku punktu odbioru odpadów. Do ratusza wpłynęły trzy petycje w tej sprawie. Również władze samorządowe są przeciwne prowadzeniu tego typu działalności na terenie miasta.

- Dzisiaj piłka jest po stronie SKO – mówi burmistrz Daniel Rak. - Wpłynęły 3 protesty. Z punktu widzenia formalnego dwa z nich są zasadne. Oczywiście my wzmocniliśmy stanowisko protestujących. Prosiliśmy, żeby SKO nie rozpatrywało tylko ze względów formalnych tego protestu. Bo według opinii obsługi prawnej, jak i opinii osób, które sporządzały decyzje podczas procedowania w obrębie zbierania odpadów, wydanie wcześniejszej decyzji odbyło się z przestrzeganiem procedur. Zaznaczam, że nie mówimy tu cały czas o składowisku. Żeby składowisko mogło funkcjonować w Szczecinku, musiałoby być zgodne z wojewódzkim planem gospodarki odpadami, a tam takiego składowiska w Szczecinku nie ma. Więc mówimy tylko i wyłącznie o zbiórce.

- Zwróciliśmy się z prośbą do SKO o to, żeby uwzględniało nie tylko tą cześć formalną, bo tutaj jestem w 100 proc. przekonany, że prawo nie zostało złamane. Natomiast jest jeszcze aspekt obioru społecznego i woli mieszkańców. Na to zwróciliśmy większą uwagę i tym się kierowaliśmy, żeby samorządowe kolegium dało szansę jeszcze wypowiedzenia się szerszemu gremium mieszkańców.

- Decyzja została wydania. Jak w każdym urzędzie jest wydawane mnóstwo decyzji. W zależności od tego, w jakim kierunku potoczy się dalsza sprawa i jakie będzie niosła konsekwencje, zastanawiam się nad tym, czy wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które były odpowiedzialne za przygotowanie decyzji, czy też za samą organizację i funkcjonowanie w ratuszu. Dlaczego akurat nie było takiego przeświadczenia, że jest konieczne poinformowanie przełożonych o planach powstania takiego punktu i dlaczego ta informacja nie dotarła, albo dotarła zbyt późno, kiedy decyzja już została obwieszczona.

- Jestem optymistą i mam nadzieję, że SKO odniesie się do tego w taki sposób, który da nam możliwość ponownego dogłębnego przeanalizowania tej całej sytuacji – dodaje burmistrz Daniel Rak.

Tekst: Marzena Góra

Foto: Sławomir Włodarczyk